Sprawa ks. Findysza jest również przestrogą dla ludzi wrogich Kościołowi, posługujących się w walce z Nim przymusem, kłamstwem i aktami terroru.
Od dawna Sługa Boży miał kłopoty ze zdrowiem i oczekiwał na wcześniej zaplanowaną operację chirurgiczną. Po procesie i skazaniu go na więzienie władze komunistyczne, powołując się na fikcyjne przyczyny, uniemożliwiły przeprowadzenie operacji. W więzieniu na Zamku Rzeszowskim był szykanowany i bardzo upokarzany, potem wywieziony do ciężkiego więzienia w Krakowie przy ul. Montelupich, gdzie rozpoczęła się dla niego straszna gehenna.
W lutym 1964 r., gdy choroba stała się już nieuleczalna, został z więzienia zwolniony. Był tak wycieńczony i wyniszczony, że nie był w stanie iść na własnych nogach, a parafianie nie mogli w nim rozpoznać swojego proboszcza. Okazywana przez życzliwych łudzi najlepsza pomoc, wówczas możliwa, nie była w stanie przywrócić mu zdrowia po tych doznanych mękach. Zmarł 21 sierpnia 1964 r. Ks. Findysz był świadom grożących mu niebezpieczeństw, nie uchylił się jednak od obowiązków kapłańskich i nie szczędząc własnych sił okazał wielką troskę o dobro duchowe powierzonych mu wiernych.
Lud Boży od chwili śmierci widział w nim prawdziwego męczennika za wiarę. W ciągu kolejnych lat przekonanie o jego męczeństwie utwierdzało się coraz bardziej. Z tej racji w roku 2000 rozpoczęliśmy postępowanie diecezjalne, mające na celu stwierdzenie faktu jego męczeństwa. Został przeprowadzony proces kanoniczny na szczeblu diecezjalnym, którego ważność uznała Kongregacja Spraw Kanonizacyjnych reskryptem z dnia 13 grudnia 2002 r. Po opracowaniu syntezy procesu diecezjalnego miało miejsce w Rzymie postępowanie kanoniczne z udziałem konsultorów teologów, a następnie kardynałów i biskupów Kongregacji. Uwieńczeniem tego procesu będzie zaliczenie w poczet Błogosławionych czcigodnego sługi Bożego ks. Władysława Findysza jako męczennika za wiarę.
W osobie i męczeństwie Sługi Bożego w jakiś sposób obejmujemy wielką liczbę nieznanych braci i sióstr, którzy w czasach totalitaryzmu komunistycznego cierpieli w więzieniach i łagrach za wiarę i Ojczyznę. Wielką radość przeżywała Polska, gdy 108 Męczenników czasów systemu hitlerowskiego dostąpiło chwały ołtarzy. Sługa Boży ks. Władysław Findysz będzie pierwszym beatyfikowanym Polakiem - męczennikiem z czasów komunizmu. Swoim życiem ukazał, że prawdziwe są słowa Chrystusa Pana: „Błogosławieni jesteście, gdy ludzie wam urągają i prześladują was i gdy z mego powodu mówią kłamliwie wszystko złe na was. Cieszcie się i radujcie, albowiem wasza nagroda wielka jest w niebie” (Mt5,11,12a).
(….)
Fakt beatyfikacji naszego Rodaka w Roku Eucharystii odczytujemy jako wielki dar Boży. Oto Kapłan, Męczennik za wierność Bogu i Jego przykazaniom, za wierność powołaniu kapłańskiemu, staje się przykładem dla nas wszystkich - wskazuje nam Chrystusa jako Źródło męstwa oraz jedyną Prawdę i Drogę naszego życia. On to, naśladując przykład Boskiego Zbawiciela, przebaczył swoim prześladowcom i modlił się o ich nawrócenie. W trudnych chwilach naszego życia módlmy się za przyczyną Sługi Bożego.
(…)
Fragmenty z listu pasterskiego biskupa rzeszowskiego Kazimierza Górnego na Wielki Post 2005 r.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.
Jako dewizę biskupiego posługiwania przyjął słowa „Ex hominibus, pro hominibus” (Z ludu i dla ludu).