Niektóre objawienia prywatne wzbudzają ogromne kontrowersje i spory. Na pewno najjaskrawszym przykładem jest Medjugorie. Mimo negatywnego stanowiska miejscowego biskupa wciąż przybywają tam miliony pielgrzymów. Wśród zwolenników kultu Gospy z Medjugorie jest wielu duchownych.
Tym celem bezpośrednim jest zdominowanie, usunięcie w cień i pomniejszenie znaczenia i wpływu Fatimy i Lourdes przede wszystkim przez ciągłe, aktualne trwanie objawień, wzbudzaną ustawicznie sensację, grającą na ciekawości ludzkiej zwłaszcza do rzeczy nadzwyczajnych, i organizowaną coraz szerzej aktywną propagandę. “Zainteresowanie miejscem kultu w Lourdes ogromnie się zmniejszyło“ - oto skutek i cel: odciągnąć strumień pielgrzymów od Lourdes i Fatimy - gdzie “nic ciekawego“ się nie dzieje - skierować ich do Medziugoria i uczynić z nich ślepo oddanych “wyznawców“ i propagatorów pysznego medziugorskiego “Wiatru“.
Trzeba przypomnieć zasadę (13): “Szatan nigdy nie wywołuje wizji czy iluzji bez ostatecznego ich skierowania ku złu. Właściwie jednak zamiary szatana mogą się nie ujawnić z samego początku... Może tylko przez jakiś czas udawać podstępnie, że szuka dobra...“ “Podobnie jak Bóg dopuszcza zło, aby osiągnąć większe dobro (np. niewinna śmierć Chrystusa - zbawienie), tak szatan może dopuścić mniejsze dobro, by osiągnąć większe zło“ (zasada 7).
Dlatego cel dalszy - większe zło - będzie się odsłaniał coraz wyraźniej przy dalszej analizie już istniejących i pogłębiających się w miarę upływu lat skutków objawień medziugorskich.
Stosunek “Wiatru“ do “widzących“.
Narzędziem jego działania jest oczywiście na pierwszym miejscu zespół sześciorga “widzących“. Stąd obrana przez “Wiatr“ taktyka wobec nich: 1) postępujące etapami uzależnienie i 2) równoczesne z tym wciąganie w propagandę.
Uzależnienie zaczęło się już wcześniej: jedne nastolatki niejednokrotnie oddawały wspólny hołd kusicielowi, okadzając miejsce przyszłych objawień dymem zakazanych papierosów, inni - chyba też nie jednym tylko - “pójściem na jabłka“ do cudzych sadów.
Następnym etapem był oczywiście wybór ich właśnie. Ani Bemadetcie, ani dzieciom fatimskim nie przyszło nawet do głowy pytać, dlaczego je Matka Boża wybrała. Tu - znowu inaczej: w trzecim zjawieniu 26 czerwca padło pytanie: “Dlaczego właśnie nas wybrałaś’?“. Odpowiedz: “Moje drogie dzieci, nie zawsze wybieram najlepszych ludzi...“ . Groźnie brzmi to “Moje “. gdy się pomyśli, że to mówi “Wiatr“... “Widzący“ odczuwają zawstydzający ironiczny przytyk... “Dlaczego oni?“ - Bo Zjawa potrzebuje właśnie takich, mających “zaletę“ powtarzanego zbiorowego nieposłuszeństwa głosowi sumienia. Zawstydzenie ich ambicji przez przyłapanie ich na gorącym uczynku to tylko mocniejsze zaciśnięcie pętli... Natomiast nie słychać, by Zjawa kazała im przeprosić Boga i wynagrodzić szkodę, a one, by jak celnik uderzyły się w piersi i powiedziały: Boże, żałujemy... W przyszłości będą działać w stałej opozycji do negatywnego orzeczenia Ordynariusza i Komisji diecezjalnej.
