Przedmiotem niniejszej refleksji będzie analiza prawa człowieka do naturalnej śmierci zawartego w dokumentach Kościoła. - tekst wystąpienia na konferencji* z okazji XX-lecia Warszawskiego Hospicjum Społecznego.
Współczesne nauczanie Kościoła o prawie człowieka do naturalnej śmierci
Podstawowym źródłem poznania aktualnego nauczania kościelnego w podanym temacie są dokumenty Jana Pawła II, a w dalszej kolejności teksty Katechizmu Kościoła katolickiego i Kongregacji Nauki Wiary oraz innych profesjonalnych instytucji.
Encyklika „Evangelium vitae”
Encyklika Jana Pawła II o wartości i nienaruszalności życia ludzkiego, „Evangelium vitae”, powstała w 1995 r. Stanowi ona fundamentalne źródło poznania zasad dotyczących wartości życia ludzkiego, które człowiek świadomie akceptuje i oczekuje jego kresu. Papież w analizując różne przyczyny zamachów na życie, zwłaszcza w jego końcowym etapie, konstatuje, że „cierpienie(...) odrzucone jako bezużyteczne, a nawet zwalczane jako zło, którego należy unikać zawsze i we wszystkich okolicznościach. Gdy nie można go przezwyciężyć(...) człowiek skłonny jest sądzić, że życie straciło wszelki sens i doznaje coraz silniejszej pokusy, aby przypisać sobie prawo do położenia mu kresu” (EV nr 23). Docenia postęp w poszukiwaniu metod i środków walki z bólem, pomocy cierpiącym, szczególnie nieuleczalnie, służby umierającym, ale jednocześnie z naciskiem podkreśla, że „życie cielesne w swej ziemskiej kondycji bez wątpienia nie jest dla wierzącego wartością absolutną”(EV nr 47). Stwierdza zarazem: „Żaden człowiek nie może jednak samowolnie decydować o tym czy ma żyć, czy umrzeć; jedynym i absolutnym Panem władnym podjąć taką decyzję, jest Stwórca” (Tamże).
Poświęca również uwagę chorym terminalnie, którzy są zagrożeni eutanazją i wspomaganym samobójstwem. U podstaw tych zagrożeń stoi zmieniony sposób umierania i rozumienia śmierci. Uważa się ją albo za „bezsensowną” w sytuacji niespodziewanego przerwania aktywnego życia, albo staje się „upragnionym wyzwoleniem”, „gdy ludzka egzystencja zostaje uznana za pozbawioną dalszego sensu, ponieważ jest pogrążona w bólu i nieuchronnie wystawiona na coraz dotkliwsze cierpienie” (EV nr 64). Pisze dalej „W takim kontekście coraz silniejsza staje się pokusa eutanazji, czyli zawładnięcia śmiercią poprzez spowodowanie jej przed czasem i „łagodne” zakończenie życia własnego lub cudzego” (Tamże, nr 65).
Podaje następującą jej definicję: „Przez eutanazję w ścisłym i właściwym sensie należy rozumieć czyn lub zaniechanie, które ze swej natury lub intencji działającego powoduje śmierć w celu usunięcia wszelkiego cierpienia. Eutanazję należy zatem rozpatrywać w kontekście intencji oraz zastosowanych metod” (Tamże).
W Encyklice mamy ukazaną różnicę między eutanazją, a tak zwaną terapią uporczywą i paliatywną. W pierwszej terapii można zrezygnować „z pewnych zabiegów medycznych, które przestały być adekwatne do realnej sytuacji chorego, ponieważ nie są już współmierne do rezultatów, jakich można było oczekiwać, lub też są uciążliwe dla samego chorego i dla jego rodziny. W takich sytuacjach, gdy śmierć jest bliska i nieuchronna, można w zgodzie z sumieniem „zrezygnować z zabiegów, które spowodowałyby jedynie nietrwałe i bolesne przedłużenie życia, nie należy jednak przerywać normalnych terapii jakich wymaga chory w takich przypadkach”.” Przypomina jednak że: „Istnieje oczywiście powinność moralna leczenia się i poddania się leczeniu, ale taką powinność trzeba określić w konkretnych sytuacjach: należy mianowicie ocenić, czy stosowane środki lecznicze są obiektywnie proporcjonalne do przewidywanej poprawy zdrowia. Rezygnacja ze środków nadzwyczajnych i przesadnych nie jest równoznaczna z samobójstwem lub eutanazją, wyraża raczej akceptację ludzkiej kondycji w obliczu śmierci” (Tamże).
W drugiej terapii zwanej paliatywną „celem jest złagodzenie cierpienia w końcowym stadium choroby i zapewnienie pacjentowi potrzebnego mu ludzkiego wsparcia” (Tamże). Godziwe zatem jest „stosowanie różnego rodzaju środków przeciwbólowych i uspokajających w celu ulżenia cierpieniom chorego”, chociaż „wiąże się to z ryzykiem skrócenia mu życia” (Tamże). Ojciec święty uznaje „za godną pochwały postawę kogoś, kto rezygnując z terapii uśmierzającej ból, aby zachować pełną świadomość i uczestniczyć świadomie w męce Chrystusa” (Tamże). Uważa, że nie wszyscy „są zobowiązani do takiej „heroicznej” postawy” (Tamże).
Biorąc pod uwagę możliwość rezygnacji z uporczywej terapii, Jan Paweł II ostrzega, aby lekarze „nie rościli sobie władzy decydowania o tym, kto ma żyć, a kto powinien umrzeć” (EV nr 66), a „powinni opiekować (chorym u kresu życia przypis S.K.) cierpliwie i z miłością(...), ze względu na naturę swojego zawodu powinni leczyć chorego nawet w końcowych i najcięższych stadiach choroby” (Tamże).
Jan Paweł II w Encyklice „Evangelium vitae” nakłada na lekarzy szczególną odpowiedzialność za troskę o życie i służbę życiu. Apeluje, aby lekarz przy łóżku chorego zdawał sobie sprawę, że „gdy ziemskie życie człowieka zbliża się ku końcowi, jest jeszcze miłość, która potrafi znaleźć najwłaściwsze sposoby, aby zapewnić osobom starszym, zwłaszcza gdy nie są już samodzielne, oraz chorym w tak zwanej ostatniej fazie życia, pomoc prawdziwie humanitarną i należycie zaspokoić ich potrzeby a przede wszystkim złagodzić ich lęki i poczucie osamotnienia” (EV nr 88).
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.
Jako dewizę biskupiego posługiwania przyjął słowa „Ex hominibus, pro hominibus” (Z ludu i dla ludu).