Fragment książki, która ukazała się nakładem wydawnictwa Znak.
Eucharystia to jest pokarm, który człowiek musi spożywać, aby mógł żyć. Musi więc być pokarmem uniwersalnym. Postawmy się na przykład w sytuacji Eskimosa, który nie zna ani chleba, ani wina. Co on ma spożywać? Chylę więc czoła przed dalekowzrocznością Kościoła rzymskokatolickiego, który przewidział, że pokarm eucharystyczny może być inny niż chleb i wino.
Czy taka inność poglądów nie jest herezją dla Pana współwyznawców?
Jest! Ale lubię wychodzić poza horyzonty obowiązującej ortodoksji.
W ten sposób się Pan jednak naraża...
Komu się narażam? Panu Bogu?
Nie, współwyznawcom.
Nic na to nie poradzę. Na stosie mnie nie spalą.
Mogą Pana jednak wykląć z Kościoła.
Nie sądzę, żeby za takie czy inne moje poglądy mieli mnie wyklinać.
Tołstoja jednak wyklęto.
Za bluźnierstwo przeciw ikonie Matki Boskiej. Powiedział, że biskupi błogosławią ludzi deską, by szli walczyć na wojnie.
Chyba przede wszystkim wyklęto go za negowanie Boskości Chrystusa.
Tołstoj w ogóle nie był chrześcijaninem. Był zaciekłym manichejczykiem. Nie uznawał zbawczej misji Chrystusa, nie wierzył w zmartwychwstanie ciał. I to było niezgodne z nauką Kościoła Powszechnego. Natomiast czy należało go wyklinać, czy też nie, to zupełnie inna sprawa. W tym czasie wielu ludzi myślało podobnie jak on, a akurat jemu wyrządzono tę krzywdę.
A jak Pana manicheizm pogodzić z nauką Kościoła Powszechnego?
Wydaje mi się, że ortodoksja – myślę nie o prawosławiu, lecz o poprawności poglądów – jest stanem pewnej asekuracji duchowej, lękiem przed naporem treści, które płyną ze świadomości ludzkiej. Ortodoksja jest takim „murkiem”, który Kościół sobie wybudował, by bronić się w tym ogrodzeniu. Natomiast moje myśli są myślami żywego człowieka, żywego chrześcijanina. Chrześcijanina, który nie chce się zamykać w tym ogrodzeniu. Chrześcijanina, który nie chce być ortodoksyjny przez małe „o”.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.
Jako dewizę biskupiego posługiwania przyjął słowa „Ex hominibus, pro hominibus” (Z ludu i dla ludu).