Co nas czeka po śmierci? Czy w ogóle coś nas czeka? Te pytania nurtują ludzi od zawsze. Odpowiedzi dotyczące „dalekiej” przyszłości rozstrzygają o tym, czym właściwie jest życie: bezsensownym dryfowaniem donikąd albo wędrówką do Ojczyzny.
Niebo, czyściec, piekło
O Sądzie Ostatecznym była już mowa przy „Filarze nr 8” – „Przyjdzie sądzić żywych i umarłych”. W tym miejscu zwróćmy uwagę na rozróżnienie między tzw. sądem szczegółowym i Sądem Ostatecznym. Ten pierwszy ma miejsce zaraz po śmierci. Życie człowieka zostaje w momencie śmierci odniesione do Chrystusa. Człowiek widzi siebie w całej prawdzie. Jest to w pewnym sensie samo-sąd.
Wieczny los jest bowiem owocem życia, które człowiek prowadził. Czeka nas albo czyściec, albo niebo, albo piekło. Sąd Ostateczny będzie miał miejsce w dniu powtórnego przyjścia Jezusa, po zmartwychwstania umarłych. Będzie on potwierdzeniem i ujawnieniem wobec wszystkich ludzi prawdy o każdym z nas: o dobru i złu, o wszystkich konsekwencjach naszych wyborów, o naszym wiecznym losie (więcej: patrz Skrzynka pytań).
Przyjrzyjmy się teraz trzem możliwym stanom człowieka po śmierci.
Niebo, piekło, czyściec wyobrażamy sobie na ogół jako miejsca. Wtedy zwykle ponosi nas fantazja. Sedno leży w tym, co się dzieje z relacjami (więzami) człowieka z Bogiem i z innymi. Spróbujmy po kolei.
Czym jest NIEBO? Spotkaniem z Bogiem (Ojcem, Synem i Duchem Świętym) oraz ze wspólnotą zbawionych. Biblia mówiąc o niebie, posługuje się różnymi obrazami – symbolami szczęścia. Nie da się tych metafor przetłumaczyć. Możemy ich tyko wiernie strzec, broniąc przed rozpłynięciem się w języku pojęć pozbawionych tajemnicy.
Biblia porównuje niebo np. do uczty weselnej, przygotowanej przez Boga: najlepsze wina, najlepsze mięsa, zaspokojony głód. Szczęście płynące z miłości, z bycia razem i dla siebie nawzajem, ze spotkania z bliskimi po wielu latach rozłąki. Ojcowie Kościoła snuli obraz barwnego korowodu zbawionych, któremu przewodzi Wodzirej – Chrystus. Niektórzy zachęcają, by z dobrych chwil przeżytych na ziemi budować obraz szczęśliwej wieczności. „Musi tam być jak tutaj, tyle że pozbędę się tępych zmysłów i ociężałych kości.