Męczennik ateistycznego totalitarnego systemu

Opinia publiczna w Polsce i w świecie, z chwilą porwania i śmierci ks. Jerzego Popiełuszki, 19 października 1984 r., uznała go za męczennika.

Reklama

W dniu 12 lipca 1984 roku prokurator mgr Anna Jackowska wniosła akt oskarżenia przeciwko ks. Jerzemu Popiełuszko. Na podstawie zebranych w śledztwie dowodów określono, że przestępstwa dopuścił się w okresie od 1982 roku do końca czerwca 1984 roku w Warszawie, Gdańsku, Częstochowie i innych jeszcze miejscowościach. Stwierdziła, że w wygłaszanych publicznie kazaniach na terenie Warszawy, Gdańska i Częstochowy w okresie od 29 sierpnia 1982 roku do 13 września 1983 roku ksiądz Jerzy Popiełuszko kształtował w słuchających go wiernych przekonanie, że władze państwowe są antydemokratyczne, dławią wszelkie wolnościowe dążenia, których wyrazicielem była NSZZ „Solidarność” i jego czołowi działacze, a także kwestionował suwerenność Polski i propagował antyradzieckie postawy polityczne. A więc przygotowywano formalny proces. Jednak w dniu 24 sierpnia 1984 roku Sąd Rejonowy w Warszawie umorzył postępowanie karne wobec Jerzego Popiełuszki na podstawie art. 2 ustawy o amnestii z dnia 21 lipca 1984 roku.

Główną rolę w próbie oficjalnego zniesławienia w oczach społeczeństwa miał odegrać artykuł pod tytułem Garsoniera obywatela Popiełuszki podpisany nazwiskiem Michała Ostrowskiego i opublikowany w „Exspressie Wieczornym” 27 grudnia 1983 roku, a następnie przedrukowany przez gazety terenowe i odczytany w Polskim Radio. Autor kpił z osoby bohatera swego artykułu, jak i z tych, którzy ufają jego prawdomówności. Starał się dowieść, że jest to postać tajemnicza, uwikłana w krętactwa, uprawiane nie tylko wobec władz państwowych, lecz także kościelnych przełożonych. Ks. Popiełuszko zaprotestował w liście z 2 stycznia 1984 roku, skierowanym do Sekretarza Episkopatu, abp. Bronisława Dąbrowskiego.

We wrześniu 1984 roku ks. Jerzy Popiełuszko zaatakowany został nawet w radzieckim dzienniku „Izwiestia”. Warszawski korespondent tego pisma pisał o prowokacjach antyradzieckich i o tym, że ks. Popiełuszko ściśle współpracuje z zajadłymi kontrrewolucjonistami.

W akcje prześladowania ks. Jerzego włączył się rzecznik rządu, Jerzy Urban, który wielokrotnie zniesławiał go podczas konferencji prasowych, nadawanych przez telewizję w godzinach największej oglądalności. Włożył on wiele wysiłku w to, by wokół ks. Jerzego stworzyć atmosferę nienawiści. W miesiąc przed śmiercią ks. Popiełuszki, Jerzy Urban opublikował szeroko rozpowszechniony artykuł pt. Seanse nienawiści. Specyficznym dla siebie językiem nie oszczędzał ks. Jerzemu epitetów, nazywając go „natchnionym politycznie fanatykiem, Savonarolą antykomunizmu, organizatorem sesji politycznej wścieklizny i magikiem politycznym”.

