Fragment publikacji "Księga odpowiedzi na trudne pytania dotyczące życia" autorstwa Anselma Grüna. Wydawnictwo: Jedność.
Czy miłość Boża i miłość między ludźmi jest tym samym?
Miłość do Boga i miłość do ludzi porusza w nas te same struny. Ale mimo to między tymi uczuciami istnieją różnice. W lepszym zrozumieniu miłości Bożej i miłości do człowieka pomogą nam trzy pojęcia, które dla określenia miłości zna język grecki.
Eros to miłość pożądliwa, w której czujemy się fizycznie przyciągani przez drugiego człowieka. Grecy wyobrażali sobie Erosa jako młodego mężczyznę, który strzela w ludzi strzałami miłości. Trafiony jego strzałą zakochuje się na zawsze, koniecznie chce posiąść wybraną osobę i zjednoczyć się z nią. Philia to miłość przyjacielska, miłość, która cieszy się życiem przyjaciela takim, jakie jest. Nie chce go zmieniać, stoi po jego stronie. Agape zaś to miłość Boża, a także czysta miłość do człowieka. Jest to źródło miłości, która chce po prostu płynąć.
Doświadczając miłości ludzkiej, zawsze poznajemy, co to spełnienie i rozczarowanie. Zarówno spełnienie, jak i rozczarowanie wskazują nam źródło miłości, która jest głębsza niż kochanie i bycie kochanym. Nagle czujemy, że nie tylko kochamy i jesteśmy kochani, ale jednocześnie że jesteśmy miłością. To w nas jest źródło miłości, które po prostu płynie. Miłość przenika nasze ciało. Płynie do ludzi, do całego stworzenia – do roślin i zwierząt, do wszystkiego, co nas otacza. Nie musimy się zmuszać, by kogoś kochać. Ta miłość po prostu jest. Miłości tej dotyczą słowa, które czytamy w 1 Liście św. Jana: „Bóg jest miłością: kto trwa w miłości, trwa w Bogu, a Bóg trwa w nim” (1 J 4,16). Jest to Boska miłość. Ale miłość ta płynie nie tylko do Boga, ale także do ludzi.
Choć eros, philia i agape są tak różne, to jednak stanowią całość. Agape czerpie z miłości pożądliwej i przyjacielskiej, a eros i philia potrzebują zawsze czegoś z Boskiego źródła niewyczerpanej miłości, która płynie do nas od Boga.
Miłość do Boga i do ludzi nie jest przeciwieństwem. Nie muszę wybierać, czy będę kochać Boga, czy ludzi. Raczej jest tak, że kocham Boga tylko wtedy, gdy kocham także ludzi, i odwrotnie: gdy naprawdę kocham jakiegoś człowieka, głębia tej miłości pozwala mi doświadczać także miłości do Boga, który sam i na wieki potrafi spełniać moją najgłębszą tęsknotę za miłością. Jest to doświadczenie, które także życiu codziennemu nadaje nowy blask.
Czy jest zło, które nie wypływa z wolnej decyzji?
Biblia często przedstawia nam ludzi, którzy postępują źle i nie mogą podjąć wolnej decyzji. Na przykład Kain, który zamordował swojego brata Abla, nie zdecydował się na to w pełni z własnej woli. Gniew, jaki go ogarnął, miał nad nim taką władzę, że najwyraźniej nie mógł on postąpić inaczej. Kiedy więc Biblia mówi o złu, pokazuje nam nie tylko typowe sytuacje podejmowania decyzji, w których człowiek z wolnej woli wchodzi na złą lub dobrą drogę.
Oczywiście takie sytuacje wolnego wyboru również są obecne w Biblii. Przede wszystkim prorocy stawiają ludzi przed alternatywą, aby zdecydowali się oni na dobro. U proroka Micheasza czytamy: „Powiedziano ci, człowiecze, co jest dobre. I czegoż żąda Pan od ciebie, jeśli nie pełnienia sprawiedliwości, umiłowania życzliwości i pokornego obcowania z Bogiem twoim?” (Mi 6,8). Zawsze mamy więc do czynienia z dwoma stronami: dobrem, na które muszę się zdecydować, opowiadając się przeciwko złu, oraz zło, które jakby na mnie spada i o mnie decyduje, zanim ja zdołam dokonać wyboru.
Nigdy nie możemy ocenić, jaka doza wolności jest związana w danej sytuacji ze złem, które widzimy z zewnątrz. Często ludzie są źli, ponieważ zostali do głębi zranieni, ponieważ nienawiść do ojca doprowadziła ich do bezkresnej nienawiści do każdego człowieka. Wtedy złe zachowanie może być chorobliwie neurotyczne. Z pewnością istnieją jeszcze inne, głębsze zagrożenia, psychotyczne skłonności, które ograniczają zdrową zdolność oceny i są zogniskowane na tym, co złe.
«« | « |
1
|
2
|
3
|
4
|
»
|
»»