„Pożyteczne jest dla was moje odejście” (J 16,7) – przekonuje na kartach Biblii Pan Jezus, bo z Jego męki, śmierci i zmartwychwstania wypływają Strumienie Wody Żywej, i to niedaleko stąd... w Bochni.
Byłem kilka, może kilkanaście tygodni proboszczem w Bochni, kiedy przyszło do mnie czterech młodych mężczyzn i powiedzieli, że chcą organizować kurs Alpha. Dobrze, że wiedziałem o nim trochę i nie przestraszyłem się – wspomina ks. dr Wojciech Gałda, proboszcz parafii św. Mikołaja w Bochni. Mężczyźni zorganizowali około 20-osobową grupę osób, która przeprowadziła pierwszy kurs w 2016 roku. Po nim zrodziła się, ciągle tworząca się, ale i rozrastająca, wspólnota „Strumienie Wody Żywej”.
Pan jest ze mną
Skąd takie zainteresowanie kursem Alpha w Bochni? Jedni szukają swojego miejsca w Kościele, chcą czegoś więcej niż tylko uczestnictwa w niedzielnej Eucharystii, inni trafili tu przez przypadek. – Jeszcze rok temu bezlitośnie wykpiłbym i wyszydził każdego, kto powiedziałby mi, że będę kiedyś dawał swoje świadectwo o życiu wiarą – dzieli się swoim doświadczeniem Mateusz, który był uczestnikiem pierwszej edycji kursu Alpha w Bochni. – Ja, osoba niemająca z Chrystusem prawie żadnych relacji. Do kościoła chodząca bardziej z obowiązku, na Mszy św. obecna ciałem, lecz nie duchem. Pełna frustracji, gniewu, agresji i nienawiści do świata – dodaje. Z pełnym przekonaniem zauważa, że jednak Pan nigdy nie przestaje szukać swej zaginionej owcy i podąży za nią nawet w najciemniejsze miejsca. – On postawił na mojej drodze osobę, która przyprowadziła mnie na kurs Alpha, gdzie powoli Jezus zaczynał pracować nade mną, choć nie zdawałem sobie jeszcze sprawy jak bardzo – wyznaje. Dziś nie wyobraża sobie życia, w którym nie byłoby Pana Jezusa. – Dzięki Niemu zniknęły frustracja, gniew, pogoń za dobrami materialnymi, zazdrość. Owszem, szatan w dalszym ciągu kusi i namawia do złego tym silniej, im bliżej jestem Chrystusa. Wiem, że nieraz powinie mi się jeszcze noga, ale Pan jest ze mną – dodaje.
Głód rozmowy
Choć uczestnicy kursu Alpha chcą na nim zaspokoić pragnienie bycia bliżej Boga, to i jedzenie ma znaczenie. Kurs składa się z cyklu 10 spotkań, nie licząc wstępnego, podczas których uczestnicy podzieleni na kilkunastoosobowe grupy wspólnie spożywają posiłek, słuchają konferencji i rozmawiają o swoim doświadczeniu wiary, problemach, przemyśleniach. – Kiedy przychodzi się na spotkanie, widać radość w ludziach, że mogą tu być, otworzyć się, porozmawiać, zjeść coś dobrego, ale najważniejsze, że mogą spotkać drugiego człowieka, z którym mogą szczerze i życzliwie porozmawiać – mówi Jan Smaga, który prowadził drugą edycję kursu wspólnie z Olgą Nawrocką. Zauważa, że na co dzień prowadzimy wiele rozmów, ale bardzo rzadko dotykają one tych najważniejszych tematów. – Widać w ludziach głód rozmowy o sprawach duchowych i dlatego przychodzą. Mają dużo pytań i wątpliwości, a na kursie mogą znaleźć odpowiedzi na niektóre z nich. Tu najważniejsza jest rozmowa z drugim człowiekiem. Tak buduje się relacja – dodaje J. Smaga.
Uśmiechnij się
Właśnie o tym, że Kościół jest wspólnotą, w której ludzi musi łączyć jakaś relacja, przekonywał bp Leszek Leszkiewicz podczas przedostatniego spotkania drugiej edycji kursu. – Do kościoła nie chodzimy, by uczestniczyć w jakimś magicznym obrzędzie z obowiązku. Bóg będzie nas rozliczał z tego, czy jesteśmy braćmi i siostrami dla siebie, a nie jesteśmy, jeśli się nie znamy – tłumaczył. Obrazował to sytuacją, którą można zaobserwować w wielu kościołach podczas przekazywania sobie znaku pokoju. Zachęcał zebranych, by w swoich parafiach dbali o te najprostsze rzeczy jak ta, żeby się nawzajem zauważać, chociażby uśmiechnąć. – Kiedyś jeszcze długo po Mszy św. ludzie wystawali pod kościołem i rozmawiali ze sobą, dziś wszyscy szybko biegną do swoich samochodów. Zatrzymajmy się, odezwijmy się do siebie – zachęcał.
