(...) Pewnym jest jedno: rozdzielając Chrystusa od Kościoła, można z nim robić, co się komu podoba.
Cała wspólnota chrześcijańska stoi pod znakiem Ducha i jest unerwiona i ożywiana mocą Jego tchnienia. Jemu należy przygotować przestrzeń, gdyż oddychanie nim to życie. To „Duch ożywia” (2Kor 3,6), dlatego „Ducha nie gaście” (1Tes 5,19). Alternatywą może być jedynie asfiksja chrześcijaństwa.
Kościół otrzymuje zaproszenie do odważnego i odpowiedzialnego wystawienia się na Jego nieprzewidywalność . On „rozdziela każdemu jak chce” (1Kor 12,11). Jego objawów nie da się zaprogramować; dlatego nikt nie może mieć na Niego monopolu; jak Eol w starożytnej mitologii, który zachowywał żyjących w swym worku i uwalniał ich jedynie według własnego uznania.
Ponieważ naznaczony jest Duchem, w Kościele nie może być ministerium „instytucjonalnego”, które stałoby ponad, lub jeszcze gorzej, poza innymi ministeriami „charyzma-tycznymi”. W 1Kor 12,28 odnajdujemy wprost „dar rządzenia” (kybernèseis) włączony w kontekst darów Ducha. A w Ef 4,11 czytamy odnośnie Chrystusa Zmartwychwstałego, że „On ustanowił jednych apostołami, innych prorokami, innych ewangelistami, innych pasterzami i nauczycielami”. Są to słowa, które zapraszają nas do odkrywania zawsze od nowa sensu darmowości ministeriów i posług w Kościele jako darów. Wydaje mi się właściwe stwierdzenie słynnego współczesnego egzegety protestanckiego: „Przez swój dar uwielbiony Chrystus ustanawia pewien porządek i daje Kościołowi konstytucję; dar i instytucja, czyli charyzmat i urząd nie są alternatywnymi, wykluczającymi się wzajem-nie, ale wiążą się ze sobą nierozdzielnie” .
Tak więc, między obydwoma istnieje i musi istnieć powiązanie, a nie rozdzielność; Duch i instytucja. Jest to Duch Zmartwychwstałego, który tworzy instytucję; ze swej strony instytucja powinna być plastyczna i otwarta na Jego impulsy, gdyż rozumiana jest ona nie jako namiastka, ale Jego narzędzie.
W Kościele żadne ministerium nie może rościć sobie prawa do skonfiskowania ministerialności całej wspólnoty; z drugiej strony, żaden domniemany charyzmat nie będzie autentyczny, jeśli pełnił będzie funkcję rozrywającą. Najbardziej delikatną i najważniejszą sprawą będzie wypracowanie zasad, chociażby najprostszych, „dla „rozeznania duchów”, czyli darów charyzmatycznych (1Kor 12,10; por. 1Tes, 5,21). W istocie nie wszystko to, co przedstawia się jako instytucja, może rościć sobie prawo do uchodzenia w każdym wypadku za charyzmat; ani wszystko to, co ukazuje się jako charyzmatyczne nie będzie automatycznie odpowiednie do ram instytucjonalnych, pochodzących od Ducha Chrystusa.
W tej materii Paweł kładzie nacisk na trzy rzeczy: wyraźne wyznanie wiary chrystologicznej (1Kor 12,13); potem, przede wszystkim, przeznaczenie do „wspólnego dobra” (1Kor 12,7), czyli „budowanie wspólnoty (1Kor 14,3-5.12.17), z czym związane jest dawanie świadectwa tym, którzy są na zewnątrz (1Kor 14,23-25; por. Ef 2,7-10); wreszcie, nie wolno nie doceniać autorytatywnej interwencji samego Apostoła i jego reprezentantów (1Kor 14,36-38; 4,17).
Cel ministeriów Kościoła, szczególnie tych „nośnych”, ma charakter promocyjny: „przysposobić świętych do wykonywania (z ich strony) posługi, celem budowania Ciała Chrystusowego” (Ef 4,12). Chodzi o uczynienie całej wspólnoty „ministerialną”, to znaczy dojrzałą i odpowiedzialną (por. Ef 4,14). Należy ukształtować tożsamość chrzcielną każdego chrześcijanina, aby wziął on w sposób odpowiedzialny w swe ręce własne powołanie do posługi, udzielone „każdemu” (Ef 4,7).
Każdy minister w Kościele musi uważać siebie za „sługę sług Bożych” (servus servorum dei). Bowiem, „Nie zamierzamy, żeby okazać nasze władztwo nad wiarą waszą, bo przecież jesteśmy współtwórcami radości waszej; wiarą bowiem stoicie” (2Kor 12,4). W Kościele jest „cząstka dla każdego” (1Kor 12,27); nie tylko dlatego, że nie jest on konformistycznie „cały okiem lub cały słuchem” (1Kor 12,17), ale też dlatego, że „raczej nawet niezbędne są dla ciała te członki, które uchodzą za słabsze” (1Kor 12,22; por. 2Kor 12,10). Tylko ta pewność, że wszyscy razem, „my jesteśmy świątynią Boga żywego” 1Kor 6,16), może uchronić chrześcijan od podzielenia klasowo Kościoła w ścisłą elitę wytwórców sacrum i w masę jego konsumentów.
Na tych podstawach określają się niektóre istotne funkcje wypełniane we wspólnocie.
Pierwszą i fundamentalną jest głoszenie Ewangelii, czyli przepowiadanie. Ponieważ wiara chrześcijańska pochodzi ze słyszenia (Rz 10,17), głoszenie czyli kerygmat porównany jest wprost do zasiewu (1Kor 3,6), do kładzenia fundamentów (1Kor 3,10), do zrodzenia (1Kor 4,15; Ga 4,19). Chodzi o konieczność nieuniknioną (1Kor 9,16; Rz 10,14, tym bar-dziej, że od tego zależy zbawienie ludzi (1Kor 1,21). Przepowiadanie chrześcijańskie to moc Boża (Rz 1,16), gdyż w nim aktualizuje się Jego miłosierna sprawiedliwość nad wierzącym (Rz 1,17); posiada ono w sobie wewnętrzną siłę (1Tes 2,13), tak wielką, że podział sprowokowany między słuchaczami jest obrazem i antycypacją podziału z sądu ostatecznego (1Kor 1,18) . Zwykłe świadectwo przeżywane jest z pewnością jako warunkujące i może trafić do ludzi (por. 1Kor 9,19-23); nie ma jednak prawdziwej ewangelizacji bez propozycji „słownej” tego misterium krzyża Chrystusa, które jest tak dalece niesłychane i niedostępne, że może zostać przekazane i jakby powierzone, a więc objawione przez zapowiedź ustną .
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
„Jesteśmy z was dumni, ponieważ pozostaliście tymi, kim jesteście: chrześcijanami z Jezusem” .
Ojciec Święty otworzy też Drzwi Święte w Bazylice Watykańskiej i rzymskim więzieniu Rebibbia.
To nie tylko tradycja, ale przede wszystkim znak Bożej nadziei.
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.
Jako dewizę biskupiego posługiwania przyjął słowa „Ex hominibus, pro hominibus” (Z ludu i dla ludu).