W świecie „zdrowych i pięknych” tylko najwięksi mogą sobie pozwolić na słabość, kalectwo, cierpienie. I wygrać.
Współczesny świat odrzuca ból. Stara się żyć radośnie, długo i szczęśliwie, udając, że choroby i niepełnosprawność nie istnieją… – Cierpienie staramy się usuwać z pola widzenia, udawać, że go nie ma. Czasem też je teatralizujemy, robimy z niego show. W mojej książce próbowałam pokazać cierpienie w jego prostocie i jednocześnie ciężarze.
Takie proste, a jednocześnie trudne było życie Ludwika Martina. Ojciec św. Małej Tereski pod koniec życia ciężko chorował psychicznie. Przypadłość wywołana była miażdżycą i dwoma udarami mózgu. Szanowany obywatel stał się dla otoczenia szaleńcem, bo rzeczywiście „jego zachowanie mogło budzić grozę. Gdy pojawiał się atak, nieświadomy Martin potrafił chwycić nabitą broń i wybiec na ulicę. Zdarzało mu się nakładać na głowę płat tkaniny lub surdut, i tak chodzić po ogrodzie. Gdy odzyskiwał świadomość, przepraszał za swoje zachowanie. Sąsiedzi, mieszkańcy miasta nie rozumieli jego postępowania i tworzyli na ten temat plotki – jakoby jego szaleństwo wywoływał np. syfilis”. Agnieszka od Jezusa, czyli jego córka – Paulina Martin – wspominała, że w swojej wspólnocie przez lata cieszył się prestiżem, a gdy zachorował, „wymawiano jego imię po cichu, prawie jak imię człowieka, który stracił honor”. On sam miał powiedzieć opiekującej się nim Celinie (innej z córek): „Moim zdaniem nie istnieje większe doświadczenie” (chodziło o chorobę psychiczną).
– Mimo że żyjemy już w zupełnie innym świecie, do dzisiaj osoby cierpiące na choroby psychiczne są odrzucane i nierozumiane. Przykład Ludwika Martina pokazuje, że nawet tego typu cierpienie może prowadzić do świętości – mówi Wiater.
Dla kogo?
Autorka dodaje, że pisała książkę głównie z myślą o chorych: niepełnosprawnych, cierpiących przewlekle, fizycznie i psychicznie. – Chciałabym, by mogli odnaleźć w przedstawionych świętych ludzi podobnych sobie, mierzących się z tymi samymi bólami, a przez to bliższych. Ważne, by widzieli i wiedzieli, że święci ich rozumieją, bo czuli podobnie, przechodzili podobne problemy i stany. Dlatego nie odmówią wstawiennictwa, jeśli się ich o to poprosi – twierdzi Elżbieta Wiater.
Wśród opisanych świętych i błogosławionych jest sługa Boży Matt Talbot. – Współcześnie bardzo wielu ludzi cierpi z powodu choroby alkoholowej. Matt Talbot był alkoholikiem i wykazał ogromne męstwo w wychodzeniu z nałogu. Myślę, że może być patronem tych, którzy próbują walczyć z różnego rodzaju uzależnieniami.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
"Każdy z nas niech tak żyje, aby inni mogli rozpoznać w nas obecność Pana".
Franciszek spotkał się z wiernymi na modlitwie Anioł Pański.
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.