Na starcie stanęło prawie 11 tys. biegaczy. Na pozór niekorzystna deszczowa pogoda jednak pomogła uczestnikom, którzy osiągali dobre wyniki.
Wrocławska tradycja organizowania nocnego półmaratonu miała swoją kontynuację w sobotę 15 czerwca. O godz. 22 prawie 11 tys. osób wystartowało w biegu na dystansie ponad 21 km. Z czasem 1:04:38 wygrał 29-letni Etiopczyk Gelau Getaye. 25 sekund później na metę usytuowaną na Stadionie Olimpijskim wbiegł Polak Artur Kozłowski. Trzecie miejsce z czasem 1:05:13 zajął Szymon Kulka. Każdy może sprawdzić pełne wyniki półmaratonu.
Na miejscu 2406. przybiegł ks. Grzegorz Tabaka, wikariusz parafii pw. Chrystusa Króla w Brzegu Dolnym i mistrz Polski w półmaratonie wśród duchownych (czytaj o tym więcej: W Henrykowie odbyły się mistrzostwa Polski kleryków i księży w bieganiu).
Kapłan tym razem poprawił swój rekord życiowy o ponad minutę, którego nie mógł pobić już od kilku lat - 1:47:38. We wrocławskim nocnym półmaratonie wystartował już po raz 4., a ten dystans pokonał w życiu po raz 6.
- Bieganie po zmroku bardziej mi odpowiada. Jest lżej i nie ma już takiego upału. Panuje bardzo oryginalna atmosfera. Wrocław nocą jest naprawdę piękny. Wczorajszy deszcz pomógł biegaczom, bo nas przyjemnie schładzał - opowiada ks. Tabaka.
Mimo że człowiek startuje po całym dniu aktywności, adrenalina robi swoje. - Wydaje mi się, że dobrze rozłożyłem siły. Nie zatrzymałem się ani razu. Biegłem za pacemakerem, który wyznaczał czas 1:50. 5 kilometrów przed metą wyprzedziłem go, bo ostatni odcinek przyśpieszyłem. To był jeden z moich lepszych występów - przyznaje kapłan.
Sił dodaje także niezwykły klimat dopingu. Wielu mieszkańców Wrocławia i przyjezdnych staje na trasie i kibicuje biegaczom, którzy żywo reagują, machając do stojących. - Słychać brawa, okrzyki mobilizujące, trąbki. Całość może robić wrażenie i daje fajny efekt. Dla tej atmosfery warto przebiec półmaraton - mówi ks. Grzegorz.
Jak dodaje, w czasie biegu nie miał jakichś szczególnych przemyśleń. Obserwował miasto nocą, reagował na doping, odmachując kibicom, kontrolował tempo i sprawdzał czas na zegarku. Przed wrocławskim półmaratonem nie podjął szczególnych przygotowań. Biega dla czystej rozrywki i zdrowia.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.
Jako dewizę biskupiego posługiwania przyjął słowa „Ex hominibus, pro hominibus” (Z ludu i dla ludu).