Najbardziej zatrważającą informacją, jaką usłyszałyśmy było to, że tamtejsza kobieta dokonuje średnio od 20 do 60 aborcji w swoim życiu. Nie wiem jak to jest możliwe z punktu widzenia medycyny i biologii, powtarzam jedynie to, co usłyszałam od biskupów, sióstr i kapłanów, którzy pracują bezpośrednio z ludźmi.
Wysyłanie informacji i stosownych stron internetowych tamtejszym siostrom czy kapłanom niestety nie wystarczy, oni są zawaleni pracą, nie maja czasu na drukowanie, powiększanie, tłumaczenie długich tekstów.
Zwracam się z prośbą o pomoc w imieniu tych, którzy nie mają możliwości zrobić więcej niż robią, ale mogą powiesić plakat w parafii, dać artykuł do przeczytania, pokazać fotografię. Apeluję też do organizacji broniących życia w Polsce i za granicą o pomoc.
Pogadanki raz na rok w kościele nie wystarczą. Trzeba dotrzeć do lekarzy, kobiet, nauczycieli w ich domach i miejscach pracy, a tam docierają siostry i księża.
Mogę zabrać sporo materiałów, jak wspomniałam przede wszystkim plakatów, modeli nienarodzonych dzieci, broszur, fotografii dzieci zabitych w wyniku aborcji, dzieci w różnych fazach rozwoju w łonie matki, gazet.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Nad sprawami duchowymi nie mamy pełnej kontroli i należy być ostrożnym.
Symbole tego spotkania – krzyż i ikona Maryi – zostaną przekazane koreańskiej młodzieży.
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.