To ostatnie słowa, a zarazem jedyny powód śmierci dziewiętnastoletniego Rafaela Llucha Garina, jednego z wielu, którzy ponieśli śmierć męczeńską podczas prześladowań Kościoła w Hiszpanii w latach 30. zeszłego wieku.
Kolejni męczennicy za wiarę z okresu hiszpańskiej wojny domowej zostali wyniesieni do chwały ołtarza. Uroczystości beatyfikacyjnej 60 członków rodziny wincentyńskiej w imieniu Papieża przewodniczył w Madrycie kard. Angelo Amato.
Dzisiejsza beatyfikacja, która miała miejsce w madryckiej hali Vistalegre Arena, odbyła się w ramach obchodów 400-lecia Rodziny Wincentyńskiej. Wśród męczenników jest 29 kapłanów, 16 braci zakonnych, siostry zakonne oraz świeccy. Wszyscy zginęli za wiarę, niekiedy po okrutnych torturach, w czasach prześladowań religijnych, jakie miały miejsce podczas hiszpańskiej wojny domowej. Większość z nich zginęła w Madrycie, gdzie byli związani z bazyliką Cudownego Medalika La Milagrosa. Pozostali w Katalonii, Walencji i Murcji. W uroczystości beatyfikacyjnej wzięły udział rodziny męczenników.
“Mojego ojca republikanie zabili w dzień Matki Bożej od Cudownego Medalika (27.11) 1936 r.”, wspomina 81-letnia dzisiaj Gloria. Jej ojciec należał do nocnej adoracji i był kawalerem Cudownego Medalika. “Każdego dnia wychodził o szóstej rano na mszę i nie wyobrażał sobie dnia bez przyjęcia Komunii świętej. Był człowiekiem prostym, ale o głębokiej i intensywnej pobożności. To dzięki dobremu wpływowi mojej matki, z którą ożenił się w 1927 r. i miał czworo dzieci”, mówi Gloria. “Po śmierci mojego ojca sąsiadki z dzielnicy krzyczały do mojej matki: ‘To ją trzeba było zabić”. Gloria podkreśla, że w domu zawsze modlili się za zabójcę jej ojca.
Bogaty program beatyfikacyjny przewiduje m.in. nawiedzenie miejsc śmierci, Drogę Krzyżową, film o męczennikach oraz koncerty muzyki religijnej. Mszę dziękczynną odprawi jutro w katedrze Almudena kard. Carlos Osoro.
*
„Jestem katolikiem! Niech żyje Chrystus Król” – to ostatnie słowa, a zarazem jedyny powód śmierci dziewiętnastoletniego Rafaela Llucha Garina, jednego z wielu, którzy ponieśli śmierć męczeńską podczas prześladowań Kościoła w Hiszpanii w latach 30. zeszłego wieku. Dziś w Madrycie odbyła się beatyfikacja 60 męczenników z lat 1936-1937, skazanych przez marksistowski reżim na śmierć tylko dlatego, że byli katolikami. Było to 21 duchownych i świeckich męczenników ze zgromadzeń zakonnych i ruchów związanych ze św. Wincentym a Paulo, pomordowanych w diecezjach Barcelony, Walencji, Cartageny i Gerony, oraz 39 męczenników z archidiecezji madryckiej.
Uroczystościom beatyfikacyjnym przewodniczył prefekt Kongregacji Spraw Kanonizacyjnych. W wywiadzie dla Radia Watykańskiego kard. Angelo Amato wyjaśnia, jakie przesłanie pozostawili nam ci męczennicy:
„Myślę, że wszyscy jesteśmy wezwani do uczczenia i naśladowania męczenników, pociągnięci ich przykładem wiary, nadziei i odwagi, żeby skutecznie karmić naszą codzienną egzystencję. Jesteśmy również wezwani, by modlić się za ich katów, ofiarując – podobnie jak to zrobili błogosławieni męczennicy – drogocenny dar naszego przebaczenia. Nie możemy i nie wolno nam zapominać tego tragicznego wydarzenia. Z jednej strony jest to przykład chrześcijańskiego heroizmu, a z drugiej nieuzasadnionego okrucieństwa wobec ludzi bezbronnych i niewinnych. Nie możemy i nie wolno nam zapominać, żeby więcej nie powtórzyła się taka fala bratobójczej nienawiści” – powiedział kard. Amato.
Matka jednego z zamordowanych wówczas księży podczas identyfikacji ciała swojego jedynego syna zwierzyła się komuś z obecnych mówiąc: „Chciałbym wiedzieć, kto zabił mojego syna, żeby mu wybaczyć”. Jak powiedział kard. Angelo Amato, „ta beatyfikacja to okazja dla powiększenia siły dobra, które zwycięża nad złem”.
Rosną m.in ograniczenia w zakresie deklaracji chrześcijańskiego światopoglądu w życiu publicznym.
Za wiarę są z największą surowością karani przez komunistów.
W jej skład wejdą członkowie dwóch dykasterii: nauki wiary i tekstów prawnych.
Inspirację jest podobne wydarzenie, które ma miejsce w Krakowie.
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.