Fragment książki, która ukazała się nakładem wydawnictwa Znak.
Jednakże kult postaci eucharystycznych pojawił się wcześniej...
Nie była to jednak cześć oddawana na zasadzie kultu ikony. Pewne formy kultu postaci eucharystycznych zna na przykład liturgia etiopska. Stosuje się w niej bowiem obchodzenie kościołów z przeistoczonymi postaciami eucharystycznymi. To było jednak raczej uświadomienie ludziom, że Bóg jest nieustannie z nami...
Dlaczego więc prawosławie tak nieufnie odnosi się do rzymskokatolickich procesji Bożego Ciała?
Może nie tyle nieufnie, ile powściągliwie. Chodzi przede wszystkim o to, by nie koncentrować uwagi na kawałku chleba jako swego rodzaju relikwii, przedmiocie świętym. Postacie eucharystyczne są czymś więcej niż ikoną. Są czymś, co stanowi o samej istocie życia, są podstawą egzystencji ludzkiej. Człowiek, aby żyć, musi się nieustannie odżywiać, jeść i pić. I ten sposób komunikowania, jednoczenia się człowieka z Boskością właśnie na zasadzie pokarmu, jest czymś najdoskonalszym, czymś najbardziej fundamentalnym, warunkującym samą możliwość życia. Przecież komunikowanie się za pomocą wzroku uwarunkowane jest chociażby tym, czy człowiek widzi, bo jeżeli jest ślepy, to nie może wejść w kontakt z Boskością za pośrednictwem kontemplacji ikony. Ikona pod tym względem stoi o wiele niżej niż Boska Eucharystia.
Czy ikona jest sakramentem?
Tak, jest formą sakramentalną. W ogóle w Kościele wschodnim nie istnieje jurydyczno-sakralny stosunek do pojęcia sakramentów, właściwy dla Zachodu. Wschód przyjął formułę siedmiu sakramentów przynaglony okolicznościami. Było to za Michała Paleologa, gdy zawarta została unia lyońska. Do innych takich form sakramentalnych należy chociażby wielka agiazma jordańska, wielkie poświęcenie wody. Można zaryzykować twierdzenie, że w prawosławiu istnieje właściwie jeden tylko sakrament – sakrament Kościoła. Wielka tajemnica Kościoła, z której wynikają poszczególne tajemnice: sakry biskupiej, święceń kapłańskich, diakońskich...
A więc nie chrzest jest pierwszym sakramentem?
Wydaje się, że chrzest jest najbardziej kontrowersyjnym, najbardziej tajemniczym z sakramentów. I wcale nie musi być pierwszym w kolejności. Syryjczycy na przykład najpierw bierzmują, a potem dopiero chrzczą. Najpierw musi bowiem nastąpić otwarcie się człowieka na dar Ducha Świętego, bo dopiero w Duchu Świętym można wypowiedzieć wyznanie wiary. Albo przypadek w domu Korneliusza. Krewni i przyjaciele tego setnika najpierw otrzymali dar mówienia obcymi językami, a dopiero potem zostali przez Piotra ochrzczeni. To protestanci wywindowali ostatecznie chrzest do rangi zasadniczej kondycji bycia z Chrystusem. Dla prawosławnych najistotniejszym sakramentem jest Eucharystia, uczta eucharystyczna...
Nie można jednak do niej przystąpić bez chrztu...
Nie wiem, czy nie można... Oczywiście w dzisiejszym chrześcijaństwie nie można. Eucharystia jednak jest starsza od chrześcijaństwa. Przecież picie somy, świętego napoju, w hinduizmie jest też czymś w rodzaju eucharystii. Albo weźmy wielkiego arcykapłana Melchizedecha. Był „pierwszym”, który złożył ofiarę z chleba i wina, co przecież stanowi zasadę działania eucharystycznego w chrześcijaństwie. On stał się wzorem kapłaństwa Chrystusowego. Mamy to szczęście, że w naszej historii zaistniało wcielenie się Boga i to jest punkt centralny tej historii, ale eucharystyczne, dziękczynne spożywanie pokarmu istniało przed Chrystusem i jest „powszechnym sakramentem” ludzkości.
Kościół rzymskokatolicki udziela tego sakramentu pod jedną postacią – używając specjalnych komunikantów.
Tu chciałbym poruszyć pewną niezwykle istotną, jak mi się wydaje, sprawę. Zdaniem prawosławnych, Kościół rzymskokatolicki bardzo poważnie naruszył normę Nowego Testamentu, likwidując dla wiernych spożywanie Krwi Chrystusa pod postacią wina. To jest coś, co dla prawosławnego chrześcijanina jest nie do zaakceptowania. Czy jednak Kościół rzymskokatolicki nie wychodzi tutaj – myślę o rozdawaniu komunikantów – daleko poza tradycję kultury śródziemnomorskiej, europejskiej?
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Nad sprawami duchowymi nie mamy pełnej kontroli i należy być ostrożnym.
Synodalność to sposób bycia i działania, promujący udział wszystkich we wspólnej misji edukacyjnej.
Droga naprzód zawsze jest szansą, w złych i dobrych czasach.
Symbole tego spotkania – krzyż i ikona Maryi – zostaną przekazane koreańskiej młodzieży.
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.