Marzyłeś w dzieciństwie, żeby zostać rycerzem? Jako dorosły mężczyzna masz szansę to zrealizować. W Polsce działają już Rycerze Kolumba. Ale to nie jest zabawa.
Cokolwiek uczyniliście…
Cele, jakie wyznaczyli sobie świeccy pod wodzą ks. McGivneya, obejmowały rzeczywiście wiele obszarów życia społeczno-religijnego. W statucie z 1882 roku znalazły się m.in. takie punkty:
* pomoc finansowa dla członków RK, zwłaszcza dla chorych i upośledzonych;
* stworzenie systemu ubezpieczeń dla członków;
* działalność edukacyjna, dobroczynna i religijna;
* wspieranie wdów i dzieci zmarłych członków;
* modlitwa i adoracja Najświętszego Sakramentu;
* obrona nienarodzonych i starszych;
* częste odmawianie Różańca;
* pomoc głodnym, bezdomnym, niepełnosprawnym.
Dzięki raportom z działalności Knights of Columbus można zobaczyć wymierne skutki tego męskiego wolontariatu. Na przykład w 2006 roku na cele charytatywne zebrano w sumie blisko 144 mln dolarów. Rycerze w tym samym roku przepracowali w sumie jako wolontariusze prawie 65 mln godzin. Dla ofiar huraganu Katrina przeznaczyli 2,5 mln dolarów. Brali też udział w usuwaniu zniszczeń w Nowym Orleanie.
Rycerze angażują się także w konkretną pomoc przy kościołach, także tych najważniejszych dla chrześcijaństwa. Przed rokiem 2000 na przykład zakon odnowił fasadę Bazyliki św. Piotra w Rzymie, która nie była poddawana renowacji od 350 lat. Podobnie było w roku 2002, kiedy rycerze podjęli się odnowy kaplic w Grotach Watykańskich. Do sukcesów organizacyjnych i finansowych trzeba w końcu zaliczyć świetne wyniki na rynku ubezpieczeń społecznych. Działają one tylko w USA i Kanadzie, w pozostałych krajach rycerze jeszcze nie otworzyli działalności ubezpieczeniowej.
Męska rzecz
Krzysztof Orzechowski jest pracownikiem naukowym na Politechnice Radomskiej. Poza życiem zawodowym odpowiada za działalność rycerzy w Radomiu. Pełna nazwa jego funkcji brzmi następująco: Wielki Rycerz Rady nr 14004 Matki Bożej Częstochowskiej Królowej Polski. Uff, jak widać, biurokratyczne naleciałości nie omijają nawet szlachetnych inicjatyw, ale nie to jest najważniejsze. Rycerze z Radomia wykonali m.in. plac zabaw dla dzieci na terenie przylegającym do kościoła i szkoły. – A dzięki wsparciu rycerzy z USA załatwiliśmy też wózki inwalidzkie, które przeznaczyliśmy dla chorych na stwardnienie rozsiane – mówi rycerz Orzechowski. W tym roku planują zorganizować kolejny raz spływ kajakowy dla członków, ale też dla chorych. – W poprzednim roku zabraliśmy na spływ również chorych na stwardnienie. W jednym kajaku zawsze siedział jeden rycerz i jeden chory – dodaje. Poza tym, także w tym roku, organizują obóz wędrowny dla młodzieży.