Z powrotem do domu

Fragment książki Immaculee Ilibagiza oraz Steve Erwin „Ocalona aby mówić. Jak odkryłam Boga pośród ruandyjskiej rzezi”, wydanej nakładem Duc In Altum.

Reklama

Wziął mnie za rękę i wyszliśmy na podwórko, gdzie rodzice, Vianney i Augustine siedzieli przy odbiorniku. Spiker donosił, że w całej stolicy natychmiast po katastrofie prezydenckiego samolotu ustawiono blokady dróg i punkty kontrolne, informował też, że w Kigali co najmniej dwadzieścia rodzin z plemienia Tutsi zostało tej nocy zamordowanych. Nie jestem pewna, czy słowo ”nformował" jest tu na miejscu, bowiem męski głos, który słyszeliśmy przez radio, brzmiał raczej jak głos kibica niż dziennikarza. Kibica drużyny morderców. Mówiąc, że żołnierze gwardii prezydenckiej podjęli się zadania mordowania Tutsi w odwecie za śmierć prezydenta, spiker usprawiedliwił niejako wszystkie zabójstwa. Przedstawił to tak, jakby wywlekanie z domów całych rodzin i zabijanie ich na ulicach było czymś zupełnie uzasadnionym. Potem odczytał niektóre z nazwisk osób zabitych dotychczas w Kigali. Piąte z nich należało do mego wuja Twazy.

- Zabili Twazę? - krzyknęła Mama, zakrywając oczy dłońmi i potrząsając głową z niedowierzaniem. - Dlaczego zabili Twazę? On nigdy nikogo nie skrzywdził.
Ogarnęła nas pełna bólu cisza, bo oto zaczęliśmy sobie zdawać sprawę, że ostatniej nocy straciliśmy okazję do ucieczki.
Ojciec znów usiłował rozwiać nasze obawy.
-W stolicy rządzą silne emocje. Tam doszło do zabójstw, bo tam stacjonuje najwięcej żołnierzy - powiedział rzeczowo. - Za dzień, dwa wszystko się uspokoi, zobaczycie.
- Chciałbym chyba pojechać do domu - rzekł Augustine, który miał w Kigali całą rodzinę. Spojrzeliśmy na niego przekonani, że to zdecydowanie zbyt niebezpieczne. Kilka minut później nasze przypuszczenia znalazły potwierdzenie w serii komunikatów radiowych:
-„Zostańcie w domach. Zabrania się wszelkiego podróżowania. Ulice będą patrolowane przez siły wojskowe. Nie wychodźcie. Komunikacja publiczna została wstrzymana. NIE WYCHODŹCIE Z DOMÓW!"

- Chcą, żebyśmy zostali na miejscu, bo chcą nas łatwo znaleźć! mamy siedzieć jak gęsi! - krzyknął Damascene z oczami rozszerzonymi ze strachu. - Jeśli jesteśmy na liście śmierci, to będą wiedzieć, gdzie mieszkamy i łatwo nas tu zastaną.

Był poranek 7 kwietnia 1994 roku. Jeszcze tego nie wiedzieliśmy, ale ludobójstwo już się rozpoczęło.

«« | « | 1 | 2 | 3 | 4 | 5 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Reklama

Reklama

Reklama

Archiwum informacji

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
1 2 3 4 5 6 7
8 9 10 11 12 13 14
15 16 17 18 19 20 21
22 23 24 25 26 27 28
29 30 31 1 2 3 4
5 6 7 8 9 10 11

Reklama