Jako człowiek odmawiam aborcji

Trudno wskazać człowieka, który zrobiłby więcej dla kobiet w ciąży i rodzących w Polsce niż profesor Włodzimierz Fijałkowski.

Reklama

Był twórcą polskiej szkoły rodzenia, jako pierwszy lekarz „wpuścił” ojców na sale porodowe, promował karmienie piersią, walczył o życie dzieci poczętych w czasach, gdy groziły za to poważne konsekwencje. A jednocześnie był wybitną osobowością o wielkim wpływie na innych. 4 czerwca minęła 100. rocznica urodzin prof. Włodzimierza Fijałkowskiego.

Życie dla życia

Pobyt w obozie koncentracyjnym często łamał ludzi, ale dla niektórych stawał się początkiem drogi opartej na wartościach, które były zaprzeczeniem obozowego piekła. Do tych ostatnich z pewnością należał prof. Fijałkowski.

Gdy rozpoczęła się wojna, studiował medycynę. W kampanii wrześniowej był lekarzem oddziałów administracyjnych Sztabu Głównego. Potem działał w konspiracji i kontynuował studia na tajnych kompletach. Aresztowany trafił do obozów koncentracyjnych w Auschwitz-Birkenau i Dautmergen. Tam powziął postanowienie, które realizował całe życie. Po latach tłumaczył: „[w obozie] zrodziło się w moim sercu pragnienie, że jeżeli ocaleję, to resztę swojego życia poświęcę służbie tej najwyższej wartości. I będę przekonywał świat i ludzi, że życie jest piękne, że nie można igrać z życiem ludzkim i człowiekiem”. Postanowienia tego dotrzymał.

Po wyzwoleniu z obozu dokończył studia w Edynburgu i w 1946 r. wrócił do kraju. Pracował w szpitalach w różnych miastach w Polsce, m.in. w Gdańsku, gdzie uzyskał stopień doktora, a od 1955 r. w Klinice Ginekologii i Położnictwa w Łodzi. Tam zrobił habilitację. Kobiety, które dziś przygotowują się do porodu w szkołach rodzenia, rzadko mają świadomość, że wielkie wsparcie, jakie tam otrzymują, zawdzięczają właśnie prof. Fijałkowskiemu. To on założył pierwszą tego typu placówkę w Polsce. Uczył tam nie tylko, jak rodzić, ale także – jak być rodzicem, dlatego w zajęciach uczestniczyli też ojcowie. Prowadził kursy dla lekarzy, rehabilitantów i psychologów zatrudnionych w placówkach ginekologiczno-położniczych na terenie całego kraju. Promował karmienie piersią i porody domowe. To, że istnieje dziś możliwość rodzenia w towarzystwie osoby bliskiej, też zawdzięczamy Profesorowi, gdyż promował on porody rodzinne.

W swoich pracach naukowych mówił o ekologii płciowości i prokreacji, podkreślając, że rodzicielstwo powinno być w zgodzie z naturą. W książce „Ku afirmacji życia” napisał m.in.: „Rozbudzenie świadomości ekologicznej, obejmującej również sferę płci, jest wielką potrzebą naszych czasów. Najbardziej miarodajnym wykładnikiem owej świadomości byłby stosunek całego społeczeństwa, a może przede wszystkim świata medycznego (z uwagi na utrwalone w szerokich kręgach postawy antykoncepcyjno-aborcyjne), do programu naturalnego planowania rodziny”.

Jego śladem szli inni. Miał duży wpływ na powstanie różnych organizacji promujących naturalne rodzicielstwo, np. Stowarzyszenia na rzecz Naturalnego Rodzenia i Karmienia.

Ochrona życia

W 1956 r. weszła w życie ustawa zezwalająca na aborcję. Profesor zdecydowanie jej się przeciwstawił. Za konsekwentne odmawianie zabijania nienarodzonych był szykanowany, a w 1974 r. nawet usunięto go z Akademii Medycznej w Łodzi. W uzasadnieniu napisano m.in., że „ze względów dogmatycznych nie przerywa ciąży” oraz że ma złe oddziaływanie na młodzież i nie naucza „w duchu marksistowskim”. Mimo szykan nie zaprzestał swojej misji. Mówił: „Płynę pod prąd, bo tylko tak mogę budować cywilizację życia. Nigdy nie zboczę z trasy, nie zgubię celu. Służba życiu jest moim powołaniem”. Do pracy został przywrócony w 1981 r., a 11 lat później Rada Wydziału AM w Łodzi nadała mu stopień profesora.

Choć był człowiekiem głęboko wierzącym (Jan Paweł II mianował go członkiem Papieskiej Akademii Życia „Pro Vita”), w walce o życie poczęte nie używał argumentów religijnych, gdyż uważał, że jest to kwestia uniwersalna, określająca nasze społeczeństwo. Zastanawiając się, co wpisać w karcie pacjentki jako powód odmowy aborcji, pytał siebie: „Odmawiam jako katolik? Bez sensu. Odmawiam jako lekarz? Też bez sensu. Więc co? Odmawiam jako człowiek”. I taki powód wpisywał.

«« | « | 1 | 2 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Reklama

Reklama

Reklama

Archiwum informacji

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
1 2 3 4 5 6 7
8 9 10 11 12 13 14
15 16 17 18 19 20 21
22 23 24 25 26 27 28
29 30 31 1 2 3 4
5 6 7 8 9 10 11

Reklama