Pragnienie wody żywej
Punktem zwrotnym w podejściu do relacji z Bogiem i Kościołem, zarówno w przypadku Mateusza, jak i wielu innych osób, był weekendowy wyjazd – serce kursu Alpha. Podczas pierwszej edycji odbył się w Krynicy, drugiej – w Gosławicach. – Na entuzjastyczne zapowiedzi, że może to być punkt zwrotny w naszym życiu, pełen „fajerwerków”, reagowałem miłym uśmiechem, niedowierzaniem. Wiele racji mają ci, którzy twierdzą, że Bóg ma niesamowite poczucie humoru. Zrozumiałem, jak bardzo się myliłem, gdy wypłakiwałem hektolitry łez z powodu miłości i szczęścia, których doświadczyłem dzięki działaniu Ducha Świętego – dzieli się swoim przeżyciem Mateusz. – W Krynicy, w sercach uczestników pojawiło się pragnienie, by po kursie Alpha było „coś wię- cej”,aby pozostać razem i uwielbiać Jezusa – wspomina Łukasz Samek. Ks. Antoni Miciak CM, duszpasterz akademicki z Krakowa, który im posługiwał podczas weekendu, w jednym swoich wykładów przytoczył fragment z Ewangelii św. Jana: „Jeśli ktoś jest spragniony, a wierzy we Mnie – niech przyjdzie do Mnie i pije! Jak rzekło Pismo: Strumienie wody żywej popłyną z jego wnętrza”.
Wspólnota wspólnot
– To słowo szczególnie nas poruszyło, że jeżeli chcemy otrzymywać Ducha Świętego, to najpierw musimy uwielbiać Jezusa – tłumaczy Łukasz. – Pan Jezus nie tylko uwolnił Marię Magdalenę od złych duchów, ale ją zaprosił, by poszła za Nim – zauważa ks. Gałda. – Nie wystarczy komuś opowiedzieć Ewangelii i doprowadzić do spotkania z Panem Jezusem, nie można go zostawić na pustyni, w świecie, bo zginie. Człowiekowi potrzebna jest wspólnota, gdzie nauczy się, jak żyć z Panem Jezusem – dodaje kapłan. Uważa, że nadal aktualne jest to, co wypowiedział ks. Franciszek Blachnicki, że parafia ma być wspólnotą wspólnot. – Moim marzeniem jako proboszcza jest to, żeby parafia była właśnie taką wspólnotą, gdzie ludzie się spotykają, dzielą się słowem Bożym, a Suma niedzielna jest uroczystością, gdzie wszyscy świętujemy to, że jesteśmy razem, i doskonale się rozumiemy, bo wiemy, dlaczego tu jesteśmy, żyjąc słowem Bożym na co dzień, rozważając go w rodzinach – mówi proboszcz bocheńskiej parafii św. Mikołaja.
Bóg daje więcej
Strumienie Wody Żywej tworzy kilkadziesiąt osób w wieku od 16. do prawie 70. roku życia. Raz w miesiącu spotykają się w małych grupkach, na wspólnym rozważaniu Słowa Bożego. Kolejny krok to wspólna Eucharystia. Trzecie spotkanie to otwarte wieczory uwielbienia w kościele szkolnym w Bochni. – Kiedy nie ogłosiliśmy wieczoru w kościele, przyszło na niego najwięcej ludzi. Ludzie sami siebie zapraszają. Chcą dzielić się tym, co przeżywają – zauważa ks. Gałda. Jedną z pierwszych inicjatyw wspólnoty było zorganizowanie internetowych rekolekcji „Idźcie i głoście” z bp. Leszkiem Leszkiewiczem. – Pragnęliśmy podzielić się tym, czego doświadczamy, i pójść za nakazem Pana Jezusa „Idźcie i głoście” – mówi Łukasz Samek. Informacja o rekolekcjach rozeszła się po całej diecezji. – Słuchano ich nawet w Afryce i Ameryce Południowej – cieszy się Łukasz.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Nad sprawami duchowymi nie mamy pełnej kontroli i należy być ostrożnym.
Synodalność to sposób bycia i działania, promujący udział wszystkich we wspólnej misji edukacyjnej.
Droga naprzód zawsze jest szansą, w złych i dobrych czasach.
Symbole tego spotkania – krzyż i ikona Maryi – zostaną przekazane koreańskiej młodzieży.
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.