Widać ich nie tylko wtedy, gdy zakładają żółte koszulki. Są młodzi, zdolni, ambitni. I świadomi, że to z nich budowany jest żywy pomnik św. Jana Pawła II.
Blisko 700 studentów, stypendystów Fundacji „Dzieło Nowego Tysiąclecia”, przyjechało na letni obóz do Koszalina.
Nawet w deszcz
Dla wielu z nich była to pierwsza wizyta nad morzem. Radości z zobaczenia Bałtyku nie zdołała popsuć nawet pogoda. – Byłam trochę rozczarowana, że nie mogłam popływać, ale już samo chodzenie po brzegu było świetne! – cieszy się Dominika Budzyńska. Pochodzi z okolic Lubartowa, jest najstarsza z trojga rodzeństwa, więc – jak przyznaje – przeciera szlaki. – Stypendium to potężne odciążenie rodzinnego budżetu. Nie wiem, czy bez niego mogłabym w ogóle studiować – przyznaje przyszła specjalistka od finansów.
W tej samej lubelskiej wspólnocie stypendystów jest też Agnieszka Koszałka, studentka pielęgniarstwa. – Ludzie z małych miejscowości mają trudniej na starcie, ale brakuje im też pewności siebie, śmiałości w podejmowaniu życiowych wyzwań. Najważniejsze, co nam daje Fundacja, to chyba to, że wykorzystujemy swój potencjał. Mamy odwagę zostać tym, kim chcemy: prawnikami, lekarzami, inżynierami – mówi dziewczyna.
Rozmodleni, pełni życia
Fundacja „Dzieło Nowego Tysiąclecia” została powołana do życia w 2000 r. z inicjatywy Konferencji Episkopatu Polski jako pokłosie pielgrzymki Jana Pawła II do ojczyzny. Umożliwia kształcenie młodym zdolnym ludziom, pochodzącym z małych miejscowości, najczęściej z rodzin wielodzietnych. Pod jej skrzydła trafiają uczniowie od II klasy gimnazjum. Około 1000 stypendystów to studenci. Reprezentują wszystkie kierunki studiów: od nawigacji morskiej po aktorstwo. – Od 2010 r. mamy też co roku prymicje, w ostatnich latach nawet po trzy. W tym roku aż czterech stypendystów przyjęło święcenia kapłańskie. Są również siostry zakonne – mówi ks. Dariusz Kowalczyk, przewodniczący zarządu Fundacji „Dzieło Nowego Tysiąclecia”.
W tym roku koszaliński obóz stypendystów DNT odbywał się pod hasłem „Serce Pomorza”. – Od samego początku nasza diecezja buduje ten żywy pomnik Jana Pawła II, bo braliśmy udział jeszcze w programie pilotażowym Fundacji. Pobyt stypendystów u nas to z jednej strony nasz koszalińsko-kołobrzeski dług wdzięczności względem Fundacji, a z drugiej – wielkie świadectwo młodych ludzi, którym pozwala ona wzrastać w świetle nauczania Jana Pawła II. Sami mamy okazję zobaczyć młodzież, która jest rozmodlona, pełna pasji, żyjąca prawdziwie ewangelicznymi wartościami – mówi ks. Paweł Wojtalewicz, koordynator Fundacji w diecezji i współorganizator obozu.
Prostowanie życiorysów
– Są rozmaite stypendia, socjalne czy naukowe. To nasze jest wyjątkowe. Poza pieniędzmi daje nam potężne wsparcie i przyjaciół w całej Polsce. To są ludzie, spotkania, formacja – wszystko, co nas kształtuje – mówi Anna Grobel, absolwentka prawa z liczących około 200 mieszkańców Przelewic koło Człopy. Fundacja to także możliwość wyprostowania niekiedy bardzo pogmatwanych życiorysów. Edytę i dwoje jej młodszego rodzeństwa wychowują dziadkowie. – Mama zachorowała na schizofrenię, tata tego nie udźwignął i zaczął pić. To niełatwe, zwłaszcza w małym środowisku. Jeśli do tego ma się kilka kilogramów za dużo i wysoką średnią, w szkole jest trudno – opowiada. Wspomnienia bolą bardziej niż dawno zagojone siniaki, ale Edyta nie ma wątpliwości, że teraz pisze zupełnie nową historię. – Nie wiem, gdzie byłabym dzisiaj, gdyby nie Fundacja. Na pewno nie na bioinżynierii. Dostałam szansę i nie chcę jej zmarnować. Mam też obok siebie ludzi, którzy mnie dopingują – przyznaje dziewczyna.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Nad sprawami duchowymi nie mamy pełnej kontroli i należy być ostrożnym.
W ramach kampanii w dniach 18-24 listopada br. zaplanowano ok. 300 wydarzeń.
Mają uwydatnić, że jest to pogrzeb pasterza i ucznia Chrystusa, a nie władcy.
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.