O zmianie sposobu mówienia i myślenia o osobach z niepełnosprawnościami a także o braku zgody na traktowanie ich jako mniej wartościowych członków społeczeństwa mówił Ojciec Święty podczas spotkania z uczestnikami szczytu G7 „Integracja i Niepełnosprawność”, których przyjął w czwartek rano na audiencji.
Papież podziękował ministrom i delegatom, uczestniczącym w szczycie poświęconym niepełnosprawności i inkluzywności, za ich zaangażowanie i zauważył, że ich spotkanie jest „konkretnym znakiem pragnienia tworzenia świata bardziej sprawiedliwego i świata bardziej integrującego, w którym każda osoba, wedle swoich możliwości, może żyć pełnią życia i przyczyniać się do wzrostu społeczeństwa”.
„Różne sprawności”, a nie: „niepełnosprawność”
Ojciec Święty zachęcił do zmiany sposobu myślenia i mówienia o osobach z niepełnosprawnościami. Podkreślił, że każdy człowiek posiada pewne ułomności. Zachęcił: „zamiast mówić o «niepełnosprawnościach», mówmy o «różnych sprawnościach». Wszyscy mamy jakieś sprawności”. Ponawiając refleksją zawartą w encyklice Fratelli tutti, wyraził żal, że niektóre państwa wciąż wzbraniają się przed uznaniem godności osób niepełnosprawnych.
Kolejny sprzeciw wobec kultury odrzucenia
Odnosząc się do podpisanego w środę przez uczestników szczytu Dokumentu z Solfagnano, poświęconego inkluzywności, umożliwienia samodzielności i docenieniu osób niepełnosprawnych, Franciszek podkreślił, że tematy te są zbieżne z wizją Kościoła nt. godności osoby ludzkiej. „Albowiem każda osoba jest integralną częścią powszechnej rodziny i nikt nie może być ofiarą kultury odrzucenia. Nikt. Ta kultura tworzy uprzedzenia i szkodzi społeczeństwu” – mówił. Zwrócił uwagę, że ofiarą kultury odrzucenia padają zwłaszcza osoby stasze. „Starsi są mądrością, a odrzuca się ich, niczym brzydkie buty” – mówił. W dosadnych słowach potępił też aborcję, której ofiarą padają osoby z podejrzeniem niepełnosprawności, nazywając ją „odsyłaniem do nadawcy” nienarodzonych.
Nie ma rozwoju bez wkładu najsłabszych
Papież przypomniał, że inkluzywność nie polega jedynie na przystosowywaniu struktur, ale na „zmianie mentalności, aby osoby z niepełnosprawnościami były uznawane za pełnoprawnych uczestników życia społecznego”. Porównał troskę jedynie o dostęp do struktur i usług do polityki „asystencjalizmu”, dla której alternatywą powinno być „sprawiedliwość i poszanowanie godności” osób z niepełnosprawnościami. „Wszystkie kraje mają obowiązek zapewnienia takich warunków, w których każda osoba może rozwijać się integralnie, w inkluzywnum społeczeństwie”. Przypomniał, że prawdziwy rozwój nie jest możliwy bez wkładu, jaki mogą wnieść najsłabsi i, że ich godność nie będzie w pełni poszanowana, jeśli nie będą oni mieli dostępu do rynku pracy, a także udziału w życiu kulturalnym i aktywnościach sportowych.
Nowe technologie narzędziem integracji
Franciszek zwrócił uwagę, że także nowoczesne technologie mogą stać się potężnymi narzędziami integracji, jeśli dostępność do nich będzie powszechna. Przypomniał, że powinny one służyć „kulturze spotkania i solidarności” i być mądrze wykorzystywane, „aby nie powodowały dalszych nierówności, ale stały się narzędziem ich przezwyciężania”.
Szczyt G7 „Inkluzywność i Niepełnosprawność” odbył się w minionych dniach w Asyżu i Perugii. Oprócz ministrów odpowiadających za politykę dot. osób z niepełnosprawnościami, brali w nich udział także szefowie z krajów Unii Europejskiej, Kenii, Tunezji, RPA i Wietnamu. Zwieńczeniem ich prac było podpisanie w środę Dokumentu z Solfagnano.
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.
Jako dewizę biskupiego posługiwania przyjął słowa „Ex hominibus, pro hominibus” (Z ludu i dla ludu).