Czy da się zmierzyć precyzyjnie religijność? Na pewno nie, ale wiele jej wymiarów można zbadać i ująć w konkretne cyfry – na przykład częstotliwość i sposób korzystania z Pisma Świętego.
Takie badanie przeprowadziła w marcu br. wrocławska agencja badawcza IMAS International. Badanie „Jak czytamy Pismo Święte?” zostało przeprowadzone na ogólnopolskiej próbie 1104 osób w wieku od 18 do 64 lat z wykorzystaniem techniki wywiadów online (CAWI).
Codziennie – mniej niż 4 proc.
Respondenci pytani byli najpierw o praktyki religijne podejmowane w ciągu ostatniego roku. Wśród deklarujących się jako katolicy 81 proc. przynajmniej raz wzięło udział we Mszy św., 53 proc. modliło się osobiście, 44 proc. było u spowiedzi, 8 proc. brało udział w spotkaniach grup religijnych. Jeśli chodzi o lekturę Pisma Świętego, przynajmniej raz w minionym roku czytało je 20 proc. osób deklarujących się jako katolicy. W grupie osób intensywnie praktykujących (modlą się przynajmniej raz w tygodniu) do czytania Biblii przynajmniej raz w roku przyznaje się już 38,7 proc. badanych.
Dalsze wnioski, jakie można wysnuć na podstawie badania:
Deklaracje a życie
Wśród zadeklarowanych katolików częstotliwość czytania Pisma Świętego przedstawia się następująco: 20 proc. czyni to raz w roku i częściej, 10,3 proc. parę razy w miesiącu i częściej, 6,6 proc. 1–2 razy w tygodniu i częściej, 3,4 proc. – codziennie lub prawie codziennie. Jak zauważa IMAS, wyzwaniem jest dla badanych regularna, systematyczna lektura Biblii – raz/dwa razy w tygodniu czyta Pismo Święte dwa razy więcej osób niż codziennie lub prawie codziennie. IMAS zauważa także, że choć z badań, które Instytut Statystyki Kościoła Katolickiego przeprowadził dla tygodnika „Niedziela” w 2008 r. wynikało, iż Biblię posiada w domu ok. 98 proc. Polaków, to wydaje się, że dla większości z nich jest ona jedynie „przedmiotem na półce”, skoro raz w roku sięga po nią 19,2 proc., a codziennie 3,8 proc. wszystkich Polaków.
W grupie czytających Pismo Święte prywatnie przynajmniej raz w roku 1/5 czyta je codziennie lub prawie codziennie. Osoby deklarujące się jako katolicy czynią to nieznacznie rzadziej – 17 proc. mówi o codziennej lekturze. Dopiero częstsze praktyki religijne przekładają się na wzrost częstotliwości czytania. Zarówno dla osób chodzących do kościoła minimum raz w tygodniu, jak i grupy deklarującej modlitwę przynajmniej raz w tygodniu, odsetek czytających codziennie rośnie do 25 procent.
Papier czy monitor
Jeśli chodzi o osoby czytające Biblię intensywnie (za takie uznano te, które czynią to minimum kilka razy w miesiącu), zachodzą tu następujące prawidłowości:
IMAS badał również znajomość pewnych pojęć związanych z Pismem Świętym, która może coś powiedzieć o ogólnej wiedzy dotyczącej tej księgi. Spośród osób czytających ją kilka razy w miesiącu najbardziej znane były pojęcia: „Dekalog” (87 proc.), „Genesis” (61 proc.) i „apokryf” (50 proc.). Dalej plasowały się: „paruzja” (37 proc.), „skrutacja” (18 proc.) i „lectio divina” (10 proc.).
Badanie zostało przeprowadzone we współpracy z inicjatywami promującymi czytanie Pisma Świętego poprzez aplikacje mobilne – Pismo Święte PL (pismo.swiete.pl) i Lectio Divina – On Jest (www.onjest.pl). Obie inicjatywy zrodziły się w środowisku wrocławskim. Pełny raport z badania można pobrać ze strony: www.imas.pl, a także na wroclaw.gosc.pl.
Wyzwanie
Jerzy Prokopiuk Menedżer, germanista, teolog Prezes Zarządu w IMAS International sp. z o.o.:
– Wyniki badań, które wskazują, że blisko 7 proc. Polaków czyta Pismo Świete przynajmniej raz w tygodniu, każą zadać dość prowokacyjne pytanie: czy Polacy i polscy katolicy są wierzący? Mam tu na myśli wiarę w sensie biblijnym – karmiącą się Pismem Świętym jako Bożym słowem, zgodnie z wyrażoną przez św. Pawła w Liście do Rzymian myślą, że wiara rodzi się ze słuchania słowa Chrystusa (Rz 10,17). „Modlitwa musi się karmić słuchaniem słowa Bożego” – pisał też w 2012 roku papież Benedykt XVI i to także wydaje się wyzwaniem. Co prawda, w sumie 42,9 proc. spośród osób modlących się poza praktykami w kościele korzysta z Biblii w trakcie swojej modlitwy osobistej, to jednak tylko 16,1 proc. deklaruje to jako częstą praktykę.
Może warto popatrzeć na wyniki nie jako na problem, lecz wyzwanie, które prowokuje następne pytania? Zakładając, choćby ze społecznego punktu widzenia, że tożsamość chrześcijańska oparta na Piśmie Świętym warta jest podtrzymywania i rozwijania (w końcu także Konstytucja RP odwołuje się do chrześcijańskiego dziedzictwa Polski), to pojawia się pytanie, jakich metod i narzędzi użyć, aby upowszechnić czytanie Pisma Świętego? Jak docierać do człowieka dziś? Jak pokazać, że Biblia ma odpowiedzi na tematy istotne z punktu widzenia życia człowieka, pomagające mu lepiej żyć?
Prywatne czytanie Pisma Świętego w Polsce zaczęło intensywnie upowszechniać się dopiero w latach 70. ubiegłego wieku, stąd trudno wyrokować, czy te wspomniane 7 proc. w ciągu nieco ponad 40 lat to mało czy dużo. Z jednej strony mało, porównując do USA, gdzie czytanie Biblii przynajmniej raz w tygodniu deklarowało w 2016 roku 35 proc. osób (Barna Research 2016), z drugiej strony u naszych sąsiadów za Odrą do częstego czytania Biblii przyznaje się tylko 4 proc. populacji (Instytut Allensbacha 2005), pomimo znaczącej grupy odwołującej się do tradycji protestanckiej – z zasadą sola scriptura.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Poinformował o tym dyrektor Biura Prasowego Stolicy Apostolskiej, Matteo Bruni.
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.
Jako dewizę biskupiego posługiwania przyjął słowa „Ex hominibus, pro hominibus” (Z ludu i dla ludu).