Pięćdziesiąt lat – to tak w sam raz, żeby już coś wiedzieć o życiu. O życiu księdza...
Z drugiej strony kapłańskie życie pozostaje tajemnicą, pomimo tego, że ksiądz całe dziesięciolecia spędził z ludźmi. A przecież był z nimi w najważniejszych momentach życia: gdy cieszyli się cudem narodzin, gdy wchodzili w dorosłość, gdy błogosławił im na nowej drodze życia, gdy odprowadzał ich zmarłych na cmentarz, ale i wtedy, gdy był strażnikiem ich sumień i nauczycielem wiary. Jakie to dziwne. Tyle niezwykle bliskich, intymnych spraw dzieliło się z człowiekiem, który pozostał tajemnicą. Co więcej ta „inność” nie przeszkadza i teraz. Ona daje szansę przeżyć Bożą obecność. Ona jest potrzebna. Jeśli chce się dotknąć Boga. Nie da się inaczej. Dlatego Bóg kapłanów sobie wybiera, błogosławi im i ich konsekruje. Ta Boża pieczęć jest więc potrzebna nie tylko powołanym, jest ważna i czytelna także dla wiernych. Tak rozpoznają tego, który spośród nich został wzięty, ale zgodził się być „odmieńcem” ze względu na Królestwo.
Zamknięcie drzwi
„Powinien być to również Rok religijnego i publicznego świętowania ludu Bożego i lokalnych wspólnot katolickich, (…) a kapłanów w godny sposób obdarzy się wyrazami uznania.”
– Gdy odwiedzam Gniewków jestem bardzo spokojny. Nie mam duchowych rozterek czy tęsknoty za życiem, które tu spędziłem – wyznaje ks. Sowa, który proboszczował w jednej parafii ponad czterdzieści dwa lata. – Miałem czas przygotować się na chwilę odejścia. Nie zmarnowałem go, dlatego potrafię cieszyć się tym, co dobrego czyni mój następca i sympatycznie wspominać historię... Jego kursowy kolega potwierdza – Za wszystko dziękuję Bogu. Także swoją starość oddałem w Jego ręce. Nie ma ludzi niezastąpionych, są tylko ci którzy zostawiają po sobie więcej albo mniej dobra dla następców. Boża Opatrzność to wielka ostoja emerytowanego księdza – z przekonaniem mówi ks. Kościelny.
– Drugi raz gdybym się narodził, to także prosiłbym Boga o dar powołania kapłańskiego – podsumowuje ks. Miłoś. – Mam świadomość błędów, które popełniłem w swoim życiu. Żałuję za nie. Robiłem co mogłem. Dobrze jednak, że pozostało jeszcze coś do zrobienia. Mój następca też musi się wykazać przed Bogiem, ludźmi i biskupem – kończy z uśmiechem.
A parafianie? Dla nich odejście z parafii księdza to zamknięcie ważnego rozdziału w życiu osobistym i całej lokalnej społeczności. Już przeczuwają, podczas uroczystych pożegnań, że dobiegła końca cała epoka. Ale dopiero zderzenie z tym co nadchodzi wraz z nowym proboszczem, uświadomi im do końca kim i jakim dla nich był ten, którego pożegnali.
Cytaty pochodzą z listu kard. Cláudio Hummesa z okazji Roku Kapłańskiego.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.