„Co Kościół robił przez te 24 godziny? Patrzył na to, co go zabija. Patrzył na swoje grzechy. Patrzył z wiarą”- mówił w homilii ksiądz arcybiskup Grzegorz Ryś. Metropolita łódzki przewodniczył Mszy św. w archikatedrze łódzkiej na zakończenie wydarzenia zainicjowanego przez papieża Franciszka "24 godziny dla Pana".
„Ta Eucharystia jest w szczególny sposób szczytem wydarzenia, jakim było "24 godziny dla Pana". Jest dziękczynieniem za to wszystko, co wydarzyło się w te 24 godziny, za każdą spowiedź, za każdy moment uwielbienia Jezusa Chrystusa Eucharystycznego, za ten dar pojednania przeżywany indywidualnie i we wspólnocie. Eucharystia ta jest także źródłem, źródłem radości na całą niedzielę Laetare - raduj się. Chcemy jeszcze raz odkryć tę radość, która jest w Bogu”- mówił abp Ryś.
W homilii arcybiskup mówił, że kiedy patrzymy na nasz grzech w osobie Jezusa Chrystusa na krzyżu, to spojrzenie ratuje nas od śmierci. „Nie jest to proste, bo być może ostatnią rzeczą, na którą człowiek chce patrzeć, są jego grzechy. Jak ktoś mi pokazuje mój grzech, to chętnie odwracam oczy, udaję, że nie widzę. Bardzo często jest tak, że nie chcemy konfrontacji z naszym grzechem. Gdybyśmy mogli, to byśmy uciekli od takiego spojrzenia. Jak uciekniesz od tego spojrzenia, jak uciekniesz od tej konfrontacji, jak odwrócisz wzrok, to to cię zabije”- podkreślił.
„Wielki Post jest takim czasem, kiedy patrzymy na krzyż. Nie chodzi o to, aby się litować nad Jezusem: jaki biedny Pan Jezus. Chodzi o to, aby zobaczyć swój grzech wywyższony na krzyżu w Jezusie Chrystusie. Kiedy Jezus bierze moje grzechy na siebie i kiedy umiera, to mój grzech umiera razem z nim. To, co mnie zabija: moja pycha, moja chciwość, moja głupia ambicja, moja nieczystość, moje kłamstwo" - zaznaczył abp Ryś.
Abp Ryś podziękował także wszystkim, którzy zaangażowali się w inicjatywę "24 godziny dla Pana". „Błogosławmy Pana Boga za ten czas, który nam dał, za te 24 godziny. Zachowajmy w sobie pamięć tej doby, aby do niej wrócić w przyszłym roku, aby ta inicjatywa się rozszerzała, żeby wciągała cały Kościół w to doświadczenie i aby po tym doświadczeniu Kościół wychodził do świata, przepowiadając Ewangelię.”
"Pośród zdziwienia ubogich i śpiewu aniołów niebo otwiera się na ziemi".
Świąteczne oświetlenie, muzyka i choinka zostały po raz kolejny odwołane przez wojnę.
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.