Należy kontynuować rozpoczęte już dzieło wzajemnego zbliżenia się między muzułmanami a chrześcijanami.
Nazywam się Rene Robert, urodziłem się w zachodniej Francji w rodzinie z jedenaściorgiem dzieci. W 1938 roku kiedy miałem 18 lat wstąpiłem do Ojców Białych, rozpocząłem nowicjat.
Czas mojej formacji to okres II wojny światowej co oczywiście wprowadziło pewne perturbacje, i w ten sposób otrzymałem święcenia kapłańskie dopiero w 1950 r. mając już 30 lat. Zaraz po święceniach zostałem we Francji pracując właśnie w formacji.
I to dopiero w 1965 r. udało mi się wyjechać do Afryki. Była to Algieria, gdzie rozpocząłem pracę w szkole prowadzonej przez Ojców Białych w Larache, gdzie pracowałem do 1976r, kiedy to wszystkie szkoły prywatne w tym oczywiście i te należące do nas zostały znacjonalizowane.
W związku z tym wyjechałem do Oranu, gdzie rozpocząłem pracę w tamtejszym „Caritasie”. W 2004 r otrzymałem nominację do Tizi Ouzou gdzie udzielam się w pracy duszpasterskiej w parafii, trochę pomagam w bibliotece, no i oczywiście główne „zajęcie” to przyjmowanie tych , którzy nas odwiedzają.
Jak ojciec widzi zmiany w kraju, jak i Kościele algierskim w przeciągu tych kilku ostatnich lat?
Z pewnością od ostatnich 3 lat odczuwa się pewne zaostrzenie postaw wobec wszystkiego co jest związane z chrześcijaństwem. Rodzi się pewna podejrzliwość w kręgach tradycyjnego islamu wobec młodych, którzy szukają, szukają czegoś innego. Ta podejrzliwość jest pobudzana szczególnie przez nasilającą się działalność ruchów ewangelickich, które obwinia się o uprawianie prozelityzmu.
Te same ugrupowania odrzucają zarazem nasz sposób uprawiania misji. Dlatego też, nie jest nam łatwo znaleźć nasze miejsce w tej sytuacji. Bo z jednej strony są ci, z którymi jesteśmy w bardzo bliskich kontaktach, a z drugiej strony musimy sobie zdawać sprawę z istniejącego integryzmu religijnego, który ma zwolenników, dla których wszystko co chrześcijańskie jest wrogie bez uwzględnienia istniejących różnic.
Jaka jest przyszłość Kościoła Katolickiego w Algierii? Mamy nadzieję, że wraz z nominowaniem pierwszego biskupa Araba w Algierze sytuacja rozwinie się w sposób pozytywny. Niezależnie od zmian nastrojów na zewnątrz, my tutaj odczuwamy wielką satysfakcję z naszej obecności wśród tej społeczności nas akceptującej i odnoszącej się do nas z sympatią.
Jakie przesłanie miałby ojciec dla młodych, którzy będą oglądać ten film i zachęcić ich do włączenia się w pracę misyjną w Algierii?
Pierwsza motywacją dla kogoś kto chciałby tu przybyć winna być chęć nawiązania kontaktu z ludnością muzułmańską. W momencie gdy wyznawców islamu jest blisko miliard ważne jest aby mieć tę chęć do poznania islamu.
Należy kontynuować rozpoczęte już dzieło wzajemnego zbliżenia się między muzułmanami a chrześcijanami. Bo trzeba też zauważyć pewne gesty ze strony samych muzułmanów jeśli chodzi o kontakt z chrześcijanami, jak choćby apel 138 przedstawicieli środowiska muzułmańskiego adresowany do Watykanu czy też różnego rodzaju inicjatywy mające na celu zbliżenie się tych dwóch religii mające miejsce w Europie.
rozmawiał Dariusz Zieliński MAfr
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.
Jako dewizę biskupiego posługiwania przyjął słowa „Ex hominibus, pro hominibus” (Z ludu i dla ludu).