Duchowni coraz liczniej opuszczają Afrykę i Azję. Ich celem jest Europa Zachodnia lub Ameryka Północna. Biskupi afrykańscy biją na alarm.
Według oficjalnych danych już co piąty kapłan we Francji to obcokrajowiec. Zdecydowaną większość w tej grupie stanowią duchowni z Afryki. Druga co do wielkości grupa to Azjaci. Ale w Europie Zachodniej księży o innym niż biały kolorze skóry można spotkać niemal wszędzie. Także Hindusów, zwłaszcza z południowej, bardziej katolickiej części kraju. Wielu z nich posługuje np. w Niemczech czy w Wielkiej Brytanii. We Włoszech tamtejszy Kościół w ręce kapłanów obcokrajowców oddał aż 40 proc. funkcjonujących parafii. Europa się cieszy, bo ma księży „z eksportu”, Afryka się smuci, bo duchowni porzucają rodzime diecezje.
Zabójcze tempo
Zjawisko „migracji duchownych” opisuje nota wydana przez Centralny Urząd Statystyki Kościoła. Dotyczy ona wyłącznie duchowieństwa diecezjalnego. Z zaprezentowanych w niej danych wynika, że najwyższym wskaźnikiem odpływu kapłanów cechuje się obecnie kontynent afrykański. Liczba księży emigrantów afrykańskich rośnie w błyskawicznym tempie. W 1978 r. z Afryki wyjechało 1236 księży diecezjalnych, a w 2017 r. opuściło ją aż 5762 kapłanów.
Podobne zjawisko zaobserwować można na kontynencie azjatyckim. Z Azji w 1978 r. wyemigrowało 1644 księży, a w 2017 r. ta liczba wzrosła do 3272. W Europie tendencja jest przeciwna. 40 lat temu ze Starego Kontynentu wyjechało niemal 16 tys. duchownych diecezjalnych, przed dwoma laty było ich aż o 9 tys. mniej. To mniej więcej tyle, ile w sumie przybyło kapłanów do Europy w 2017 r.
Afrykańscy biskupi z niepokojem obserwują odpływ księży z ich diecezji, zwłaszcza tych najbiedniejszych. Niektórzy mówią już wprost o ucieczce kapłanów do Europy. W tle pojawia się problem braku posłuszeństwa i zerwania więzi z biskupem miejsca oraz diecezją macierzystą.
Kapłańskie wymówki
Jednym z pierwszych afrykańskich hierarchów, który otwarcie zaczął mówić o rosnącej liczbie duchownych z Afryki zatrzymujących się na stałe w Europie Zachodniej, był bp Ignace Bessi Dogbo, ordynariusz diecezji Katiola w Republice Wybrzeża Kości Słoniowej. Problem ten zasygnalizował on rok temu na jednym z zebrań tamtejszego episkopatu. Sprawą zainteresowały się francuskie i brytyjskie media, ale o zjawisku było już głośno kilkanaście lat temu. – Sam zastanawiałem się, jak to jest, że Europejczycy z trudem wysyłają misjonarzy do Afryki, a tamtejsi kapłani z chęcią zatrzymują się w krajach Europy Zachodniej i Ameryki Północnej – komentuje sprawę ks. Jorge Cervera Domani z Meksyku, obecnie wychowawca i formator w seminarium. Także w Yucatanie, jego rodzinnej diecezji, posługuje wielu duchownych z Afryki i Azji.
Na pytanie o przyczyny powiększania się grupy księży z Afryki decydujących się pozostać na Zachodzie bp Dogbo wskazuje najpierw na studia zagraniczne. Hierarcha jest przekonany, że decyzja o niewracaniu do rodzimej diecezji zapada zwykle po ich zakończeniu lub odbyciu posługi duszpasterskiej, do której kapłani są kierowani przez swoich biskupów. – Ci duchowni ciągle znajdują jakiś nowy powód, dla którego nie chcą wracać do swoich krajów i diecezji. To jakaś forma nieposłuszeństwa. W ten sposób dość szybko zrywają więzi z macierzystą diecezją i miejscowym biskupem – komentuje bp Ignace Bessi Dogbo.
Prawo jest ważne
Co na to afrykańscy księża? – Zjawisko osiadania księży diecezjalnych z Afryki w Europie to problem bardzo złożony. Tak jak złożony i różnorodny jest sam kontynent afrykański. Byłbym tu dość ostrożny. Każde uproszczenie jest niebezpieczne – zauważa ks. Victorien Kpoda z Burkina Faso. W przeszłości sam studiował za granicą. Pomagał też duszpastersko we włoskich parafiach. Ale po studiach wrócił do kraju. Słyszał o kapłanach, którzy opuścili Afrykę i pozostali w różnych częściach zachodniej Europy, gdzie teraz pełnią posługę duszpasterską. – Księża wyjeżdżający do Europy lub Ameryki Północnej z Burkina Faso są posyłani na studia lub do pracy duszpasterskiej przez biskupa miejsca. Dopiero po ich powrocie posyłani są kolejni. Dlatego mogę powiedzieć, że w Burkina Faso zjawisko imigracji księży diecezjalnych nie istnieje. Co najwyżej jest ono marginalne – dodaje duchowny.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Nad sprawami duchowymi nie mamy pełnej kontroli i należy być ostrożnym.
W ramach kampanii w dniach 18-24 listopada br. zaplanowano ok. 300 wydarzeń.
Mają uwydatnić, że jest to pogrzeb pasterza i ucznia Chrystusa, a nie władcy.
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.