Pokój

Jak porażająco brzmią słowa: „Dziś kończę osiemdziesiąt lat. Moje ręce są puste”. Co działo się w ścianach domku przy Poleskiej 42 w Białymstoku? Jak wielką walkę stoczył tu skromniutki kapłan, któremu została powierzona największa tajemnica świata?

Siostry 
do więzienia!

Z notatek ks. Michała Sopoćki: „Nie ma cnoty, której by Pismo Święte zapewniało większą zapłatę niż cnocie miłosierdzia. Jeżeli Bóg wszystkie cnoty nagradza, to cnotę miłosierdzia podwójnie: dobrami doczesnymi i dobrami wiecznymi”.

– Czy mam doświadczenie odgórnej opieki założyciela zgromadzenia? Oczywiście – nie ma wątpliwości s. Maria Kalinowska. – Konkretny przykład? Proszę bardzo. Ogromnie chciałyśmy mieć swą placówkę w Wilnie. To przecież kolebka naszego zgromadzenia. To tu Faustyna usłyszała: „Pragnę, aby zgromadzenie takie było”. Przez lata kończyło się na pragnieniach. Nic nie wychodziło. Opowiem o sytuacji sprzed 16 lat. Zadzwonił telefon: „Szczęść Boże, tu biskup Juozas Tunaitis z Wilna. Ksiądz kardynał zaprasza na spotkanie za dwa dni”. „Mnie?” – zdumiałam się. „No tak, przecież Matka tak zabiegała o to spotkanie”. „Ja???” – znowu mnie zatkało. Spakowałam się i z dwiema siostrami ruszyłyśmy z Myśliborza na Litwę. Okazało się, że… biskup pomylił zgromadzenia (chciał rozmawiać z siostrami z Łagiewnik), ale gdy zadzwonił do naszego domu, okazało się, że już wyjechałyśmy do Wilna. Wylądowałyśmy w środę o 10.00 w wileńskiej kurii. Trzy siostry. Kardynał Baczkis powiedział: „Chętnie was przyjmę”. A przecież by zgromadzenie mogło funkcjonować, musi być zgoda biskupa! Mamy zgodę. Ale gdzie tu zamieszkać?

Tułałyśmy się przez kilka lat. Z miejsca na miejsce. Wynajmowanie kolejnych mieszkań było bardzo drogie. W końcu postanowiłyśmy kupić mieszkanie. Po dwóch dniach oglądania kolejnych lokali z ofert znalazłyśmy coś. Ale skąd wziąć fundusze? Brakowało nam 50 tys. Zadzwoniłyśmy do naszych darczyńców, ale ci… odmówili. To było dziwne, bo na inne dzieła dawali bardzo chętnie, i to o wiele większe pieniądze. Nie rozumiałyśmy tego. Tak, jakby Bóg tarasował kolejne dojścia. Po co? By nas zaskoczyć – wybucha śmiechem siostra Maria. – Okazało się, że po wejściu do UE administracja wileńskiego więzienia musiała opuścić budynek. W kurii dowiedziałyśmy się: „Mogą w nim siostry zamieszkać”. Co w tym dziwnego? To jest budynek, w którym ks. Michał Sopoćko mieszkał przez cztery lata! Nieprawdopodobne. A ja zastanawiałam się, dlaczego nikt nie chciał nam pożyczyć pieniędzy… (śmiech)

Dzieło, które Faustyna widziała „jakby w zniszczeniu”, rozlało się na cały świat. Jeżdżąc po Podlasiu, na każdym kroku spotykamy obraz „Jezu, ufam Tobie”, tyle że w wersji najbardziej rozpowszechnionej na Białostocczyźnie – autorstwa prof. Ludomira Ślendzińskiego, rektora Politechniki Krakowskiej. „Świat nie rozumie świętych, ale nie rozumie ich także chrześcijaństwo” – notował ks. Michał. „Byli oni nieraz zgorszeniem Kościoła, zanim stali się jego chwałą”.

Przed ośmiu laty, 28 września, podczas beatyfikacji przez głośniki w sanktuarium Bożego Miłosierdzia popłynęła niezwykła obietnica, którą usłyszała kilkadziesiąt lat wcześniej Faustyna: „Tyle koron będzie w koronie jego, ile dusz się zbawi przez dzieło to”.

«« | « | 1 | 2 | 3 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Archiwum informacji

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
31 1 2 3 4 5 6
7 8 9 10 11 12 13
14 15 16 17 18 19 20
21 22 23 24 25 26 27
28 29 30 1 2 3 4
5 6 7 8 9 10 11