Trudno wskazać człowieka, który zrobiłby więcej dla kobiet w ciąży i rodzących w Polsce niż profesor Włodzimierz Fijałkowski.
Trudno wyobrazić sobie rodzący się wówczas ruch obrony życia bez jego osoby. – Prof. Fijałkowski patronował wszystkim organizacjom, które zajmowały się ochroną dziecka poczętego. Był „ojcem chrzestnym” dla Forum Kobiet Polskich, Polskiej Federacji Ruchów Ochrony Życia i innych – mówi prezes Forum Ewa Kowalewska. – Traktowaliśmy go jak dobrego ojca, jesteśmy pokoleniem jego dzieci – dodaje.
Okazuje się, że prof. Fijałkowski jest ważny nie tylko dla starszego pokolenia. – To jest człowiek, który wywarł bardzo pozytywny wpływ na położnictwo oraz na to, jak się dziś traktuje kobiety ciężarne i rodzące – mówi Kaja Godek, jedna z inicjatorek ustaw zakazujących aborcji, które w ostatnich latach rozpatrywał Sejm. – Dla mnie jest to wzór do naśladowania. Za obronę życia był wielokrotnie szykanowany, ryzykował praktycznie całą swoją karierę. W tamtych czasach walka o życie urastała do rangi bohaterstwa. Nie mam wątpliwości, że jeśli ktoś z obrońców życia w Polsce był bohaterem, to właśnie prof. Fijałkowski – podkreśla Kaja Godek.
Kochany człowiek
Na YouTubie można znaleźć filmiki z wykładami Profesora. Widać na nim człowieka ciepłego, ze srebrnym wąsikiem, budzącego zaufanie, a jednocześnie bardzo zdecydowanie wyrażającego swoje poglądy. Profesor troszczy się, aby wszyscy na wykładzie mieli gdzie siedzieć, nie przeszkadzają mu głosy bawiących się w końcu sali dzieci.
Gdy wsłuchamy się w słowa prof. Fijałkowskiego, nie będziemy mieć wątpliwości, że to mądry człowiek o olbrzymiej wiedzy. W książce „Moja droga do prawdy” napisał m.in.: „Dziecko nie zawsze bywa oczekiwane. Zawsze jednak zgłasza swą obecność i oczekuje na odpowiedź rodziców. Trzeba mu mówić prawdę. Dorosłego udaje się czasem oszukać, dziecka nigdy. Jeśli w chwili odczucia pierwszych sygnałów poczętego dziecka trudno im było powiedzieć prosto: »Cieszymy się, że jesteś«, niech usłyszy: »Jesteś dla nas darem«. Jemu to wystarczy. Ono wie, że daru się nie odrzuca, nawet gdy jego przyjęcie wyciska łzy. Jest to minimum konieczne dla zapewnienia poczucia bezpieczeństwa”.
Był niekwestionowanym autorytetem, a jednocześnie niezwykle serdecznym człowiekiem. – Pierwszy raz spotkałam Profesora na wykładzie w duszpasterstwie akademickim w Gdyni. Słuchaliśmy go z zapartym tchem, bo on mówił rzeczy, których nigdzie nie było, przekazywał konkretną wiedzę na temat płodności, spójności małżeńskiej, budowania więzi. To miało olbrzymi wpływ na całe nasze pokolenie, dlatego był tak kochany. Gdy podnosił telefon, nim ktoś się przedstawił, mówił – cieszę się bardzo, witam, witam! – wspomina Ewa Kowalewska.
Na niezwykłą osobowość Profesora zwraca też uwagę położna Nikoleta Broda. – Był życzliwy, ciepły w stosunku do kobiet. Tworzył wokół siebie atmosferę bezpieczeństwa i wielkiego szacunku dla człowieka, dlatego ludzie chcieli przebywać w jego towarzystwie – dodaje. Na Facebooku założyła ona profil „Włodzimierz Fijałkowski”, gdzie są m.in. fragmenty jego wystąpień i wspomnienia osób, które z nim się zetknęły. – Chodzi o to, aby o nim nie zapomnieć – podkreśla.
Zmarł 15 lutego 2003 r. Ludzie, którzy mieli okazję osobiście spotkać prof. Fijałkowskiego, często podkreślają, że to człowiek godny wyniesienia na ołtarze. Zaprzyjaźniona z Profesorem autorka jego biografii prof. Dorota Kornas-Biela wspomina, że prowadził intensywne życie duchowe, modlił się, codziennie przyjmował Komunię Świętą. – Jego odpowiedzią na Boży plan była służba życiu innych, zwłaszcza najmniejszych i najbardziej bezbronnych, pod sercem swoich matek – podkreśla.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Opisuje swoje „duchowe poszukiwania” w wywiadzie dla„Der Sonntag”.
Od 2017 r. jest ona przyznawana również przedstawicielom świata kultury.
Ojciec Święty w liście z okazji 100-lecia erygowania archidiecezji katowickiej.
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.