Jesteśmy klerykalni

Z Krzysztofem Wąsowskim, prawnikiem, który został wybrany na zwierzchnika Rycerzy Kolumba w Polsce, rozmawia ks. Tomasz Jaklewicz.

Reklama

Ks. Tomasz Jaklewicz: Panie Mecenasie, mówienie dziś o rycerzach może wydawać się snobizmem, czy dziwactwem…
Krzysztof Wąsowski: – Oczywiście, nie bójmy się tych słów… (gromki śmiech). A mówiąc poważnie, Rycerze Kolumba to stowarzyszenie mężczyzn, którzy muszą spełniać tylko jeden warunek: być praktykującymi katolikami. Nazwa może wydawać się dziwna, ale idee założyciela, ks. McGivneya, są niesłychanie żywe. Widzę to po sobie i po moich współbraciach.

Jakie to idee?
– Po pierwsze to, że mamy sobie wzajemnie pomagać. Ks. McGivney zwrócił uwagę, że kiedy umiera twój brat, trzeba zaopiekować się jego rodziną, złożyć się po dolarze na wdowę i dzieci. Tego nam w Kościele brakuje. Wspólnota wierzących powinna dawać poczucie bezpieczeństwa, wzajemnej odpowiedzialności. Dlatego informujemy się wzajemnie o swoich kłopotach. Jeśli ktoś stracił pracę, bracia starają się mu pomóc.

Taka samopomoc chłopska?
– Dokładnie tak. Inny przykład. Jeśli ktoś ma kłopot w małżeństwie, modlimy się za tych braci, podnosimy na duchu – to przynosi efekty. Mężczyzna szuka w Kościele poczucia duchowej siły, wspólnoty. Pierwszą podstawową ideą rycerzy i zarazem pierwszym stopniem wtajemniczenia jest dobroczynność.

A kolejne stopnie?
– Drugi stopień to jedność. To jest nauka o grze zespołowej, ale też wezwanie, żeby nie być najsłabszym ogniwem, żeby się wciąż doskonalić. Trzeci stopień to braterstwo z Kościołem, czyli mówimy: „broń Kościoła, bo tu jest twój dom, inspiracja, źródło”. Nasza organizacja jest organizacją klerykalną. Uważamy, że szacunek dla kapłanów jest elementem naszej wiary. Czwarty stopień jest stopniem elitarnym, dotyczy działań na polu patriotycznym. W Polsce nie ma tego stopnia, bo nasz patriotyzm jest inny niż amerykański, więc musimy to dopiero wypracować.

Ilu jest Rycerzy Kolumba na świecie?
– Na świecie jest ich 1,8 mln. Zaczęło się w Stanach w 1882 r., potem były Kanada Meksyk i Filipiny w 1912 r. Dopiero w 2005 roku Polska. Jesteśmy więc jedynym krajem w Europie, gdzie działają Rycerze Kolumba. To była osobista decyzja Najwyższego Rycerza Carla Andersona. Mamy dzisiaj w Polsce 1200 braci, czyli około 20 rad.

Dlaczego importujemy do Polski amerykańską organizację?
– Możemy skorzystać z ich organizacji, z amerykańskiego nastawienia na konkretną działalność. Amerykanie z kolei mogą skorzystać z naszej duchowości, z polskiej żywej wiary.

Podobno upomnieliście posłów-rycerzy, którzy nie głosowali właściwie w sprawie in vitro.
– Trzech posłów, pełniących funkcje w zakonie, zachowało się niewłaściwie. Takie było odczucie braci. Poseł Michał Szczerba (PO) zagłosował za odrzuceniem projektu „Contra in vitro”, Ireneusz Raś (PO) nie przybył do sejmu, a poseł Andrzej Gut-Mostowy (PO), mój poprzednik, nie wziął udziału w głosowaniu. W związku z tym uchwaliliśmy, że politycy nie mogą zajmować stanowisk w naszej organizacji. Jeśli ktoś przyjmuje nasze zasady, to chcemy, by tych zasad się trzymał. Chcemy być organizacją radykalną, gdy chodzi o realizację zasad.

«« | « | 1 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Reklama

Reklama

Reklama

Archiwum informacji

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
1 2 3 4 5 6 7
8 9 10 11 12 13 14
15 16 17 18 19 20 21
22 23 24 25 26 27 28
29 30 31 1 2 3 4
5 6 7 8 9 10 11

Reklama