Asyrie nie mogą nas zbawić

Asyrie czyli? Ano wszelkie ziemskie potęgi. Ale Bóg może wszystko.

Reklama

W niedzielę z Egiptu nadeszła smutna wiadomość: ekstremiści dokonali zamachu na koptyjską katedrę w Kairze. Zginęło sporo ludzi. Sytuacja egipskich chrześcijan staje się coraz trudniejsza. Ich stronę  bierze muzułmański prezydent tego kraju. Ale sam traci poparcie. Co się stanie, gdy władze przejmie kto inny, a chrześcijanie, choć jest ich w Egipcie 10 proc. a żyją w tym kraju od czasów apostolskich, uznani zostaną za wrogów? Aż strach pomyśleć.

A Syria? A Irak? I wiele innych krajów muzułmańskich, o takim reżimie jak północnokoreański, prześladującym chrześcijan z pobudek ateistycznych już nie wspominając. Listę można by ciągnąć. I dodać: A Francja? A Wielka Brytania? Nie no, krew chrześcijan się w tych krajach nie leje. Ale są spychani do roli obywateli drugiej kategorii. Jak zresztą próbowano i u nas. Co się stanie, gdy w tych i innych krajach do władzy dojdą coraz mocniej w nich widoczni muzułmanie?

Czytam fragment książki o objawieniach. Ten akurat, który dotyczy objawień maryjnych w Kościele koptyjskim. To nie jedyny tego rodzaju sygnał (zobacz TUTAJ, TUTAJ, TUTAJ i TUTAJ, skromny wybór). Coś się dzieje. Bóg zda się sam interweniować, by muzułmanów przekonać do Chrystusa. My, chrześcijanie z Europy,  nie potrafimy, nam zakazano, my czujemy się bezradni. Ale Bóg nie jest bezradny. I ma swoje sposoby. Zadziwiające. Jasne, wszyscy muzułmanie nagle nie staną się chrześcijanami. Ale jeśli będzie ich w tych społeczeństwach coraz więcej i więcej.... Ratunek dla chrześcijan obawiających się islamu może przyjść z najbardziej przez ludzi nieoczekiwanej strony. A ta Jego interwencja może też przyczynić się do tego, że i w „elitach zachodu” bycie chrześcijaninem przestanie być traktowane jako powód do wstydu.

W najbliższą niedzielę pierwsze czytanie ukaże bezbożnego Achaza, który nie chciał prosić Boga o znak, bo uważał, że On i tak nic nie może. Wiedząc, że jego kraj jest zbyt słaby, by obronić się przed przeciwnikami szukał pomocy potężnej Asyrii.  Usłyszał wtedy od Izajasza owo proroctwo o dziewicy, która pocznie i porodzi. Myślę, że my czasem też jesteśmy do Achaza podobni. Uważamy, że w sprawach układów na tym świecie Bóg nic nie może. Zapominamy, że Bóg może przemieniać ludzkie serca. I z wrogów robić swoich przyjaciół.

Dziś rocznica wprowadzenia stanu wojennego w Polsce. Kto w tamtych dniach myślał, że ledwie dziesięć lat później Polska będzie już wolna i że nie będzie już istniał Związek Radziecki?  I kto, prócz niepoprawnych wizjonerów, wierzył, że dokona się to w sposób (prawie) bezkrwawy? Bóg naprawdę wiele może. Dlatego nie warto liczyć tylko na niezbyt chrześcijaństwo lubiące ziemskie potęgi. Albo na administracyjne zakazy, które zakażą muzułmańskim uchodźcom osiedlać się w naszym kraju. Trzeba powtarzać za Ozeaszem:

Asyria nie może nas zbawić -
nie chcemy już wsiadać na konie
ani też mówić "nasz Boże"
do dzieła rąk naszych.

I zaufać Bogu, stosując wobec różnych grożących nam niebezpieczeństw jedynie środki czysto ewangeliczne. On przecież naprawdę może wszystko.

«« | « | 1 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Reklama

Reklama

Reklama

Archiwum informacji

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
1 2 3 4 5 6 7
8 9 10 11 12 13 14
15 16 17 18 19 20 21
22 23 24 25 26 27 28
29 30 31 1 2 3 4
5 6 7 8 9 10 11

Reklama