Chilijska diecezja Chillán zaprasza wszystkich wiernych na specjalną modlitwę za ten pogrążony w kryzysie kraj. W Wenezueli Kościół po raz kolejny głośno wyraża sprzeciw wobec przemocy.
Współodczuwając z cierpieniem mieszkańców Wenezueli, zwłaszcza w kontekście panujących tam obecnie zawirowań politycznych, chilijska diecezja Chillán zaprasza wszystkich wiernych na specjalną modlitwę za ten pogrążony w kryzysie kraj. Chodzi tu o Mszę, którą odprawi 30 lipca w tamtejszej katedrze miejscowy ordynariusz, bp Carlos Pellegrín. Wskazuje on, że celem jest wspólne proszenie Pana o pokój oraz o oświecenie serc i rozpoczęcie dialogu między zwaśnionymi stronami. Wybrana data to dzień zwołania w Wenezueli przez prezydenta Nicolasa Maduro tzw. Konstytuanty, która zgodnie z jego polityką ma zmienić ustawę zasadniczą. Idei tej sprzeciwia się zarówno opozycja polityczna, jak i tamtejszy Kościół.
W Eucharystii wezmą też udział imigranci mieszkający w Chile. „Mamy nadzieję i zachowujemy wiarę w Boga, który może wziąć sprawy w Wenezueli w swoje ręce, ponieważ tylko On potrafi zmienić obecną sytuację” – powiedziała jedna z nich. Yoneida Romero podkreśliła, iż nie można lepiej wspierać jej ogarniętego kryzysem kraju, jak przez modlitwę i uczestnictwo w Eucharystii.
***
„Po raz kolejny wyrażamy sprzeciw wobec przemocy. Przemoc nie może być sposobem rozwiązywania konfliktów społecznych, które w naszym społeczeństwie wenezuelskim z dnia na dzień stają się coraz poważniejsze. Zbytnie represje, których skutek to ranni, zabici i aresztowani, prowadzą do jeszcze większej przemocy” – apeluje prezydium tamtejszej Konferencji Episkopatu. W tych dniach w południowoamerykańskim kraju trwa strajk generalny. Prezydent zakazał wszelkich manifestacji. Udział w nich grozi karą 10 lat więzienia. W starciach ulicznych zginęły 4 osoby. W niektórych miejscach księża próbują rozdzielać walczących i nakłaniać policję do wycofania się.
Biskupi Wenezueli przypominają o bardzo trudnej sytuacji w tym kraju: ciągle rosnące koszty utrzymania, brak żywności i lekarstw, bardzo głęboki kryzys polityczny. Zwracając się wprost do wojska biskupi przypominają, że jego pierwszy obowiązek to ochrona życia wszystkich mieszkańców, bez żadnych różnic. „W tych trudnych momentach napięcia nie można odpowiadać na postulaty większości społeczeństwa poprzez irracjonalne działania i użycie brutalnej siły” – piszą biskupi. Wzywają więc, by nie zabijać, ale respektować życie.
***
„Chciałbym przyłączyć się do głosu, intencji i stanowiska biskupów Wenezueli, bardzo zjednoczonych tak między sobą jako Konferencja Episkopatu, jak też z miejscowymi jezuitami czy innymi zakonami” – stwierdził pochodzący również z tego kraju generał Towarzystwa Jezusowego. O. Arturo Sosa SJ przyłączył się do apelu tamtejszych hierarchów, w którym sprzeciwiają się oni przemocy, jaka panuje w pogrążonym w kryzysie latynoamerykańskim państwie i wyrażają obawę przed dyktatorskimi zapędami władz.
„Biskupi zajęli bardzo odważne wspólne stanowisko, podkreślając, że pierwszą kwestię do rozwiązania stanowi ludzkie cierpienie. Obecnie mieszkańcy kraju cierpią z powodu braku podstawowych warunków do życia, ponieważ nie mają żywności ani bezpieczeństwa, lekarstw czy dobrze funkcjonującej szkoły. Brakuje tego wszystkiego, co należy do normalnej egzystencji. Współodczuwanie z ludźmi w ich bólu to konieczny sposób traktowania polityki jako narzędzia służącego rozwiązywaniu problemów obywateli, zamiast tego, by widzieć w niej walkę o kontrolę czy przywileje, jakie władza może dać takiej czy innej grupie. Dlatego niezbędny jest dialog: dialog, który postawi na pierwszym miejscu kwestię cierpienia mieszkańców, a następnie uwzględni różne stanowiska w owej sytuacji kryzysu. Koniecznie należy wypracować, w szczerych negocjacjach, program jedności narodowej, mający jako priorytet rozwiązanie problemów, z powodu których miliony Wenezuelczyków dziś cierpią. Dość już przemocy: musimy być ludźmi umiejącymi rozmawiać i dochodzić do porozumienia dla dobra wszystkich” – powiedział generał jezuitów o. Sosa.
***
Tymczasem w samym Chile, w Araukanii (środkowa część kraju), został podpalony kolejny budynek sakralny. Tym razem spalono kościół należący do wspólnoty ewangelickiej. Region ten zamieszkuje lud Mapuczów, który walczy o swoją ziemię. Na miejscu wydarzenia znaleziono pas z napisem: „wolność dla więźniów politycznych z plemienia Mapuczów”. W Chile powstaje projekt „Plan dla Araukanii”, jako wynik rozmów między rządem a Indianami, którego celem jest rozwój regionu oraz zaprzestanie jakiejkolwiek przemocy. Biskup Temuco (stolicy tego regionu) Héctor Eduardo Vargas Bastidas SDB powiedział, że brakuje jeszcze ok. 40 procent, aby określić jego zadania i rodzaj działania.
W 2016 roku w regionie Araukanii podpalono 13 kościołów.
„Jesteśmy z was dumni, ponieważ pozostaliście tymi, kim jesteście: chrześcijanami z Jezusem” .
Ojciec Święty otworzy też Drzwi Święte w Bazylice Watykańskiej i rzymskim więzieniu Rebibbia.
To nie tylko tradycja, ale przede wszystkim znak Bożej nadziei.
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.
Jako dewizę biskupiego posługiwania przyjął słowa „Ex hominibus, pro hominibus” (Z ludu i dla ludu).