Fakty w sprawie nuncjusza apostolskiego abp. Józefa Kowalczyka są oczywiste, nigdy nie był świadomym informatorem organów bezpieczeństwa PRL. Jako dyplomata watykański został zarejestrowany jako kontakt informacyjny, a tak oznaczano źródła zewnętrzne, które nigdy nie były częścią agenturalnej sieci.
W całej tej sprawie należy zwrócić uwagę na fakt, że abp Józef Kowalczyk, jako przedstawiciel obcego państwa, ma przecież obywatelstwo watykańskie, nie podlega żadnym polskim procedurom lustracyjnym, także tym ustanowionym przez polskich biskupów, sam poprosił o zbadanie dokumentacji znajdującej się w IPN na jego temat.
Autolustracja
Na zaproszenie sekretarza generalnego Konferencji Episkopatu Polski bp. Stanisława Budzika w dniu 5 stycznia 2009 roku zebrał się w Warszawie zespół ekspertów, który miał ocenić wartość dokumentów przekazywanych przez IPN Komisji Historycznej Metropolii Warszawskiej, a dotyczących nuncjusza Stolicy Apostolskiej. Przedstawiono im wówczas 10 stron dokumentów. Czy to jest wszystko, co przekazał IPN, padło pytanie? Tak, to jest wszystko, co otrzymaliśmy z IPN – odpowiedział ks. dr Andrzej Gałka. Autentyczność dokumentów nie pozostawiała żadnej wątpliwości. Wszystkie były fachowo opracowane przez pracowników archiwum IPN, wszystkie posiadały oryginalne sygnatury. Dokumentację stanowiły typowe zapisy rejestracyjne, w których można było prześledzić w porządku chronologicznym, jak organa bezpieczeństwa PRL interesowały się ks. Józefem Kowalczykiem. W tzw. zainteresowaniu wywiadu kapłan ten znajdował się od 1971 r. w związku z pobytem w Rzymie. Inwigilowano go jak każdego duchownego, a później został zakwalifikowany jako tzw. figurant, czyli osoba będącą „przedmiotem opracowania operacyjnego”.
Kluczowym dokumentem jest zapis z 15 grudnia 1982 roku, w którym Departament I MSW odnotował rejestracje nowego kontaktu informacyjnego pod nr 14092 – pseud. „Cappino” ( ks. Józef Kowalczyk). Zapis ewidencyjny informuje, że akta ks. Kowalczyka zniszczono w styczniu 1990 r., zaś on sam został wyrejestrowany. Zgodnie z protokołem zniszczono dwa tomy dokumentów.
Jednak już po publikacji oświadczenia ekspertów kościelnych okazało się, że nie znali oni wszystkich dokumentów. 8 stycznia br. Cezary Gmyz z „Rzeczpospolitej” omówił treść szyfrogramu, który relacjonuje informacje przekazane przez KI „Cappino”, czyli ks. prałata Kowalczyka. Chodzić miało o różnice zdań między kard. Macharskim i abp. Gulbinowiczem w sprawie trasy pielgrzymki Jana Pawła II do Polski w 1983 r. W szyfrogramie znajduje się także rutynowe zdanie, często spotykane w dokumentach tego rodzaju, w tym wypadku odnoszące się do kontaktu informacyjnego: „ Źródło sprawdzone. Informacja wiarygodna”. Wbrew podstawowym zasadom obowiązującym przy publikacji takich dokumentów Gmyz nie podał ani źródła jego pochodzenia, ani sygnatury archiwalnej. Publikację „Rzeczpospolita” zamieściła pod zawierającym insynuacje tytułem „KI »Cappino« to źródło sprawdzone”.
Dla zrozumienia całości tej sprawy ważne są także wyjaśnienia samego nuncjusza, który mówił o tym w wywiadzie dla KAI oraz Polskiego Radia. Przypomniał, że pod koniec 1982 roku do Rzymu przybyli dyplomaci polscy, którzy podjęli rozmowy ze Stolicą Apostolską na temat planowanej wizyty Jana Pawła II w 1983 roku. Doszło wówczas do licznych, intensywnych rozmów dyplomatycznych ks. prałata Kowalczyka z dyplomatami PRL. Ks. prałat Kowalczyk oczywiście nie miał żadnego wpływu na to, z kim rozmawia, nie wiedział także, kim jest osoba przedstawiająca się jako dyplomata.
Co z tego wynika
Co może powiedzieć historyk po lekturze tych dokumentów? Tylko tyle, że ks. Józef Kowalczyk został zarejestrowany przez wywiad PRL jako kontakt informacyjny 15 grudnia 1982 roku. Pozostała po tym kontakcie jakaś dokumentacja, która została zniszczona. Tylko tyle i nic więcej. Obecnie jednak historyk dysponuje już wiedzą ogólną na temat funkcjonowanie organów bezpieczeństwa, w tym także służb działających na obszarze wywiadowczym. W fachowo opracowanym przez Filipa Musiała „Podręczniku bezpieki” na stronie 33 znajdziemy definicje kontaktu informacyjnego. „Kontakt informacyjny [...] to obywatel obcego państwa lub obywatel polski stale lub dłuższy czas mieszkający poza granicami PRL, który w ramach określonych stosunków, świadomie lub nieświadomie, przekazywał dokumenty lub informacje z zakresu bezpośrednich zainteresowań wywiadowczych Departamentu I” .
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Opisuje swoje „duchowe poszukiwania” w wywiadzie dla„Der Sonntag”.
Od 2017 r. jest ona przyznawana również przedstawicielom świata kultury.
Ojciec Święty w liście z okazji 100-lecia erygowania archidiecezji katowickiej.
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.