Dalsze etapy uzależnienia już wymienione:
- codzienne poufałe ekstazy, czułe słowa, pocałunki, w pierwszych dniach transporty powietrzne po zboczu góry... (wspomnianych obsesjonatów w Illfurth zły duch przenosił wielokrotnie do miejscowości odległych o kilometry w powietrzu ,jakby niesionych rękoma aniołów“ ),
- podziw otoczenia; nieraz kapłanów, teologów...
- pochlebny, stały zwrot “Gospy“: “moje anioły...“
- powierzane tajemnice
- obietnica ciągłego zjawiania się
Prorocze tajemnice.
Znaczącą rolę w tym uzależnieniu i związaniu z “Gospą“ odgrywają powierzane prorocze tajemnice, co wymaga osobnego omówienia. Jest ich aż dziesięć, przekazywane nie równocześnie wszystkim, jednym-więcej, drugim mniej. Są one jednak nie tak bardzo tajemnicze, skoro pierwsza i druga będą służyć za ostrzeżenia i dowód, że “Gospa“ objawiła się w Medziugoriu, a pierwsza nie jest zbyt wesoła. Trzecia dotyczyła “wielkiego znaku“ i została ujawniona przez Ivana. Zło, które groziło światu w siódmej tajemnicy, zostało uchylone dzięki modlitwie i postom. Ósma tajemnica była najbardziej dramatyczna ze wszystkich, ale Miriana ujawniła, że może być uchylona przez modlitwy i post. Dziewiąta i dziesiąta jest jeszcze straszniejsza i muszą się spełnić. Te ostatnie dotyczą przyszłości Kościoła i świata, inne parafii w Medziugoriu lub pewnych regionów. Niektóre były już dane innym w przeszłości i są znane... Pytane za namową proboszcza, czy mogą ujawnić tajemnice, przynajmniej Władzom Kościoła, otrzymały odpowiedź, że “Gospa“ sama powie kiedy, komu i jak mają je ujawnić... Nasuwa się pytanie: jeżeli takie “zastrzeżone tajemnice“, dlaczego aż tyle aluzji?...
Oprócz tego pod tajemnicą nastąpiły opowiadania o życiu Maryi każdej i każdemu z “widzących“ z osobna i w różnym zakresie - najdłużej i najbardziej szczegółowo Vicce. “Gospa“ wskazała jej chwilę, w której to opowiadanie zostanie opublikowane...
Cóż z tej skomplikowanej mozaiki wynika? Przede wszystkim bardzo wyraźnie - chęć przewyższenia Fatimy. Żeby temu wszystkiemu wierzyć, trzeba najpierw orzeczenia autentyczności ze strony Kościoła, a tego nie ma. Sama ilość “Tajemnic“, straszna treść i ciekawość zaostrzona aluzjami - ma trzymać w postrachu ludzi i dodawać poczucia ważności “widzącym“ w oczach własnych i otoczenia... No i oczywiście splendoru samej “Gospie“, skoro ona to wszystko tak doskonale zna, a ludziom współczuje: “Nie możecie sobie wyobrazić, co się będzie dziać, ani co Ojciec przedwieczny ześle na świat“ ... Wiemy już o tym z Ewangelii z ust samego Pana Jezusa, ale kataklizmy przed końcem świata posłużą do złamania pychy ludzkiej, do żalu za grzechy i ocalenia wielu od potępienia wiecznego.
Natomiast owe groźne przepowiednie stanowią dla psychiki “widzących“ ogromne obciążenie. Miriana zwierza się: “Często czuję się bardzo sama z moimi tajemnicami... Gdyby mi “Gospa“ nie pomagała, to wiedząc o tym wszystkim, nic mogłabym pozostać normalna“.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Opisuje swoje „duchowe poszukiwania” w wywiadzie dla„Der Sonntag”.
Od 2017 r. jest ona przyznawana również przedstawicielom świata kultury.
Ojciec Święty w liście z okazji 100-lecia erygowania archidiecezji katowickiej.
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.