Książka zawierająca wywiady o tym, jakie to patologie dzieją się w żeńskich zgromadzeniach zakonnych. Po co to komu? I jak mówić o zakonach prawdę?
Zaczęło się od książki Marty Abramowicz pt. „Zakonnice odchodzą po cichu”. To zbiór reportaży, gatunku z definicji subiektywnego i niekoniecznie ściśle trzymającego się faktów. Każda z przedstawionych w niej bohaterek to tak zwana „była”. Niegdyś siostra zakonna, dziś opisuje swoją traumę, przeżycia w tym lub innym zgromadzeniu. Opisywane historie można zamknąć w zdaniu: „zgromadzenia żeńskie to jedna wielka patologia”.
Dostępna jest część treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
"Uczyniłem to w postawie, w jakiej stoję przy grobie każdego człowieka".
W przeszłości kościół często bywał zamknięty. Teraz pozostaje otwarty przez cały dzień.
Nauka patrzy na poczęte dziecko inaczej niż na zlepek komórek.