Archidiecezja bostońska musi zapłacić gigantyczne podatki za zamknięte kościoły, szkoły, klasztory i sale parafialne.
Zdaniem władz dziewięciu miast w amerykańskim stanie Massachusetts, budynki kościelne straciły status zwolnionych z podatku od nieruchomości, jaki przysługuje w USA instytucjom typu non-profit, gdyż stoją nieużywane – donosi dziennik „The Boston Globe”.
Dwa z opodatkowanych kościołów – św. Franciszki Cabrini w Scituate i św Jeremiasza w Framingham – od kilku lat okupują byli parafianie, protestujący przeciwko zamknięciu świątyń. Jednak zdaniem urzędników, za budynki te podatek powinna zapłacić archidiecezja.
Przedstawiciele archidiecezji na próżno, jak dotąd, przekonują, że budynki powinny być zwolnione z podatku. Za zamknięte kościoły w takich miastach jak Belmont, Danvers, Lowell, Lynn i Revere, kuria zgodziła się zapłacić zredukowane zaległości podatkowe na łączną kwotę 280 tys. dolarów. W tym roku tylko za zamknięty 7 lat temu kościół pw. Najświętszego Serca Pana Jezusa w Lowell archidiecezja ma zapłacić około 19,5 tys. dolarów.
Władze kościelne zamierzają jednak walczyć przed Apelacyjnym Urzędem Podatkowym o umorzenie podatków od nieruchomości w Framingham, Natick i Scituate. Nie zgadzają się również z decyzją o opodatkowaniu klasztoru w Revere, w którym wciąż mieszka kilka sióstr.
Nad sprawami duchowymi nie mamy pełnej kontroli i należy być ostrożnym.
Symbole tego spotkania – krzyż i ikona Maryi – zostaną przekazane koreańskiej młodzieży.
W ramach kampanii w dniach 18-24 listopada br. zaplanowano ok. 300 wydarzeń.
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.