Prof. Iwona Hofman, dziekan Wydziału Politologii UMCS, mówi o przyszłości środków komunikacji, zapotrzebowaniu społecznym na rzetelne informacje i Akademickim Radiu Centrum.
Ks. Rafał Pastwa: Czy tradycyjna prasa przejdzie niebawem do historii?
Prof. Iwona Hofman: Diagnozy „śmierci gazet” znamy z publikacji, również z dyskursu publicznego, gdy rozpatruje się prymat komunikacji zapośredniczonej, internetowej. Jeżeli studenci czytają dzienniki i tygodniki, to jedynie w sieci. Uważam, że twierdzenia o odejściu do lamusa mediów tradycyjnych są przedwczesne. Ponadto są to diagnozy tylko częściowo usprawiedliwione sytuacją wynikającą przede wszystkim z tego, że głównym odbiorcą mediów jest pokolenie wychowane na internecie. W całym świecie obserwujemy bowiem powrót do poważnego dziennikarstwa, czyli dziennikarstwa opierającego się na abecadle klasycznej prasy. Przypominam sobie teksty jeszcze z połowy lat 80., potem 90. minionego wieku, gdy w naszej części Europy w różnych kontekstach poruszano uwarunkowania prasy, jej upolitycznienie itd., żeby deprecjonować media tradycyjne. Można powiedzieć, że ten proces odbywał się ogólnie w kulturze – bo dotyczył teatru, książki, filmu. Chcę przez to podkreślić, że problemów mediów nie da się wyabstrahować z otoczenia społeczno-kulturowego. Uważam, że to środowisko jest ważniejsze aniżeli kwestie polityczne.
Jak zatem postrzega Pani Profesor przyszłość mediów?
Uważam, że przychodzi czas na media lokalne, będące źródłem informacji, której ludzie łakną. Poszukują oni wiadomości ze swojego otoczenia, o problemach wokół. Ponadto utrwala się świadomość, że tylko tradycyjne sposoby komunikacji i źródła podlegające weryfikacji dają gwarancję pewności informacji. Zatem ludzie nie szukają pewnej informacji w sieci, nie w „bańkach”, w których zamykają nas media społecznościowe, ale w prasie lokalnej. Jestem też orędowniczką dziennikarstwa poważnego.
Pośpiech, wymagania, rywalizacja o czytelnika nie sprzyjają jakości. Mamy dziś do czynienia z mediami tożsamościowymi.
To prawda, ale jeżeli zdiagnozujemy problem, to można zrobić coś, co zatrzyma degradację mediów. W początkach XXI w. uruchomiliśmy niebezpieczną „kulę śnieżną”.
Czy jest możliwość, aby ją zatrzymać?
Moim zdaniem już się zatrzymała. Ustalenia teoretyczne badaczy niemieckich i francuskich, dane dotyczące statystyki gazet amerykańskich pokazują, że odbiorcy łakną poważnych informacji prasowych. Czekają na artykuł, który objaśni obiektywnie problem, a nie będzie tylko notką sygnalizującą, że źle się dzieje. Dziennikarstwo poważne przechodzi ze sfery postulatywnej do działania. Oznacza to, że projekt edukacji medialnej, który jest priorytetem w działaniach Unii Europejskiej od roku 2011 – a który przekłada się w Polsce na działania ośrodków akademickich kształcących dziennikarsko – zakłada kształcenie świadomego odbiorcy. A świadomy odbiorca to taki, który jest gotów podjąć dialog z dziennikarzem, ponieważ ma wiedzę i oczekuje od niego wiedzy eksperckiej.
Czym przede wszystkim charakteryzuje się dziennikarstwo eksperckie?
Odpowiedzialnością za słowo. Ksiądz redaktor może powiedzieć, że to podstawa. Ale wiemy, że z tym bywa różnie. Bohaterem mojego życia zawodowego jest Jerzy Giedroyć, który pisał „odpowiedzialność za Słowo” z wielkiej litery. Wymagał od swoich współpracowników rzetelności merytorycznej, ale także odpowiedzialności etycznej za to, co piszą i mówią.
Co trzeba zrobić, biorąc pod uwagę również uwarunkowania lokalne, by ta odpowiedzialność za słowo w nowoczesnym świecie wzrastała?
To, co robi ksiądz redaktor, to, co my robimy na UMCS, ucząc studentów – edukować medialnie. To zadanie dla wszystkich. Trzeba pokazywać, że rozumiemy mechanizmy działania mediów, że mamy własne zdanie, że poszukujemy autorytetów bez względu na prywatne poglądy. Potrzeba nam pomnażania wiedzy z zakresu świadomego odbioru mediów.
A jaki status na tej mapie posiada Akademickie Radio Centrum?
Jest ono naturalnym zapleczem dla studentów dziennikarstwa i produkcji medialnej UMCS. Od wielu lat mogą uczyć się w bezpośrednim kontakcie, jak przygotować program, jakie są nisze problemowe, pozwalające być może również zweryfikować pasje i zainteresowania. To również miejsce, w którym studenci w ramach praktyk poznają magię bezpośredniego oddziaływania, ponieważ w trakcie audycji otrzymują sygnały od redakcji, słuchaczy, uczą się odpowiedzialności za słowo.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Nad sprawami duchowymi nie mamy pełnej kontroli i należy być ostrożnym.
W ramach kampanii w dniach 18-24 listopada br. zaplanowano ok. 300 wydarzeń.
Mają uwydatnić, że jest to pogrzeb pasterza i ucznia Chrystusa, a nie władcy.
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.