O wsparciu chorych na trąd oraz o pomocy osobom wyleczonym pisze w specjalnym przesłaniu przewodniczący Watykańskiej Dykasterii ds. Integralnego Rozwoju Człowieka.
Podkreślił, iż choroba ta niesie ze sobą nie tylko problemy zdrowotne i okaleczenia, ale także dyskryminację społeczną dotykającą chorych nawet po wyleczeniu. Dlatego kard. Peter Turkson wezwał przedstawicieli wszystkich religii do włączenia się w wyeliminowanie napiętnowania cierpiących na trąd. Zachęcił również rządy państw do zwiększenia wysiłków w celu wynalezienia nowych lekarstw i urządzeń medycznch, które mogłyby pomóc w leczeniu.
Z drugiej strony – pisze przewodniczący watykańskiej dykasterii - należy uczynić wszystko, aby umożliwić powrót do normalnego życia rodzinnego, społecznego czy zawodowego chorym po wyzdrowieniu. W tym kontekście afrykański purpurat przypomniał ewangeliczną historię trędowatego. Jezus nie tylko uzdrowił go fizycznie, ale kazał mu pokazać się kapłanom, aby człowiek ten w pełni powrócił do codziennego życia społecznego. Dla ludzi, którzy padli ofiarą trądu, a przede wszystkim razem z takimi osobami, musimy zrobić wszystko, by mogły one znaleźć przyjęcie, solidarność i sprawiedliwość w swoich społecznościach – zakończył przesłanie kard. Peter Turkson.
Dodajmy, iż Kościół katolicki ma bardzo długą tradycję w leczeniu i towarzyszeniu chorym na trąd. Prowadzi na świecie ponad 600 (612) ośrodków pomocy takim osobom, najwięcej w Azji (313) i Afryce (174). Wśród pracujących na tym polu wielkich postaci warto wspomnieć św. Damiana z Molokai (Joseph de Veuster), św. Teresę z Kalkuty, bł. Jana Beyzyma czy bardziej nam współczesnego o. Mariana Żelazka, opiekuna trędowatych w Indiach.
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.
Jako dewizę biskupiego posługiwania przyjął słowa „Ex hominibus, pro hominibus” (Z ludu i dla ludu).