We wrześniu 1984 roku podczas narady w Stołecznym Urzędzie Spraw Wewnętrznych, w której uczestniczyli: Leszek Wolski, Grzegorz Piotrowski i Adam Pietruszka, uznano, że należy podjąć „zdecydowane działania” wobec szczególnie aktywnych kapłanów. Z inicjatywy G. Piotrowskiego, na pierwszym miejscu wysunięto osobę ks. Jerzego Popiełuszki . Między innymi rozważano możliwość wyrzucenia go z pociągu. Od tego czasu rozpoczęli systematyczne śledzenie go. G. Piotrowski do akcji zwerbował por. Waldemara Chmielewskiego i por. Leszka Pękalę. W dniu 13 października 1984 roku wymienieni funkcjonariusze udali się za ks. Popiełuszko do Gdańska, gdzie w kościele św. Brygidy spełniał posługę duszpasterską. Zabrali ze sobą różnego rodzaju narzędzia i pomoce do popełnienia zbrodni. W drodze powrotnej ks. Popiełuszki, w miejscowości Olsztynek, Grzegorz Piotrowski zamierzał rzucić kamieniem w szybę jego wozu, by spowodować śmiertelny wypadek. Gdyby pasażerowie samochodu doznali w czasie spowodowanego przez nich wypadku drogowego obrażeń ciała lub ponieśliby śmierć, zamierzali oblać samochód benzyną z posiadanego ze sobą karnistra i podpalić. W przeciwnym razie planowali uprowadzenie pasażerów samochodu, a następnie pozbawienie ich życia i zakopanie zwłok . Dzięki przytomności kierowcy, Waldemara Chrostowskiego, zamach się nie udał . Fakt ten zamieszczono w akcie oskarżenia w Procesie Toruńskim. Prokurator uznał, że był to formalny zamach na życie ks. Jerzego.

Śmierć księdza Jerzego Popiełuszki

Niepowodzenie pierwszego przedsięwzięcia względem ks. Jerzego Popiełuszki skłoniło G. Piotrowskiego, W. Chmielewskiego i L. Pękalę do kolejnego zamachu, który przygotowali bardzo precyzyjnie. Mówią o tym narzędzia i sprzęty, jakie zgromadzili, wybierając się do Bydgoszczy 19 października 1984 roku.

Na podstawie akt Procesu Toruńskiego udało się ustalić obszerną gamę narzędzi i środków, zgromadzonych przez zabójców, by dokonać morderstwa na kapłanie:

