Eucharystia jest sercem Kościoła, bo w tym sercu pulsuje życie – Jezus! Wypowiadając Skład Apostolski, wyczuwa się brak tej największej z Prawd, którą Kościół żyje i pomimo wprowadzenia różnych zmian na przestrzeni wieków „nie uzupełnił” w tekście tego braku.
W tym ciekawym pytaniu kryje się jedno błędne stwierdzenie. Otóż Kościół nie wprowadzał w wyznaniu wiary praktycznie żadnych zmian. Zarówno Skład Apostolski, jak i Credo nicejsko-konstantynopolitańskie zostały ukształtowane przed końcem IV wieku (sobór w Nicei 325 r., sobór w Konstantynopolu 381 r.). Obie te formuły przetrwały w niezmienionej formie do dziś. Jedynym wyjątkiem jest wzmianka w Credo nicejsko-konstantynopolitańskim o pochodzeniu Ducha Świętego także od Syna – tzw. Filioque (prawosławie tego nie przyjęło).
Oczywiście że nauczanie Kościoła rozwija się – powstają nowe teksty papieży, soborów, biskupów. Nie oznacza to, że pojawiają się jakieś nowe prawdy wiary. Chodzi o proces pogłębiania i tłumaczenia wiary Kościoła, zwłaszcza w tych punktach, w których atakują ją herezje lub wątpliwości. Credo pozostało jednak wciąż to samo. Wyraża ono centrum wiary chrześcijańskiej, jej rdzeń.
Dlaczego w Credo nie ma mowy o Eucharystii? Ponieważ sama Eucharystia była i, rzecz jasna, pozostaje zasadniczym sposobem głoszenia, przekazywania i celebrowania wiary Kościoła. Jeśli porównamy strukturę wyznania wiary i modlitw eucharystycznych, zobaczymy podobieństwo. Trzy istotne elementy modlitwy eucharystycznej odpowiadają trzem Osobom Boskim, czyli trzem częściom Credo. Prefacja to oddanie chwały Bogu Ojcu za dzieło stworzenia i całą historię zbawienia. Słowa konsekracji, wspominanie śmierci i zmartwychwstania (tzw. anafora) odpowiadają wyznaniu wiary w Chrystusa i w Jego dzieła. Trzeci element modlitwy eucharystycznej to tzw. epikleza, czyli modlitwa do Ducha Świętego nad darami i nad wspólnotą, by stała się ona Ciałem Chrystusa. Ta część odpowiada wyznaniu wiary w Ducha Świętego i Kościół.
W Credo wyznajemy wiarę w Boga Ojca, Syna i Ducha Świętego. W misterium Eucharystii spotykamy żyjącego Boga: On sam do nas mówi, daje się nam jako pokarm, tworzy z nami wspólnotę (komunię), zamieszkuje w nas. My zaś adorujemy Go, składamy Mu dzięki, oddajemy Mu chwałę.
Oczywiście w jakimś sensie wyznanie wiary w Eucharystię kryje się w słowach: „wierzę w Kościół”. Wierzyć w Kościół oznacza przecież wierzyć, że w nim jest obecny zmartwychwstały Chrystus. Także dzięki Eucharystii, choć nie tylko dzięki niej, bo także dzięki innym sakramentom, słowu Bożemu, wspólnocie, kapłanom.
Słowo „eucharystia” znaczy dziękczynienie. Więc po przyjęciu Ciała i Krwi naszego Boga trzeba Mu pięknie podziękować. Staram się to robić w ciszy i w skupieniu. I bardzo mi przeszkadza śpiew w kościele bezpośrednio po udzieleniu Komunii św. Czy mam rację, że powinna być chwila ciszy, przeznaczona na skupienie i zastanowienie się, kogo przyjęliśmy do naszego serca. Czy księża nie powinni przestrzegać tej ciszy i uświadamiać wiernym, po co ona jest?
We wprowadzeniu do Mszału Rzymskiego czytamy: „Należy zachować w odpowiednim czasie pełne czci milczenie”. Podczas Eucharystii milczenie przewidziane jest w następujących momentach: w akcie pokuty, po wezwaniach do modlitwy („módlmy się”), po czytaniu lub homilii oraz po Komunii świętej. Co z momentem dziękczynienia po Komunii św.? Mszał mówi wyraźnie, że „po rozdaniu Komunii świętej, zależnie od okoliczności, kapłan i wierni przez pewien czas modlą się w ciszy”.
Dodaje jednak: „Jeśli okaże się to stosowne, całe zgromadzenie może też wykonać psalm lub inną pieśń pochwalną albo hymn”. Tak więc zgodne z duchem i literą liturgii jest zarówno milczenie, jak i śpiew po Komunii św. Zgadzam się całkowicie z tym, że księża często zapominają o milczeniu podczas sprawowania Mszy św. i nie mówią wiernym o jego znaczeniu. Jednocześnie trzeba pamiętać, że nasze uczestnictwo w Eucharystii wymaga podporządkowania indywidualnej pobożności wymogom liturgii. Msza św. jest modlitwą całej zgromadzonej wspólnoty. Jeśli więc po Komunii św. kapłan lub organista zaintonował pieśń czy hymn, to powinniśmy włączyć się w ten śpiew, nawet jeśli osobiście wolelibyśmy chwilę modlitwy w ciszy.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
„Trzeba doceniać to, co robią i dawać im narzędzia do dalszego dążenia naprzód” .
Poinformował o tym dyrektor Biura Prasowego Stolicy Apostolskiej, Matteo Bruni.
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.
Jako dewizę biskupiego posługiwania przyjął słowa „Ex hominibus, pro hominibus” (Z ludu i dla ludu).