Fragment publikacji "Księga odpowiedzi na trudne pytania dotyczące życia" autorstwa Anselma Grüna. Wydawnictwo: Jedność.
Ale nie wolno nam wyjaśniać zła po prostu wychowaniem i genetycznymi skłonnościami. Ile wolności ma człowiek, który został bardzo zraniony i zwykle to zranienie przekazuje dalej innym, tego nie możemy powiedzieć. Ale z doświadczenia wiemy, że człowiek nie może być po prostu nastawiony na to, by bezustannie musiał czynić tylko zło. Także wtedy, gdy wolność jest ograniczona, zawsze występują jakieś jej zalążki, a nasze zadanie polega na tym, aby w tej – często niezmiernie ciasnej – przestrzeni wolności zdecydować się na dobro, przeciwko złu. Tylko wtedy osiągniemy wewnętrzną harmonię. Ponieważ decydowanie się na zło ostatecznie szkodzi nam samym. Nie robimy w ten sposób dla siebie nic dobrego.
Dlaczego istnieją tak sprzeczne obrazy Boga?
Nasze obrazy Boga często odpowiadają naszym doświadczeniom życiowym. Dziecko ma naturalnie inny obraz Boga niż dorosły. Dzieci dokonują projekcji na Boga swojej tęsknoty za poczuciem bezpieczeństwa. Tym samym dotykają najważniejszego aspektu Boga. Młodzież postrzega Boga jako tego, który rzuca im wyzwanie, a jako dorosły widzę Boga jako kogoś, kto prowadzi mnie do prawdy i przed kim nie mogę robić uników. Ale przeżywam Boga również jako tego, który uwalnia mnie od władzy ludzi, który daje mojemu życiu oparcie, który prowadzi mnie w dal. Wszystkie te obrazy Boga, tworzone w ciągu naszego życia, wyrażają za każdym razem odrobinę istoty Boga, ale nie wystarczają, aby odpowiednio Go opisać.
Podczas sprawowania duchowej opieki proszę ludzi często o opowiedzenie, jak zmienił się ich obraz Boga w trakcie życia, przy czym nie zawsze są świadomi tego obrazu. Jako dziecko łączymy Boga często z ojczyzną i poczuciem bezpieczeństwa, ale niektórzy przypominają sobie również, że Bóg był też dla nich zawsze czymś groźnym, kojarzył im się przede wszystkim z karaniem. Związane jest to najczęściej z wychowaniem, jakiego doświadczyli. Przeważała w nim prawdopodobnie tendencja do karania i kontrolowania i dokonano takiej projekcji także na Boga.
Ważne jest, aby podawać w wątpliwość i porzucać obrazy Boga, które sobie tworzymy. Jednakże nigdy nie możemy żyć zupełnie bez obrazów. Powinniśmy wprawdzie zastępować negatywne obrazy Boga pozytywnymi, ale także w przypadku tych pozytywnych obrazów powinniśmy być świadomi, że są to jedynie obrazy, a Bóg jest ponad wszelkimi obrazami.
Nawiasem mówiąc, ta wiedza o rzeczywistości Boga przekraczającej wszystkie obrazy nie jest znana jedynie w chrześcijaństwie.
Znana historia islamska opowiada o tym, jak niewidomi mieszkańcy pewnego miasta badali słonia. Dotykali go, aby zdobyć informacje właśnie poprzez zbadanie dotykiem części jego ciała. Kiedy mieli powiedzieć coś o istocie słonia, mężczyzna, który dotykał ucha zwierzęcia, powiedział: „To jest coś dużego i szorstkiego, szerokiego jak koc”. Ten, który dotykał trąby, powiedział: „Nie, w rzeczywistości jest on jak prosta i pusta w środku rura, przerażający i niebezpieczny”. Ten zaś, który dotykał nóg, odparł: „On jest potężny i stabilny jak kolumna”.
Historia ta przestrzega przed obstawaniem przy cząstkowej prawdzie i absolutyzowaniem jej. Nie oznacza to, że należy poddać się w swoim dążeniu do zrozumienia prawdy. Szczególnie w obliczu różnorodności doświadczeń religijnych i duchowych ważna jest otwartość na bogactwo i obfitość tego zrozumienia.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.
Jako dewizę biskupiego posługiwania przyjął słowa „Ex hominibus, pro hominibus” (Z ludu i dla ludu).