1) Alkohol potrzebny do ewentualnej kompromitacji ks. Jerzego.
2) Benzyna (20 litrów na zamach pod Gdańskiem, 5 litrów na 19 października), by ewentualnie oblać ofiarę.
3) Broń służbowa w postaci pistoletów P-64, użyta dla zastraszenia Chrostowskiego, i księdza Jerzego, aby się nie opierali wejść do samochodu, gdy wrzucano go do bagażnika samochodu.
4) Czapki „kominiarki” maskujące twarze, użyte do realizacji zamachu 13 października (mieli je ze sobą 19 października, ale nie użyli ich ze względu na inną taktykę działania).
5) Dokumenty urlopowe, które gwarantowały zabójcom urlop na okres przygotowania zamachu; legitymacja funkcjonariusza policji wystawiona przez Zarząd Centralny na nazwisko Grzegorza Piotrowskiego.
6) Przepustka typu „W” umożliwiająca uniknięcie kontroli drogowej; sprawcy traktowali ją jako konieczny środek realizacji przestępstwa.
7) Zezwolenie na wyjazd – dokument, na podstawie którego pobiera się benzynę i karnistry. Zezwolenie na wyjazd w dniu 19 października 1984 roku wypełnił Grzegorz Piotrowski, wstawiając datę. Zamiast miejsca wyjazdu wpisał „teren kraju”. Zezwolenie podpisał pod swoją pieczątką Adam Pietruszka. Po uprowadzeniu i morderstwie ks. Jerzego, dokument ten został sfałszowany. Okoliczności fałszerstwa nie zostały dokładnie wyjaśnione.
8) Eter, który miał służyć do wprowadzenia ofiary do samochodu – w tym momencie miała ona być pozbawiona życia. Do Bydgoszczy eteru nie zabrano.
9) Nóż harcerski.
10) Ręcznik, z którego miał być przygotowany knebel czy kneble dla ks. Jerzego.
11) Gaza do kneblowania ust ofiary.
12) Dwa worki z juty, które miały służyć do włożenia ofiary, jak też sznurek do zawiązania.
13) Kamienie w torbie, ok. 50 kilogramów. Z tych jeden kamień użył G. Piotrowski podczas zamachu 13 października pod Olsztynkiem. Część z tych kamieni posłużyła zabójcom do obciążenia ciała ks. Jerzego przed wrzuceniem do Wisły.
14) Kajdanki, którymi został skuty Waldemar Chrostowski (było ich chyba kilka sztuk).
15) Pałki mocne przygotowane już na 13 października – 3 sztuki długości 120 cm, szerokości 3-5 cm. Na akcję 19 października przygotowano dwie inne długości 55 cm, których zamierzali użyć do bicia i ogłuszenia ks. Jerzego. Wcześniej zostały owinięte w szmaty i owiązane sznurkiem. Na trasie G. Piotrowski dokonywał próby ciosu. On też zadawał pałką ciosy na poszczególnych postojach.
16) Klej – służył do przyklejania liter i cyfr ba tablicach rejestracyjnych samochodu.
17) Kłódka z kluczem i drut po umieszczeniu ks. Jerzego w bunkrze w Kazuniu Polskim. Potem okazało się, że kłódka jest zbędna.
18) Latarki, zakupione dla każdego zabójcy, którymi posługiwano się w czasie akcji oraz czwarta – z czerwoną przesłoną, zabrana z domu.
19) Sznurki dla unieszkodliwienia ofiary.
20) Lizak policyjny do zatrzymania samochodu ks. Jerzego.
21) Lornetka do obserwacji.
22) Dwie łopatki do ewentualnego zakopania nieboszczyków.
23) Magnetofon – miał służyć nagraniu informacji „wydobytych” od ks. Popiełuszki w bunkrze w Kazuniu.
24) Pieniądze na zakup przedmiotów, które były wykładane z funduszy służbowych, do rozliczenia.
25) Pętla samo dławiąca przy poruszeniu nóg.
26) Nadajniki: jeden do porozumiewania się na krótki dystans w czasie zamachu 13 października i dwa inne – na dłuższy dystans, na 19 października.
27) Trzy pary rękawic – w celu uniknięcia pozostawienia śladów linii papilarnych.
28) Samochody typu Fiat 125p, należące do Ministerstwa, z tablicami zmienianymi w zależności od sytuacji.
29) Skarpetki wypełnione piaskiem – miały one służyć ogłuszeniu księdza i kierowcy.
30) Tablice rejestracyjne, ukradzione w nocy 13 października 1984 w Warszawie z samochodu osobowego marki Fiat 126p, numer rejestracyjny „CZK 3240”, należącego do Marka Matusiaka, a który używany był przez kogo innego. Manipulowano tablicami rejestracyjnymi samochodu zarówno 13 października 1984 roku w związku z pierwszym zamachem, jak i w toku realizacji zbrodni 19 października 1984 roku.
31) Ubrania na zmianę dla agentów, by uniknąć rozpoznania.
32) Dwa wielkie worki turystyczne. Jeden wypełniony kamieniami, wyłowionymi wraz z ks. Popiełuszką z Zalewu Wiślanego; drugi, także obciążony kamieniami, a wypełniony narzędziami przestępstwa i osobistą garderobą sprawców, która mogła naprowadzić na ich ślad, wydobyty z Jeziorka Czerniakowskiego.
33) Pieniądze z Ministerstwa na wydatki nieokreślone, bez obowiązku rozliczania się. Służyły do nabywania materiałów do zamachu i na koszty podróży. W dniu 13 października pieniądze służyły np. na luksusowy obiad w „Grand Hotelu” w Gdańsku. Wydatki dla wszystkich na ich potrzeby w ciągu dwóch dni trwania zamachu, według kalkulacji w czasie procesu w Toruniu, zostały wyliczone na 25 tys. zł, co odpowiadało dwumiesięcznej pensji wysokiego urzędnika państwowego w Polsce.

«« | « | 1 | 2 | 3 | 4 | 5 | » | »»
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Reklama

Reklama

Reklama

Archiwum informacji

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
1 2 3 4 5 6 7
8 9 10 11 12 13 14
15 16 17 18 19 20 21
22 23 24 25 26 27 28
29 30 31 1 2 3 4
5 6 7 8 9 10 11

Reklama