Porozumienie pokojowe w Republice Środkowoafrykańskiej wisi na włosku. Przez kraj przetacza się kolejna fala przemocy, która grozi ponownym zaostrzeniem krwawego konfliktu.
Kościół aktywnie włącza się w dialog narodowy i promuje budowanie sprawiedliwości.
Podpisane w lutym br. w Chartumie porozumienie pokojowe zostało sygnowane przez przywódców wszystkich grup rebelianckich, wciąż kontrolujących większość terytorium tego afrykańskiego kraju. Niestety doszło do kolejnych masakr, a zapowiadane rozbrojenie pozostało jedynie na papierze. W tej coraz bardziej patowej sytuacji arcybiskup stołecznego Bangi rozpoczął kolejną ofensywę pokojową wraz z przywódcami wspólnoty protestanckiej i muzułmańskiej. „Nasza ojczyzna stawia czoło jednemu z najpoważniejszych kryzysów humanitarnych w swej historii. Nie ma odwrotu z drogi budowania pokoju” – podkreśla kard. Dieudonné Nzapalainga wzywając wszystkich ludzi dobrej woli do budowania pojednania i szukania dróg porozumienia.
Hierarcha przypomina, że Republika Środkowoafrykańska od sześciu lat targana jest kolejnym krwawym konfliktem. „Ludzie mają już naprawdę dość. Marzą o normalnym bezpiecznym życiu, dlatego też nie możemy się teraz poddać i zejść z drogi pojednania” – wskazuje kard. Nzapalainga. Przypomina, że w tym kraju Kościół odgrywa kluczową rolę w budowaniu pokojowego porozumienia, od początku konfliktu stając się głosem tych, którzy głosu nie mają. Wskazuje zarazem, że nie wszystkim zależy na pokoju. Międzynarodowe koncerny korzystają bowiem na destabilizacji mogąc bezkarnie grabić bogactwa tego kraju, na co skorumpowane władze milcząco przyzwalają.
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.
Jako dewizę biskupiego posługiwania przyjął słowa „Ex hominibus, pro hominibus” (Z ludu i dla ludu).