350 osób z kraju i zagranicy wyruszyło we wtorek rano z Białegostoku. Idą trasą przez Białoruś, do Wilna dotrą 24 sierpnia.
Pielgrzymka organizowana jest po raz 24. przez Archidiecezję Białostocką. Wyruszyła rano po mszy św., którą dla jej uczestników odprawił w białostockiej bazylice katedralnej metropolita białostocki abp Edward Ozorowski.
W ciągu dziewięciu dni pątnicy przejdą prawie 290 km. Granicę z Białorusią przekroczą w czwartek w Kuźnicy (Podlaskie) i tego dnia dotrą do Grodna. Tam dołączy do nich jeszcze ok. 80 osób. Osoby, które w tej pielgrzymce brały już udział wcześniej, zwracają uwagę, że bardzo wzruszające są spotkania na trasie z Polonią na Białorusi i Litwie.
Kierownik pielgrzymki ks. Łukasz Żuk podkreśla, że w pielgrzymowaniu chodzi o coś więcej, niż o zwykłą podróż, którą można odbyć używając współczesnych środków transportu. "Tu chodzi o spotkanie z samym sobą, z drugim człowiekiem i z Bogiem. Pielgrzymka jest dla tych, którzy czegoś szukają. Tych, którzy chcą czegoś więcej. Tych, którzy nie zdążyli się jeszcze przyzwyczaić do wygodnego fotela lub pilota telewizyjnego" - powiedział.
Tegoroczna pielgrzymka Białystok-Grodno-Wilno odbywa się pod hasłem "Miłosierni bądźcie", które nawiązuje do Roku Miłosierdzia w Kościele katolickim. Pątnicy niosą z sanktuarium Miłosierdzia Bożego w Białymstoku relikwie błogosławionego ks. Michała Sopoćko, spowiednika św. siostry Faustyny Kowalskiej. Niosą je do parafii w Jaszunach na Litwie, gdzie zakończy się przedostatni dzień marszu.
Ciąg dalszy kampanii reżimu prezydenta Daniela Ortegi przeciwko Kościołowi katolickiemu.
- Czy lwy też będą? - pytają przeciwnicy tej wątpliwej atrakcji dla turystów...