Proszę Boga o wiarę

Nasz Szef – tak mówią o nim studenci z jego duszpasterstwa. Zgodnie przyznają, że ks. Hlubek nigdy nie daje gotowych recept, zbyt szanuje wolność. – Być autentycznym, być sobą, to mnie fascynuje – podkreśla on sam.

Reklama

Ale w tym samym czasie Paweł Apostoł pisze do Koryntian: „Jakaż jest wspólnota Chrystusa z Belialem lub wierzącego z niewiernym? Co wreszcie łączy świątynię Boga z bożkami?”.
– Ten sam Paweł nie walczył z niewolnictwem, tylko mówił, że niewolnicy mają swoich panów słuchać. Ochrzczonego niewolnika odsyłał do pana, któremu wcale nie mówił „wyzwól go”. Nie rezygnował przy tym z misji – był największym misjonarzem w dziejach. Rozwiązań szukał jednak w osobach, a nie w strukturach! Przecież świat, do którego zostali posłani apostołowie, był światem tysiąc razy bardziej zwariowanym niż nasz dzisiejszy. Szli do tego świata, żeby go pozyskiwać i nawracać, choć mogli się zamknąć w Wieczerniku i już z niego nie wyjść.

No właśnie – szli do świata, by głosić Ewangelię. Czy przed gośćmi, którzy przyjadą do Krakowa, chrześcijanie zaświadczą, że Jezus jest Panem i nie ma w innym zbawienia?
– Każdy z chrześcijan jest wezwany, by świadczyć, że jego Panem jest Jezus Chrystus, którego przyjął jako osobistego Pana i Zbawiciela. Jeśli nie głosi swojej wiary, naraża ją na obumarcie. Nie ma jednak napięcia między misją a dialogiem międzyreligijnym. W Kościele jest jedno i drugie – są one różnymi, choć związanymi ze sobą charyzmatami.

Co jest celem dialogu?
– Papież w ostatniej encyklice mówi, że dialog służy miłości. Miłość potrzebuje prawdy. Prawda to jest logos. Dialogos znaczy tyle, co „prawda dla drugiego”. Odkryłem prawdę, którą się dzielę. Odkryłem prawdę, by nią się dzielić! Albo mamy dialog, albo mamy dwa monologi. Dialog od dwóch monologów różni się tym, że obie strony posiadają (nieudawaną) umiejętność słuchania. Słucham kogoś i jestem rzeczywiście zainteresowany jego rozumieniem prawdy. I mam nadzieję, że jego także interesuje to rozumienie prawdy, jakie jest mi dane. Tertulian mówił, że dusza jest z natury chrześcijańska. Stąd kiedy misjonarz w średniowieczu szedł rozmawiać z poganinem, to wiedział, że w nim chrześcijaństwo już istnieje, tylko trzeba je z niego wydobyć. Ale tak postępuje człowiek, który jest rzeczywiście zainteresowany światem wewnętrznym człowieka, z którym rozmawia. Misje nie są narzucaniem, tylko wydobywaniem wiary z człowieka.

Spotkanie międzyreligijne uświadamia, że świat nie jest klubem chrześcijan. Ale czy modląc się o zbawienie swoje i całego świata, powinniśmy chcieć, żeby cały świat stał się chrześcijański?
– Chrystus umarł za każdego człowieka. W tym sensie każdy człowiek jest zbawiony. Ten dar odkupienia dochodzi do każdego w różny sposób. Natomiast ten Chrystus, który umarł za wszystkich, powołał też do istnienia Kościół, posłał apostołów, żeby ze wszystkich narodów czynili uczniów. Powiedział też, że jest z nami w taki właśnie sposób, bo Kościół jest formą Jego wcielenia – aż do skończenia świata. Czy to oznacza, że numerycznie 100 proc. ludzkości ma przyjąć chrzest? Niekoniecznie.
«« | « | 1 | 2 | 3 | 4 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Archiwum informacji

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
27 28 29 30 31 1 2
3 4 5 6 7 8 9
10 11 12 13 14 15 16
17 18 19 20 21 22 23
24 25 26 27 28 29 30
1 2 3 4 5 6 7