Śpieszymy Wam z radością donieść co tu w "wielkim świecie" się dzieje...
Agnieszka Cwiek i Jagoda Krawczyk MWDB
Witajcie nasi przyjaciele!!!
Śpieszymy Wam z radością donieść co tu w "wielkim świecie" się dzieje.
Za nami kolejne tygodnie pracy z dziećmi, które każdego dnia przynoszą nam nowe niespodzianki (dosłownie i w przenośni), których nawet nie da się wszystkich opisać.
Ale może od początku.
Jest już polowa sierpnia i nareszcie pogoda staje się coraz bardziej przyzwoita, dla nas Polskich Bożych ludzików przystosowanych to innych temperatur.
Zaczyna się robić chłodniej – tzn. dziś było tylko 30 stopni ale bardzo wilgotno. Pewnego dnia to nawet stwierdziłyśmy, że chłodno jest i zima idzie, a tu na termometrze ...23.8 st. C!!! Także każdy stopień mniej jest dla nas błogosławieństwem, bo można normalnie funkcjonować!!!
Skład naszej wspólnoty każdego dnia się zmienia, począwszy od gromady osób, których było ponad 10 do dnia dzisiejszego - kiedy co prawda są 2 bo 2 osoby... ale zawsze jest to wspólnota!!!
Popełniłabym gafę - bo zupełnie zapomniałam o naszym małym zwierzyńcu - towarzyszą nam dziś* prawie* całe dwa psy...
*prawie - bo jeden kulawy, ale pod dobrą naszą ambulatoryjną opieką,
*dzisiaj - bo jeszcze parę dni temu było ich o całe dwa więcej, które już są w dobrych rękach, a w miedzy czasie dzieciaki dostarczyły nam jeszcze dwa ptaszki:)))
Także - każdego dnia co innego.
Teraz zaczynamy się powoli przygotowywać do "odpustu" w Bilaj - wraz z najmłodszymi (jak i tymi starszymi) robimy przedstawienie, w którym będą brały udział. Wszystkie już bardzo tego wyczekują!!!
W międzyczasie staramy się ich nauczyć trochę języka angielskiego, uskuteczniamy też różne gry i zabawy ruchowe i tu także staramy się im pokazać coś innego - jak wspominałyśmy wcześniej - "baba Jaga patrzy" czy choćby naszego prostego "pajacyka" (z którym mają prześmieszne problemy) w grach drużynowych, a ja (Jaga) próbuje także przekonać ich do piłki ręcznej, w zamian za football (choć - z góry jestem skazana na porażkę, bo nic nie równa się dla nich z piłką nożną) a w planach jest także bieg na orientacje.
Rozwijamy razem* tez przeróżne "akcje" plastyczno - twórcze...
*razem, bo każda z nas świetnie tez się bawi przy tym.
Rysowanie, malowanie na mokrych kartach, zgaduj zgadula przedstawiona na papierze, kolarze, wyklejania i "cuda niewidy", to domeny Agnieszek.
Pomiędzy tym wszystkim, co z niesamowitą prędkością się dzieje, mamy także trochę czasu dla własnych przemyśleń duchowych, czego także bardzo doświadczamy.
Naprawdę każdy dzień przynosi nam coś innego, nowego, ożywiającego, coś zwykłego niezwykłego... co za każdym razem nas dziwi i zachwyca...
Doświadczamy, uczymy się, co chwilę - zaczynając od tych rzeczy najprostszych choćby od "ogarnięcia" własnego otoczenia - "strefy życia codziennego", przez bycie odpowiedzialnym...weterynarzem (decydującym o zdrowiu i losie psiaków:))) aż po bycie...mechanikiem samochodowym...
A poważnie - uczymy się cieszyć radością dzieciaków, którą przynoszą na zajęcia, i którą stąd czerpią; czasami wylanymi łzami bo "on nie dostał piłki, albo czerwonej kredki"...cieszyć się obecnością każdej osoby, którą "dostajemy" od Pana Boga każdego zwykłego niezwykłego dnia.
No cóż - za taką szkołę pedagogiczną powinno się duuużo płacić.
Także doświadczamy taaaak wiele (i żeby nie było) - zatruć pokarmowych tez czasem.
I z wielka radością się tym dzielimy z Wami.
Można powiedzieć, że każdy powinien tego doświadczyć, nabycia tych umiejętności, które trzeba pielęgnować żeby nie zniknęły.
Pamiętamy w modlitwie o Was wszystkich - szczególnie polecamy innych wolontariuszy rozsianych po całym świecie, czerpiących podobne radości (i czasem smutki) jak i my teraz.
3 majcie się z Bogiem.
Jaga Krawczyk i Aga Ćwiek MWDB
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.