Terapia przy sercu Matki

Ponad 200 osób z całego kraju przyjechało do Skrzatusza na pielgrzymkę Wspólnoty Cenacolo, która przyprowadza do Jezusa uzależnionych i ich rodziny, aby On ich leczył.

Reklama

U stóp cudownej Piety składali swoje lęki, problemy, ale i radości z każdego najmniejszego nawet kroku ku nowemu życiu. Prosili, ale najczęściej dziękowali.

- Za co? Za wszystko… - mówi po męsku pan Wacław. W tym krótkim wyznaniu mieszczą się nieprzespane noce, strach i ojcowska bezradność. Razem z żoną przyjechali spod Nowego Sącza. W Skrzatuszu mogli zobaczyć się z synem, który mieszka w domu wspólnoty w podkoszalińskim Giezkowie.

- Od dwóch lat syn jest we Wspólnocie i widzimy, jaka zachodzi w nim zmiana. Ale Cenacolo to także wsparcie dla nas, rodziców - przyznają, wyjaśniając, dlaczego jechali niemal przez całą Polskę.

Wspólnota, założona przez s. Elwirę Petrozzi, pomaga wychodzić młodym ludziom z narkomanii i alkoholizmu. Jej członkami są nie tylko sami uzależnieni, ale także członkowie ich rodzin i przyjaciele, którzy swoją modlitwą wspomagają proces wyjścia z nałogu.

- Wspólnota Cenacolo nie ma programu terapeutycznego. Jest dzieleniem się życiem. Najwięcej dostaje się przez świadectwo tych, którzy przeszli przez uzależnienie i świadectwo ich rodzin - wyjaśnia ks. Wacław Grądalski, kustosz skrzatuskiego sanktuarium . Jest zarazem założycielem i opiekunem polskiej gałęzi Cenacolo.

- Na Cenacolo nie można patrzeć jak na ośrodek terapeutyczny: odbywam terapię i wracam do „normalnego życia”. Wspólnota zbudowana jest na fundamencie: normalne życie to życie z Bogiem. Zaprasza więc ludzi poranionych przez grzech, by razem z nimi weszli w relację z Panem Bogiem. To nie jest terapia, która się kończy, ale bycie z Jezusem, które daje życie i zdrowie – dodaje.

W Cenacolo nie ma tradycyjnej metody leczenia z uzależnień - nie stosuje się ani specjalistycznych terapii, ani leczenia farmakologicznego.

Jak mówi s. Elwira: „Gesù guarisce” - Jezus leczy.

Jedyną metodą jest modlitwa i praca. Tak proste rozwiązanie skutkuje z prawie 80-procentową skutecznością.

- Ta terapia dotyczy nie tylko naszych uzależnionych dzieci, ale całej rodziny: Jezus leczy chore i nieprawdziwe relacje, które tworzyliśmy między sobą - przyznaje pan Andrzej.

O tym, co przed wspólnotą mówi krótko: „było źle”. Woli mówić o tym, co dobrego teraz dzieje się w ich życiu. Choć z Anglii kawał drogi do Skrzatusza, nie żałuje ani jednej chwili spędzonej na modlitwie ze Wspólnotą.

Na całym świecie powstało już ponad 70 domów Wspólnoty. Pierwszy polski dom jest w Giezkowie pod Koszalinem. Kolejne są w Jastrzębiu-Zdroju i Porębie Radlnej koło Tarnowa. Na Śląsku powstaje właśnie także dom dla dziewcząt w Służcu. Niewykluczone, że także w Skrzatuszu Cenacolo zapuści korzenie.

- Jest pełna nadziei obietnica, że otworzymy dom w Skrzatuszu. Pomysł dojrzewa, a my modlimy się o to gorąco. Nie ma wątpliwości, że tu, przy sercu Matki, Wspólnota będzie czuła się doskonale - mówi ks. Grądalski.

Więcej o pielgrzymce Wspólnoty Cenacolo w kolejnym wydaniu papierowym Gościa Koszalińsko-Kołobrzeskiego. 

«« | « | 1 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Archiwum informacji

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
27 28 29 30 31 1 2
3 4 5 6 7 8 9
10 11 12 13 14 15 16
17 18 19 20 21 22 23
24 25 26 27 28 29 30
1 2 3 4 5 6 7