Dostali mocny znak, więc poszli. Na ulicach Warszawy znajdują księży w kryzysie, bezdomnych, kobiety w alkoholowym nałogu i dilerów narkotyków. Są przekonani, że poprzez Misję Talitha Kum Bóg chce uzdrawiać miasto.
Widzisz tego młodego chłopaka z akordeonem? Przystanął zobaczyć, co tu się dzieje. Coś go zaciekawiło. Wypatruję takich ludzi i podchodzę do nich porozmawiać o Jezusie – mówi Leszek Kondej, ewangelizator, jeden z koordynatorów ewangelizacyjnej Misji Talitha Kum, która od 4 do 9 czerwca odbywała się w Warszawie.
To druga edycja zapoczątkowanej przez ojców Antonello Cadeddu i Enrique Porcu w Brazylii tygodniowej misji ewangelizacji miasta. Podobne odbywają się w Szczecinie i Poznaniu.
Boga ta Warszawa
Z kawiarnianego stolika naprzeciwko kościoła św. Anny łatwiej jest uchwycić szerszą perspektywę. Przed świątynią już od Godziny Miłosierdzia trwa ewangelizacyjny program w powtarzającym się rytmie: taniec, teatr, świadectwo. Przystają zagraniczni turyści, robią zdjęcia. Na murku siedzą zaprzyjaźnieni z Przymierzem bezdomni: Romek z gitarą i Ząbek. Wiele osób pędzi przelotem przez Starówkę, zerkając na transparent „Kocham Cię – Bóg” lub na fragment z Księgi Izajasza, w wystawionym przed kościołem lustrze. Niektórzy przystają na dłużej. Ewangelizatorów łatwo jest rozpoznać. Mają charakterystyczne niebieskie koszulki z wizerunkiem Jezusa i hasłem tegorocznej misji – „Boga ta Warszawa”. – Chcemy w ten sposób przypomnieć, że w pędzie wielkich metropolii także można spotkać Boga – wyjaśnia L. Kondej. Wśród 240 głosicieli Dobrej Nowiny są siostry zakonne i księża, a także członkowie ponad 20 stołecznych wspólnot i o. Pedro Mariano, opiekun Przymierza na Polskę. Dwójkami podchodzą do przechodniów, proponują rozmowę i modlitwę wstawienniczą. Marzeniem organizatorów jest, by misja na stałe wpisała się w ewangelizacyjny kalendarz stolicy i zjednoczyła wszystkie wspólnoty.
Po drugiej stronie
Po raz pierwszy ewangelizatorzy z Przymierza Miłosierdzia wyszli na ulice miasta z Misją Talitha Kum 18 lat temu w Brazylii. Pierwszą osobą, do której podeszli, był bezdomny Maurizio. Misjonarze opatrzyli jego rany i umyli. Bezdomny przyznał się, że tego dnia prosił Boga, by mógł godnie umrzeć. Po kilku godzinach odszedł. – Dla misjonarzy była to wskazówka od Boga, czym ma być Misja Talitha Kum – szukaniem tych najbardziej zagubionych owiec na ulicach miasta – wyjaśnia Ola Cichocka z Przymierza Miłosierdzia.
Już pierwszego dnia stołecznej misji ewangelizatorzy modlili się za „przypadkiem” spotkanego księdza przeżywającego kryzys w kapłaństwie. Wielokrotnie widzieli łzy podczas modlitwy wstawienniczej, kiedy Bóg uwalniał ludzi z choroby alkoholowej i narkotyków, wyzywająco ubrane dziewczyny z poczucia niskiej wartości czy braku sensu życia. Inni na oczach ewangelizatorów przebaczali rodzicom. Po jednej z modlitw diler narkotyków poszedł do spowiedzi. – Powiedział, że zalała go miłość, której nigdy jeszcze nie doświadczył – wspomina Ola. Dziś jest członkiem zespołu ewangelizacyjnego.
Nie tylko on. Wśród tancerzy jest Renata. Rok temu była „po drugiej stronie” – siedziała w kawiarni naprzeciwko kościoła św. Anny i z tęsknotą w sercu przyglądała się radosnym ludziom. Podczas modlitwy wstawienniczej usłyszała, że Bóg chce uzdrowić jej relację z ojcem. – Miałam żal do Boga, że w Kościele tyle mówi się o Jego miłości, a ja nie potrafię powiedzieć do Niego „tatusiu”. Traktowałam relację z Bogiem na przykładzie relacji z ojcem – tłumaczyła. Od czasu modlitwy rozmowę z Bogiem zaczyna słowami: „Ojcze nasz, tatusiu…”.
Proście, a Duch Święty przyjdzie…
Członkowie założonej w Brazylii wspólnoty na co dzień szukają tych najbardziej zagubionych – ewangelizują bezdomnych, prostytutki, więźniów, samotnych i opuszczonych. – Misja Talitha Kum to kumulacja tych działań – wyjaśnia Leszek Kondej. Podczas ewangelizacyjnego tygodnia głosiciele Dobrej Nowiny nie tylko świadczyli o Bogu na Starym Mieście, Bulwarach Wiślanych czy na „patelni”. Zorganizowali ognisko dla bezdomnych, projekcję filmu i Mszę św. o uzdrowienie, ewangelizowali w poprawczaku, na Pradze, w Domu Pomocy Społecznej i „od drzwi do drzwi”. Na placu Zamkowym pierwszego dnia misji odbył się taneczny flash mob. Punktem kulminacyjnym każdego dania misji była wieczorna Msza św. w kościele św. Anny połączona z nauką rekolekcyjną i uwielbieniem. Gromadzili się na niej nie tylko ewangelizatorzy, ale także osoby zaproszone podczas ulicznych akcji. W środku tłok. Wśród uczestników Eucharystii był także ksiądz w kryzysie.
– Jezus chce wam dać Ducha Świętego, wyciągnijcie ręce, proście, a przyjedzie z mocą – mówił do młodych o. Antonello Cadeddu. Ewangelizatorzy nie mają wątpliwości, że przyszedł. I za pomocą Misji Talitha Kum chciał uzdrowić to miasto.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.
Jako dewizę biskupiego posługiwania przyjął słowa „Ex hominibus, pro hominibus” (Z ludu i dla ludu).