O sprawie działki w Białołęce i medialnych atakach na Komisję Majątkową z jej współprzewodniczącym ks. Mirosławem Piesiurem rozmawia Maciej Gramatyka
Czy takie rozwiązanie byłoby ostatecznym wyjaśnieniem spraw związanych z Funduszem Kościelnym?
– Tak, ponieważ wtedy dla Kościoła katolickiego fundusz stałby się zbędny. Równoczesne zakończenie prac Komisji Majątkowej spowodowałoby zniknięcie z naszego życia dwóch podmiotów, które działają na styku państwa i Kościoła, jeżeli chodzi o finanse. Nie byłoby już o czym pisać. Od wielu lat dążę do tego, aby sprawy postępowań w Komisji Majątkowej zakończyć jak najszybciej.
Jak długo jeszcze pracować będzie Komisja Majątkowa?
– W ustawie zapisano, że wnioski powinny być rozpatrzone najdalej w ciągu 6 miesięcy, a postępowania trwają 16 lat. Przy aktualnym nastawieniu strony rządowej do prac komisji majątkowej nie wróżę szybkiego końca. Ten podmiot jest potrzebny w naszej rzeczywistości medialnej do tego, aby Kościół atakować. Wszystkie artykuły, które się ukazują na temat Komisji Majątkowej, sprawę doprowadzają do absurdu. Za chwilę możemy usłyszeć kolejne oskarżenia. Różne grunty rolne, które Kościół otrzymuje, są wydzierżawiane i używane do produkcji rolnej. Być może zostaniemy oskarżeni o to, że zbiory uzyskane z tych gruntów są zbyt niskie. Brzmi to jak żart, ale przy dzisiejszej retoryce i różnych tezach przedstawianych w mediach taka rzecz też jest do udowodnienia.
Czy ataki prasowe mogą sparaliżować prace komisji?
– Strona kościelna w Komisji Majątkowej pracuje normalnie. Wyznaczamy na posiedzenia poszczególne sprawy, które każdemu członkowi komisji zostały przydzielone. Nie widzimy jednak tego u przedstawicieli strony rządowej, którzy nie wnoszą na obrady komisji spraw ze swoich referatów. Jak tłumaczyć taką sytuację? Trudno mi znaleźć delikatne określenie, aby kogoś nie urazić, ale musi się za tym kryć chyba jakaś decyzją polityczna. Jeżeli taki jest cel – czekanie nie wiadomo na co, to komisja może jeszcze pracować długie lata.
Czy w przypadku wspomnianych artykułów prasowych oskarżających komisję miał Ksiądz okazję przedstawić swój punkt widzenia?
– Pytania dziennikarzy najczęściej nie dotyczą merytorycznych spraw, ani też mojego punktu widzenia. Celem jest potwierdzenie myśli danego dziennikarza, które mają uzasadnić jakąś negatywną tezę o Kościele. Ostatnio zadano mi pytanie, jak ja się czuję z decyzjami, które wydaje komisja. Wyznacznikiem dla mnie i dla innych członków komisji nie jest nasze samopoczucie, ale to by przestrzegać prawa. A można by zapytać, jak się czuje ten pokrzywdzony podmiot kościelny, który przez 17 lat próbuje uzyskać coś w zamian za to, co mu ukradziono.
Maciej Gramatyka jest dziennikarzem Radia eM. Radio eM odbierane jest na częstotliwości 107,6 MHz na terenie prawie całego województwa śląskiego oraz części województw opolskiego i małopolskiego, a także w Internecie
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.