Czyli wyreżyserowana przez Coky Giedroyc angielska produkcja z 2010 roku, której oryginalny tytuł to „Nativity”.
Używam słowa produkcja, gdyż „Boże Narodzenie” można obejrzeć w dwóch wersjach: jako 4-częściowy mini-serial lub jako pełnometrażowy film telewizyjny. W tej ostatniej formie emitowała go w Polsce telewizja BBC HD.
Opowiedziana w filmie historia relacjonuje zdarzenia od pierwszego spotkania Maryi i Józefem do narodzin Dzieciątka Jezus w Betlejem. Jednocześnie śledzimy także losy trzech mędrców ze Wschodu, króla Heroda oraz Tomasza - jednego z betlejemskich pasterzy. Ten ostatni jest postacią fikcyjną, ale bardzo ciekawie „napisaną” przez znakomitego brytyjskiego scenarzystę Tony’ego Jordana.
Tomasz nie jest w stanie zebrać sumy potrzebnej na opłacenie podatków, nie bardzo też radzi sobie z chorobą żony, więc staje się coraz bardziej przygnębiony, nerwowy. Narasta w nim także gniew w stosunku Rzymian. Spotkanie z aniołem i przybycie do stajni, w której narodził się Chrystus sprawi, że stanie się innym, lepszym człowiekiem.
Jordan świetnie skonstruował również postacie trzech medrców-astrologów, którzy przybywają do Ziemi Świętej z Babilonii. Badają gwiazdy, ale i rozmaite mity, religie, rytuały. Ich rozterki, dywagacje i dysputy pełne są tej tematyki i rzucają ciekawe światło na wierzenia ludów semickich sprzed 2000 lat. Prym wiedzie zwłaszcza Melchior – mędrzec-senior, prawdziwy mentor i autorytet dla Kacpra, Baltazara i innych uczonych związanych z babilońską szkołą astrologiczną.
Warto zwrócić uwagę także na stronę wizualną filmu. W marokańskim Warzazat powstało wiele kostiumowych filmów, zaś tamtejsze pejzaże i scenografie ze słynnego Atlas Studios nie pierwszy już raz „udawały” Ziemię Świętą. Jednak chyba jeszcze nigdy dotąd nie „filmowano Biblii” w taki sposób. Twórcy zdecydowali się bowiem na bardzo ciekawy (ciasny) sposób kadrowania.
Dominują plany amerykański, średni i bliski. Bardzo mało jest planów totalnych i ogólnych, co może dziwić. Wszak przyzwyczailiśmy się, że filmy biblijne to bardzo często dzieła epickie. Pełne spektakularnych ujęć, panoram orientalnych miast i otaczających je pustyń i gór. Tymczasem w „Bożym Narodzeniu” operator Chris Seager niemal cały czas filmuje postacie „z bliska”. Tak, by widz był maksymalnie skupiony na ich słowach, emocjach, relacjach, zachowaniach. By jak najmniej go rozpraszało.
A jednocześnie kadry te są bardzo ciekawie skomponowane. Gdzieś z boku, czy w tle zawsze zmieści się jednak jakiś ciekawy detal architektoniczny, czy przyrodniczy (palmy, kwitnące krzewy), dyskretnie ukazujący piękno biblijnego świata.
*
W najbliższym czasie film pojawi się kilkakrotnie na antenie stacji BBC First. W piątek, 20 grudnia zostanie wyemitowany o godz. 20:50. W poniedziałek, 23 grudnia, o 13:15. W środę, 25 grudnia, o 10:50. W piątek, 27 grudnia o 15:15. W sobotę, 28 grudnia o 3:55.
Tekst z cyklu ABC filmu biblijnego
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.
Jako dewizę biskupiego posługiwania przyjął słowa „Ex hominibus, pro hominibus” (Z ludu i dla ludu).