O. Adam Szustak przyciągnął na KUL rekordową liczbę osób. Ludzie byli wszędzie: w kościele akademickim, na chórze, w prezbiterium, na placu przed kościołem, na balkonach i trawnikach.
Spotkanie z o. Adamem Szustakiem początkowo zaplanowano w największej sali Centrum Transferu Wiedzy na KUL. Zakonnik został zaproszony przez Duszpasterstwo Akademickie KUL, które regularnie gromadzi ciekawych gości w ramach cyklu: „Duchowość mężczyzny i kobiety”. Wydawać się mogło, że rekord publiczności został pobity na spotkaniu z Pawłem Królikowskim, a potem - z ks. Piotrem Pawlukiewiczem, jednak okazało się, że na katechezę o. Szustaka przyszła taka liczba osób, że trzeba było zmienić miejsce konferencji. ks. Rafał Pastwa /Foto Gość Największa sala nie pomieściła chętnych. Ostatecznie uczestników spotkania zaproszono do kościoła akademickiego, ale i ten ich nie zmieścił. Setki osób słuchały o. Adama na placu przed świątynią i na balkonie CTW. Zakonnik mówił o relacjach damsko-męskich w perspektywie małżeństwa i w odniesieniu do wiary w Boga. Swoje oryginalne przemyślenia oparł na fragmentach Pieśni nad Pieśniami. ks. Rafał Pastwa /Foto Gość – Jak doskonale wiecie, strasznie dużo małżeństw nie wychodzi. I to nie tylko takich spoza Kościoła, tylko tych kościelnych małżeństw dużo nie wychodzi. Statystycznie, mniej więcej 50 proc. małżeństw kończy się rozwodem. A wcale to nie znaczy, że pozostałe 50 proc. małżeństw to są raje i oazy szczęścia, tylko takie, które się nie rozpadły – podkreślał. W tym kontekście zwrócił uwagę na przypowieść o domu zbudowanym na piasku i domu zbudowanym na skale oraz na komentarz Benedykta XVI do tego fragmentu Ewangelii. O. Szustak za teologiem podkreślił, że nawet jeśli dom będzie zbudowany na skale to i tak przyjdzie burza. – Bez względu na to, czy budujesz na Bogu, czy nie budujesz na Bogu – będzie burza. Jestem przekonany, że wielu wierzących żyje w przekonaniu, że Pan Bóg niby coś takiego obiecał, że jak tylko będziemy z Nim, jak będziemy Mu wierni, będziemy żyć według Jego reguł – to nie będzie trudności w życiu. Czy zbudujecie małżeństwo na Panu Bogu, czy bez Pana Boga – będzie burza. Przyjdzie burza, rypnie w dom, woda naleje się do piwnicy, ale dom na skale nie runie – mimo tej burzy – podkreślał.
ks. Rafał Pastwa /Foto Gość - Zbudowanie małżeństwa na skale nie oznacza, że nie będzie burzy. Będzie. Być może nie jedna – ale mimo tych burz – to małżeństwo przetrwa – akcentował o. Szustak. Zwracał uwagę, że żona i mąż mają stanowić „godnych siebie przeciwników”. Brak dysproporcji w związku jest zdaniem o. Szustaka pierwszym krokiem budowania związku na skale.
Wskazał na różnice psychiki kobiety i mężczyzny, także w kontekście seksualności i cielesności. Podkreślił, że 99 proc. osób może „seksualność zrobić w sekundę, bo tego nawet nie trzeba się uczyć, ale nie o to chodzi”. Zdaniem dominikanina wstrzemięźliwość seksualna przed ślubem nie powinna wynikać z lęku przed grzechem czy piekłem, ale z faktu, że podjęcie współżycia seksualnego wyłącza myślenie i uniemożliwia podjęcie właściwej i trwałej decyzji – jaką jest małżeństwo. - Najpierw zbadaj, poznaj – a potem myśl o seksie – mówił.
Zwracając uwagę na wielką liczbę rozwodów, zdarzających się nawet niekiedy już rok po ślubie, mówił o konieczności poznania wzajemnego narzeczonych i konieczności długiej formacji w tym zakresie. Przyrównał tu wieloletnią formację przed sakramentem kapłaństwa do krótkiej i niekiedy powierzchownej formy przygotowania do sakramentu małżeństwa.
Obszerna relacja ze spotkania z o. Szustakiem niebawem w naszym serwisie.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.
Jako dewizę biskupiego posługiwania przyjął słowa „Ex hominibus, pro hominibus” (Z ludu i dla ludu).