Pani zadaniem jest pójść do nieba

O największym przywileju kobiecości, odpowiedzialności i uczeniu się myślenia opowiada dr Wanda Półtawska.

Reklama

Powinna poczekać do ślubu?

Rozum to zdolność oceny sytuacji. Ślub nie ma z nim nic wspólnego. Kobieta czyni się odpowiedzialna za skutki czynu popełnionego przez mężczyznę. Trzeba zwrócić uwagę na wychowanie mężczyzny, który nie ma prawa traktować kobiety jak rzeczy, ale powinien widzieć w niej człowieka, osobę stworzoną na obraz Boga. A jak oni żyją? Idą na wódkę, mecz i na dziewczynę. Nieprawdą jest, że miłość jest cielesna. Ciało nie ma mocy kochania, ale może służyć człowiekowi kochającemu. Akt jednoczący ciała mężczyzny i kobiety tylko na chwilę, dla przyjemności, nie jest nigdy aktem miłości. Miłość rozwija się w duszy, a nie w ciele. Nie można bez niej wchodzić do „sanktuarium życia” kobiety. Mężczyzna, który tak traktuje kobietę, popełnia śmiertelny grzech i krzywdzi ją na całe życie.

Ponadto powinien ponosić konsekwencje swojego postępowania, a nie zrzucać odpowiedzialności na nią. Bo aborcja jest skutkiem jego czynu. On zapłodnił dziewczynę, dał impuls życia. Jego komórka była potrzebna jak iskra, żeby zapalić światło. Zrobił to, a potem wycofał się w pół drogi, nie troszcząc się o nią. W ciągu 70 lat mojej praktyki tylko jeden chłopiec poszedł za dziewczyną do ginekologa i powiedział: „Nie pozwalam zabić mojego dziecka”.

Mężczyźni są nieodpowiedzialni, bawią się swoim narządem jak chłopaki w okresie dojrzewania. Prof. Chauchard, neurofizjolog francuski, napisał, że kiedy mężczyzna bez zobowiązań bierze dziewczynę, to traktuje ją jak chustkę, którą wyciera sobie nos. Trzeba przekształcić mentalność społeczną, zabraniając chłopakom używania kobiet jako „miejsca”, gdzie sobie sprawiają przyjemność, rozładowując napięcie. Młodzi mężczyźni nie dostrzegają, że kobieta ma duszę, swoje życie wewnętrzne, swoją drogę do nieba, że jest człowiekiem. Nie traktują jej jak człowieka. A swoją drogą same kobiety też nie rozumieją własnej godności. Niedawno przyjechały do mnie z Warszawy panie, które realizują jakiś program pod hasłem „Ja, kobieta”. A ja na to: „Odczepcie się od tej kobiety, mówcie o sobie: ja, człowiek”. Najpierw jesteś człowiekiem i to człowieczeństwo jest podstawą godności, bo człowiek jest stworzony na obraz Boga.

Najważniejszy jest duch?

Podobieństwo do Boga uwidacznia się nie w ciele, tylko w duchu. Zarówno mężczyzna, jak i kobieta są tak samo duchowi. Nieraz się mówi: „Bądź człowiekiem”, „Zachowuj się po ludzku”. To znaczy na miarę tego, kim jest człowiek, a człowiek nie jest byle kim. Jest wartością najwyższą na świecie spośród wszystkich stworzeń. Natomiast jego najcenniejszą twórczością, którą dokonuje razem z Bogiem, jest poczęcie nowego człowieka. Macierzyństwo i ojcostwo to osiągnięcie pełni rozwoju osoby ludzkiej. Kobieta ma dorosnąć do macierzyństwa, niekoniecznie biologicznego, ale do postawy matki. Mężczyzna do postawy ojca i opiekuna kobiety.

Każda matka jest świadkiem cudu – poczyna się w niej nowy człowiek.

Nowy, poczęty człowiek rośnie i musi się urodzić, bo nie mieści się w łonie matki. Poród jest sytuacją przymusową i ten moment ludzie uważają za początek jego życia, bo wtedy go zobaczyli. Ale on żyje już od dziewięciu miesięcy. Chińczycy każdemu, kto przeżył w łonie matki, ten czas doliczają. Po urodzeniu dziecka zadaniem ojca i matki jest zaopatrzenie go, żeby mogło się dobrze rozwijać. Dziecko rośnie przy pomocy rodziców, którzy je karmią tym wszystkim, czego potrzebuje ciało. Tak samo powinni dbać o rozwój jego duszy. Każda rozumna para rodziców powinna troszczyć się nie tylko o fizyczny rozwój dziecka – posyłać je na basen, żeby pływało, do baletu, żeby tańczyło, na zajęcia sportowe, żeby ćwiczyło mięśnie, ale ma też rozwijać jego rozum i sumienie. Mówić dziecku, co jest dobre, a co złe, co jest brzydkie, a co ładne.

Ojciec i matka są odpowiedzialni za rozwój duszy dziecka. Do tego dochodzą szkoła, ksiądz, nauczyciele, którzy też powinni pomagać ją rozwijać w myśl słów: „Jedni drugiego brzemiona noście”. Pomóc ludziom w drodze do nieba – to są zadania należące do miłości bliźniego. Rodziców w ich wychowawczej roli nie może nikt zastąpić. Klęską waszego pokolenia, bo ja już schodzę z tego świata, jest to, że dzisiaj nie ma rodziny. Rodzice zamiast wychowywać dzieci, zostawiają je niańkom, przedszkolom, domom dziecka albo zabijają. Wszystko bierze się z tego, że nie są nastawieni na to, żeby być matką i ojcem.

Mówi Pani o duszy, o której ludzie zapominają, żyjąc, jakby jej nie było. Dlaczego jest taka ważna?

Bo każdy z nas to nie tylko ciało, ale ciało uduchowione albo, jak pani woli, duch ucieleśniony. Naszą tożsamość tworzą duch i ciało. Personalizm zajmuje się współzależnością naszego ducha i ciała. Oddzielenie ich następuje dopiero w trumnie, kiedy zostaje w niej tylko ciało. Ale trzeba pamiętać, że zarówno duchowość, jak i cielesność to zadania. Ludzie zapominają, że właściwym celem życia jest śmierć. Kiedy ks. Karol Wojtyła został papieżem, zorganizował ŚDM. Na pierwszym spotkaniu w Paryżu powiedział młodzieży, żeby pamiętała, że życie jest drogą do nieba, bo człowiek nie jest stworzony dla ziemi, tylko dla nieba. Właśnie to mają powiedzieć dziecku matka i ojciec, ale przedtem sami muszą sobie uświadomić, że umrą. Każdy pierwszy wykład dla nowej grupy na początku roku akademickiego zaczynałam od słów: „Słuchajcie, ja was nie znam, nic o was nie wiem, ale jedno wiem – wszyscy umrzecie”.

«« | « | 1 | 2 | 3 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Reklama

Reklama

Reklama

Archiwum informacji

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
1 2 3 4 5 6 7
8 9 10 11 12 13 14
15 16 17 18 19 20 21
22 23 24 25 26 27 28
29 30 31 1 2 3 4
5 6 7 8 9 10 11

Reklama