– Nadużywanie alkoholu to nie tylko problem społeczny, ale także duchowy. Klucze do jego rozwiązania w tym aspekcie ma Kościół katolicki – mówi prof. Krzysztof Wojcieszek, autor projektu Narodowego Programu Trzeźwości.
Nad programem pracował Zespół KEP ds. Apostolstwa Trzeźwości, któremu przewodniczy bp Tadeusz Bronakowski. Wbrew pozorom nie jest to kolejna publikacja przestrzegająca Polaków przed zgubnym wpływem alkoholu na zdrowie. To propozycja głębokich zmian w naszej mentalności, w której zakorzenił się brak szacunku do abstynencji oraz akceptacja upijania się przy każdej możliwej okazji.
Prof. Wojcieszek zwraca uwagę, że do tej pory te aspekty problemów alkoholowych rzadko były brane pod uwagę w opracowaniach ekspertów. – Postanowiliśmy wziąć byka za rogi: stawiamy w centrum cnotę trzeźwości, to ona jest odpowiedzią na nasze problemy. Uważamy także, że trzeba zmienić podejście Polaków do używania alkoholu – tłumaczy wykładowca Pedagogium Wyższej Szkoły Nauk Społecznych w Warszawie.
Program trafi do wszystkich polskich parafii, władz samorządowych oraz do specjalistów pracujących z osobami mającymi problemy alkoholowe. Dokument ma być inspiracją do podjęcia konkretnych działań na rzecz zmiany postaw społecznych. Autorzy założyli, że realnie można tego dokonać w ciągu 25 lat. W tym czasie istnieje szansa na ukształtowanie świadomości nowego pokolenia, nieskażonego kulturą gloryfikacji pijaństwa.
Śladem południa
– Dominuje u nas północno-wschodni model spożywania alkoholu. Używamy tej substancji jak narkotyku, zapijając zmartwienia i smutki. Po części to konsekwencja trudnych doświadczeń historycznych – mówi prof. Wojcieszek. Obecnie w naszym kraju jedna osoba wypija ponad 12 litrów czystego alkoholu rocznie (w obliczeniu średniej uwzględniono wszystkie osoby powyżej 15. roku życia). Tymczasem jeszcze w połowie XX w. Polak spożywał zaledwie 3 litry w ciągu 12 miesięcy. Ilość spożywanej substancji zaczęła rosnąć w czasach PRL-u. Z jednej strony była to reakcja obywateli na powszechną apatię, a z drugiej świadoma polityka władz, która z łatwością mogła manipulować społeczeństwem otumanionym alkoholem. Dlatego kiedy w latach 50. ks. Franciszek Blachnicki założył Krucjatę Wstrzemięźliwości, SB zadbało o to, żeby ją szybko rozwiązać.
Po transformacji ustrojowej konsumpcja alkoholu wzrosła i nadal pozostaje przyczyną wielu dramatów społecznych: bezrobocia, przemocy domowej i rozpadu rodzin. Autorzy programu zauważają, że tych problemów nie da się rozwiązać bez trzeźwości. Na początek proponują obniżenie spożycia alkoholu do średniej światowej, czyli 6 litrów na osobę powyżej 15. roku życia. Żeby osiągnąć ten cel, trzeba jednak przekonać społeczeństwo do zmiany modelu spożywania napojów alkoholowych. Zdaniem specjalistów powinniśmy brać przykład z południowej Europy, w której pije się znacznie mniej i ostrożniej.
– Badania RARHA pokazują, że ludzie sięgają tam zwykle po niskoprocentowe trunki. Piją niewiele, dla zabawy i relaksu. My potrafimy upić się do nieprzytomności i w dodatku jest to społecznie akceptowane. Żeby to zmienić, musimy zmniejszyć apetyt na alkohol i ograniczyć dostęp do niego – mówi prof. Wojcieszek.
Ważniejszy od chleba
Samorządy wydają rocznie aż 300 tys. zezwoleń (stałych i okresowych) na sprzedaż alkoholu, czyli cztery razy więcej, niż przewidują normy WHO. Wysokoprocentowe napoje można kupić niemal na każdym rogu, a w dodatku nadal są stosunkowo tanie. – To sprawia wrażenie, jakby alkohol był ważniejszy od chleba. Przecież piekarnie są zamykane wcześniej niż sklepy monopolowe. Wódka czy piwo są traktowane jak produkty pierwszej potrzeby – zwraca uwagę prof. Wojcieszek. Podkreśla, że bez obostrzeń dla branży alkoholowej nie uda się zmienić mentalności Polaków w tej kwestii.
Jeszcze więcej problemów sprawia promowanie alkoholu w mediach. W szkole uczniowie otrzymują wiedzę na temat szkodliwych skutków spożywania alkoholu, ale poza nią są ze wszystkich stron bombardowani przekazami zachęcającymi do picia. Zdaniem autorów Narodowego Programu Trzeźwości Polska powinna wziąć w tej sprawie przykład z Litwy, która 1 stycznia br. wprowadziła całkowity zakaz reklamy alkoholu. – W Polsce taki obowiązujący przez wiele lat przepis upadł jedną decyzją Sejmu. Trzeba włożyć wiele pracy, żeby ponownie przekonać społeczeństwo do takiego rozwiązania – mówi prof. Wojcieszek. Jednym z najważniejszych założeń programu jest bowiem dokonywanie zmian w prawie wyłącznie za aprobatą społeczną.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Nad sprawami duchowymi nie mamy pełnej kontroli i należy być ostrożnym.
W ramach kampanii w dniach 18-24 listopada br. zaplanowano ok. 300 wydarzeń.
Mają uwydatnić, że jest to pogrzeb pasterza i ucznia Chrystusa, a nie władcy.
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.