Wielka wiara z małych chatek

Szwedzi określają się jako tolerancyjni i rzeczywiście tak jest, jeśli chodzi o inne religie, szczególnie islam. Ale wiara w Boga, od którego sami odeszli, już nie jest okej.

Reklama

– Młodzi ludzie w Szwecji nie wierzą. Dla nich to nie jest normalne, żeby w coś wierzyć, nie rozumieją tego i nie widzą w tym sensu – dodaje, zwracając uwagę na brak katechezy w szkole. Zamiast niej odbywają się lekcje religioznawstwa, sprowadzające się zwykle tylko do bardzo powierzchownego porównywania różnych religii i wyznań. Klaudia potwierdza też często spotykane przekonanie o tym, że gdy wierzące osoby wyjeżdżają z Polski do innych, mniej katolickich krajów, jak np. Szwecja, Norwegia czy Wielka Brytania, bardzo łatwo tracą na emigracji wiarę. – Niestety tak jest. Gdyby moja mama nie zmusiła mnie do uczęszczania na katechezę przygotowującą do bierzmowania, to prędzej czy później pewnie też odeszłabym od Kościoła. Ale moja wiara trwa dzięki niesamowitym księżom, którzy przyjeżdżają do nas na misje. Wychowałam się w wierze przy braciach mniejszych kapucynach. Oni swoim życiem, świadectwem i radykalnością przeciągnęli mnie na swoją stronę. Mogłam zachwycić się Kościołem katolickim i doświadczyć żywego Boga – opowiada, wspominając też o organizowanych cztery razy w roku obozach dla polskiej młodzieży katolickiej mieszkającej w Szwecji.

ŚDM, czyli Świerklanieckie Dni Młodzieży

Proboszcz parafii św. Klemensa w Helsingborgu, pochodzący z diecezji opolskiej ks. Grzegorz Jański, pracuje w Szwecji od prawie 16 lat. – Szwecja jest bardzo zsekularyzowanym krajem, ale mimo wszystko nie wyklucza obecności religii, a zarejestrowane Kościoły otrzymują część podatków na rozwój czy utrzymanie. Największym beneficjentem jest Kościół Szwecji, ale od 2000 r., kiedy oddzielono Kościół od państwa, jako katolicy zyskaliśmy, bo zostaliśmy włączeni w system podatku kościelnego – wyjaśnia.

Młodzież, z którą przyjechał, przedstawia jako najbardziej aktywną i zaangażowaną we wspólnocie parafialnej, choć jednocześnie przyznaje, że porównując szwedzkie warunki do możliwości duszpasterskich w Polsce widać, że „to zupełnie inny świat, gdzie nie wszystko jest takie proste i łatwe”.

Pomysł wizyty był wynikiem przyjaźni ks. Jańskiego z ks. Rafałem Szotem, proboszczem ze Świerklańca, jeszcze z czasów seminarium w Nysie. Wcześniej były już plany, żeby grupa ze Szwecji przyjechała do Świerklańca na Dni w Diecezji przed ŚDM w Krakowie, jednak wtedy okazało się to niemożliwe, a do parafii zostali przydzieleni Czesi. Gdy w połowie czerwca wizyta doszła do skutku, w trakcie tygodniowego pobytu młodzi ze Szwecji, wraz z polskimi rówieśnikami, zwiedzili m.in. Jasną Górę, Piekary Śląskie, tarnogórskie zabytki UNESCO, Kraków i Łagiewniki, Wieliczkę, Wadowice, Oświęcim, Jurę Krakowsko-Częstochowską. Najważniejszym momentem pobytu była jednak uroczystość Bożego Ciała i procesja eucharystyczna.

– Oprócz samego poznania Polski i polskiej kultury chodzi też o to, żeby pokazać tej młodzieży żywszą wspólnotę wierzących, bo w Szwecji to jest zaledwie miniaturka Kościoła, a także piękne świątynie, których tam nie mamy, ponieważ protestantyzm zabrał stare katolickie kościoły. Nasze świątynie wyglądają przy nich jak małe chatki – zauważa ks. Jański. – Ale to nie są osoby, które nie wiedzą, w co wierzą. Są świadome swojej tożsamości chrześcijańskiej i katolickiej – dopowiada ks. Szot. Jak zapewnia, jego parafianie z wielką otwartością przyjęli młodych Szwedów w swoich domach, a on sam już rezerwuje termin podróży do Szwecji z młodzieżą ze Świerklańca w kolejne wakacje. – Wszyscy byliśmy w szoku, kiedy podczas ostatniego odpustu parafialnego nasz proboszcz ogłosił, że będzie wymiana młodzieży między Polską i Szwecją. Później spotykaliśmy się, zbieraliśmy osoby i planowaliśmy wyjazdy – wspomina Marta z oddziału Katolickiego Stowarzyszenia Młodzieży w Świerklańcu, które w głównej mierze organizowało pobyt gości ze Skandynawii. – Pierwszego dnia trochę się bałam, bo były obawy przed przełamaniem bariery językowej. Ale wieczorem poszliśmy na spacer i na lody do parku, więc chyba te lody przełamały pierwsze lody – śmieje się i myśli już o przyszłorocznej rewizycie.

Coś się rusza

Przy pożegnaniu Carl raz jeszcze wnikliwie dopytywał, gdzie ukaże się rozmowa z nim. – W Szwecji też mamy jedną katolicką gazetę – rzucił na koniec pełen optymizmu. – I wiesz co? Coś się rusza. Naprawdę czuję, że coś dobrego zaczyna się u nas

«« | « | 1 | 2 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Reklama

Reklama

Reklama

Archiwum informacji

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
1 2 3 4 5 6 7
8 9 10 11 12 13 14
15 16 17 18 19 20 21
22 23 24 25 26 27 28
29 30 31 1 2 3 4
5 6 7 8 9 10 11

Reklama