Ze świadectwa bliskich wynika, że pakistańska chrześcijanka zachowała silną wiarę i pogodę ducha.
Dziewiąte już Boże Narodzenie w celi śmierci przeżyła w tym roku Asia Bibi. Do więzienia trafiła w 2009 r., po tym jak w sporze z muzułmańską sąsiadką miała powiedzieć: „Wyznaję moją religię i wierzę w Jezusa Chrystusa, który umarł na krzyżu, aby zbawić ludzkość. A cóż uczynił twój prorok Mahomet, aby zbawić ludzkość?”. Rok później została za to skazana na śmierć przez powieszenie.
Tuż przed świętami 46-letnia Asia Bibi mogła się spotkać z najbliższymi. Z ich świadectw wynika, że pakistańska chrześcijanka zachowała silną wiarę i pogodę ducha. Sama pocieszała swoje córki i umacniała je wierze. Zapewniała je, że w całej tej bolesnej historii Opatrzność wytycza swoją drogę. Zaapelowała też do Papieża Franciszka i wszystkich chrześcijan na świecie o modlitwę w jej intencji. W związku z przeżywanym przez Kościół w Pakistanie Rokiem Eucharystii Asia Bibi poprosiła też o spowiedź i Komunię.
Piotr Sikora o odzyskaniu tożsamości, którą Kościół przez wieki stracił.