Marzyłeś w dzieciństwie, żeby zostać rycerzem? Jako dorosły mężczyzna masz szansę to zrealizować. W Polsce działają już Rycerze Kolumba. Ale to nie jest zabawa.
Ks. Wiesław Lenartowicz jest kapelanem radomskich rycerzy. W ich działalności widzi szansę na odnalezienie się mężczyzn w Kościele. – Życie religijne w Polsce jest zdominowane przez kobiety, chcemy więc stworzyć pole do działania również mężczyznom – mówi kapelan. – Rycerze kładą nacisk na postawę ojca, uczą się, jak być mężczyzną w Kościele i rodzinie – dodaje. Przyznaje też, że jest pewna nieufność ze strony niektórych katolików, właśnie ze względu na amerykański, obcy rodowód rycerzy. Podobnie widzi sprawę Krzysztof Orzechowski. – Nie ma już dzisiaj tego powszechnego zachwytu Ameryką i ta amerykańskość może początkowo trochę przeszkadzać – mówi rycerz.
Aktywizm to też duchowość
Optymistą co do rozwoju rycerstwa Kolumbowego w Polsce jest Andrzej Gut-Mostowy. Od lat był aktywnym samorządowcem na Podhalu, członkiem tatrzańskiego oddziału Klubu Inteligencji Katolickiej, obecnie jest posłem na Sejm. Jest również Delegatem Krajowym Rycerzy Kolumba w Polsce, czyli szefem, krótko mówiąc. – Jest nas w Polsce już blisko 600 osób. Początkowo nawet nazwa Kawalerowie Maltańscy wydawała się egzotyczna, ale lata pracy zyskały im sympatyków. Tak samo będzie z nami – przekonuje. Nie uważa, że aktywizm rycerzy odbywa się kosztem duchowego rozwoju. – Tego nie powinno się sobie przeciwstawiać – mówi. – Mamy kapelana, są rekolekcje… A nawet sama działalność charytatywna na rzecz drugiego człowieka też jest formowaniem swojego wnętrza. Nie tylko rozważanie różnych pism formuje – dodaje Gut-Mostowy. O duchowej formacji rycerzy zapewnia też ks. Lenartowicz. – Każdy z nich zaraz na początku otrzymuje do ręki różaniec z poleceniem, by jak najczęściej go odmawiał – mówi kapelan. Tradycją staje się też powoli nocna pielgrzymka rycerzy na Błotnicę. Nie wystarczy chcieć zostać rycerzem. Trzeba być zaproszonym. Ktoś z rycerzy musi nas polecić i poświadczyć nasze kwalifikacje. Potrzebna jest także opinia proboszcza. Dla wielu może wydać się to tworzeniem hermetycznie zamkniętej elity „porządnych katolików”. – Ale to nie jest elitarność na przykład w sensie statusu majątkowego – zaznacza Gut-Mostowy. Zarzutu elitarności nie boi się też Krzysztof Orzechowski. – Przyjmujemy członków bardzo ostrożnie, właśnie na początku, kiedy wizerunek rycerzy musi zdobyć zaufanie – mówi. – Pełne otwarcie groziłoby włączeniem się ludzi, którzy mogliby narazić na szwank naszą reputację.
Przyłbice w górę!
W Polsce na razie rycerze nie tworzą sieci ubezpieczeń, na wzór amerykański. Z prostego, ekonomicznego powodu: żeby przedsięwzięcie nie przynosiło strat, musi być przynajmniej kilkanaście tysięcy członków. To też wpływa na pewną elitarność polskiego rycerstwa. W USA powszechność członkostwa ułatwia właśnie system ubezpieczeń. Na razie ważniejsze są konkretne działania, jakie rycerze mogą podejmować w parafiach i społecznościach lokalnych. Od pomysłów w głowie się kręci. Parafialny Okrągły Stół – to pomysł tworzenia więzi między sąsiednimi parafiami. Świeckie apostolstwo – zapraszanie nie-katolików lub niepraktykujących do zwiedzenia kościoła, uczestnictwa we Mszy, wyjaśnianie im symboliki chrześcijańskiej, przygotowywanie imprez, poczęstunków dla osób niezwiązanych z Kościołem.
Organizowanie dyskusji przy parafii, studium Pisma Świętego, wypożyczalni filmów. Rycerze proponują nawet Dzień Sprzątania, Naprawiania i Malowania w parafii. Wzywają też do aktywnej walki o poszanowanie życia od poczęcia do naturalnej śmierci. Pojawił się nawet pomysł, żeby… wręczać specjalną kartkę z gratulacjami dla kobiet, które „wybrały życie”. Rycerze chcą promować zarówno adorację Najświętszego Sakramentu, jak i organizować transport do kościoła osobom chorym i starszym… Pomysłów może być tyle, ile umysłów i serc gotowych do ruszenia się ze swojego wygodnego światka.
Odwagi rycerzom w Polsce dodaje z pewnością fakt, że kilku biskupów przyłączyło się już do ich szeregów. Wspomniany abp Nycz, ale też abp Życiński, bp Zimowski, bp Stefanek… A honorowym kapela-nem polskich Rycerzy Kolumba został kard. Macharski. Podobno to Jan Paweł II chciał, żeby rycerze zaczęli swoją działalność w Europie właśnie od Polski. I tak się stało. Przyłbice otwarte, tak łatwiej wypatrzyć wroga. Rycerze na pierwszy pojedynek wyzywają nasze nierzadkie katolickie lenistwo i polskie narzekanie. Kto następny założy zbroję?
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Leon XIV do abp Wachowskiego: będą cię poznawać nie po słowach, ale po miłości
"Gdy przepisywałam Pismo Święte, trafiałam na słowa, które odniosłam do siebie, do swojego życia".
Nikt nie jest powołany do rozkazywania, wszyscy są powołani do służenia.